Chwila czwarta: zaskakująca wiadomość
wiem, że miniaturka to mało, ale promotorka mnie terroryzuje i nie mam czasu na pisanie xD dziękuję, że jesteście ze mną i czytacie moje teksty xD
Potrafiłem wiele
przewidzieć. Potrafiłem mniej więcej określić, kiedy będę pytany z
poszczególnych przedmiotów w szkole. W końcu nauczyciele byli przewidywalni,
pytali raz albo dwa razy na semestr i jakoś tak zawsze umiałem rozgryźć
belferski system.
Potrafiłem przewidzieć,
która drużyna wygra mecz. Nie zawsze się to sprawdzało, ale gdy się człowiek
orientował, mecze oglądał, to potem spodziewał się wygranej jednej z drużyn
wiedząc, że ta drużyna ma lepszych zawodników, dobrego trenera albo jeszcze coś
innego, co zapewnia jej wygraną. Czasem nawet potrafiłem przewidzieć wynik
meczu.
Umiałem także
przewidzieć pogodę. Wychodziłem rano z domu, patrzyłem w niebo i widząc
granatowe chmury wiedziałem już, że będzie padać. Ale to chyba potrafił każdy.
W każdym razie
rzeczy, które potrafiłem przewidzieć, było całkiem sporo. Nie przewidziałem
jednak jednego – Sasuke nie miał facebooka. Albo po prostu nie mogłem go
wyszukać, bo miał to zablokowane. Jedno z dwóch.
W każdym razie
napisanie mu wiadomości okazało się niemożliwe i plułem sobie w brodę, że nie
wziąłem od niego numeru telefonu. Jak teraz miałem się z nim skontaktować? Co
prawda wiedziałem, gdzie chodzi do szkoły
i posiadałem zaskakującą umiejętność wpadania na niego, ale podejrzewałem,
że jak znów go zobaczę, to mnie spławi. Chciałem najpierw z nim pogadać,
popisać na fejsie, pozwolić mu mnie poznać. Gdzieś tam kiedyś ktoś mądrze
napisał, że wszystko zaczyna się od słów, wszystko się ze słów bierze…
A tu lipa.
Wściekły, zwlokłem
się z fotela i poszedłem na dół, do kuchni, by skombinować sobie coś do żarcia.
Mama, siedząca przy stole i rozwiązująca krzyżówki zerkała na mnie z
uniesionymi brwiami, patrząc, jak szykuję sobie kanapkę ze wszystkim, co było w
lodówce.
- Coś się stało? –
spytała, a ja potrząsnąłem głową. Mama zmarszczyła nos. – Wiesz, kochanie, jak
robisz sobie kanapkę, w której jest ser i szynka, sałata, dżem, masło orzechowe
i ogórki kiszone, to tak, jakbyś krzyczał, że masz kłopoty.
- A ty jesteś co,
ekspert od moich zwyczajów jedzeniowych? – zapytałem zgryźliwie, przyklepując
kanapkę, ponieważ niebezpiecznie się przechylała na lewy bok.
- Jestem twoją mamą
i mogę wlepić ci szlaban za sposób, w jaki się do mnie zwracasz – odparła
Kushina surowo. Znów potrząsnąłem głową.
- Sorki, mama. Po
prostu wkurzony jestem, ale nie chcę o tym gadać. Może jutro. Przepraszam.
Zabrałem swoją
kanapkę i udałem się na górę. Usiadłem przed komputerem, patrząc na moje
jedzenie i zastanawiając się, jak i z której strony je ugryźć. Ostrożnie
przesunąłem kanapkę na brzeg talerza i już chciałem wziąć gryz, gdy zauważyłem…
W lewym górnym rogu
mojego facobooka, nad dwoma niebieskimi dymkami wyświetliła mi się czerwona
jedynka. Wszedłem w wiadomości i omal się nie udławiłem kanapką, gdy ujrzałem zdjęcie
czarnowłosego chłopaka, a obok niego imię i nazwisko: Sasuke Uchiha.
Czym prędzej
otworzyłem wiadomość.
I gdzie ta twoja obiecana wiadomość? – pytał brunet, a ja natychmiast usłyszałem w wyobraźni
jego szyderczy głos. – Domyśliłem się jednak,
że będziesz zbyt tępy, by samemu mnie odnaleźć i łaskawie wykonałem to zadanie
za Ciebie. Następnym razem się postaraj, jeśli chcesz mieć u mnie jakiekolwiek
szanse, blondasie. PS, ten „tleniony wypłosz” mi się nie podoba.
Wyszczerzyłem zęby
w szerokim uśmiechu, nie mogąc uwierzyć, że ten… mały drań do mnie napisał! W
następnej chwili moje palce już szalały po klawiaturze, odpisując mu równie
wredną, ale pełną podtekstów wiadomość. Straciłem ochotę na moją dziwną
kanapkę, za to zyskałem chętkę na coś zupełnie innego.
nie wiem, co się stało z interlinią, nie mogę tego poprawić
OdpowiedzUsuńnieważna interlinia... ważne że jest notka:))) krótka bo krótka ale jesssst:) świetna. fajnie się zapowiadaja kolejne"chwile":) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁaskawy ten nasz Uchiha, nie ma co - po prostu klękajcie narody, ale to chyba cały on. Zaś jasnowidztwo Naruto, no cóż powiedzmy, że jest mocno nad wyraz biorąc pod uwagę to iż nie przewidział, że Sasukę się do niego na fb odezwie :D
OdpowiedzUsuńMiniaturka super! A ja się cieszę, że coś nowego u ciebie - pisz kochana, pisz!
Całuje i weny życzę, Lena
Kanapka. Z serem, szynką, sałatą, dżemem, masłem orzechowym i ogórkami kiszonymi. Całkowicie normalne. Ja robię sobie z takich rzeczy jajecznicę, także nie wiem, czemu się Narusia biednego czepiać.
OdpowiedzUsuńIronia losu, jest czas - nie ma weny, nie ma czasu - wena wraca. Ale i tak się cieszę, że coś piszesz. Wiesz, to moje wlepianie oczu w "Ostatnią dodaną notkę" zaczynało być już odrobinkę niezdrowe. Odrobinkę.
Wspominałam kiedyś, że nie lubię, nie znoszę NaruSasu? Pewnie wspominałam, i to tysiące razy. Te Twoje miniaturki jednak lubię. I chociaż liczyłam jednak na rozdział któregoś z dłuższych opowiadań, to z miniaturki też się cieszę.
Tak poza tym, dzielę z Naru zdolność jasnowidzenia. Przewiduję Ci, że niedługo zaszczycisz swoich czytelników kolejnym rozdziałem "Między nami nic nie było". A w każdym razie przewiduję, że pewna Twoja czytelniczka na to liczy.
Pozdrawiam, życzę weny, czasu, prądu i innych niezbędnych do pisania rzeczy.
Wreszcie jakaś dobra wiadomość. ayanami "coś" napisała:P przynajmniej na chwile mogłam odciągnąć się od nauki (zaliczenia to zło konieczne :()
OdpowiedzUsuńNotka świtna, odprężająca. Co dziś bardzo mi się przydało. Nie spodziewałam się, że to Sasuke pierwszy napisze wiadomość. Sposób w jaki poinformowałaś czytelnika że Sasuke nie ma fb mnie powalił. Życzę powodzenia w pisaniu pracy.
pozdrawiam Hilda
Bardzo interesująca ta jego kanapka... Widzę, że dogadałabym się z takim Naruto, oboje lubimy jakieś eksperymenty jedzeniowe. :D
OdpowiedzUsuńNotka bardzo fajna ;*
życzę wolnego czasu i weny <3
Witam,
OdpowiedzUsuńwspaniałe... Naruto i jego kanapka boska... no i sam z siebie Uchiha się odezwał do niego, a może Uchiha też się zainteresował Naruto, tylko to skrzętnie ukrywa ;]
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Ja tam bardzo lubie ten zbior miniaturek i ubolewam, ze jest ich tak malo :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, chciaz krotkie... Uwielbiam Cie i Twoje opowiadanie :*
Cudo, cudo, cudo *___*
OdpowiedzUsuńJak zawsze niecierpliwie czekam na kolejne swietne teksty, chociazby te krotkie <3
Świetne, takie lekkie i z chumorkiem. Mimo, że mało tego to cieszę się,że w ogóle coś dajesz radę napisać ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ^^
Ja sie ciesze na wszystko co tylko piszesz, bo jestes fenomenalna :)
OdpowiedzUsuńTo jak wplatasz pozornie nie pasujace do niczego rzeczy jak to z tym przewidywaniem Narusia i jak swietnie to sie dalej laczy jest swietne :D
Kyaa!!!
OdpowiedzUsuńno cóż, Krótkie, bo krótkie, aczkolwiek bardzo wciągające. Gdy doczytałam do Facebook'a, uśmiechnęłam się znów ;p skoro Sasuke sam napisał, musi być coś na rzeczy!
Pisz szybko nową miniaturkę ;) Pozdrawi
Inata - chan
hahaha XD szkoda, że takie krótkie ^.^ ale Sasuke wypowiadający się z tą złośliwością w twoich opowiadaniach jest niemal dokładnie taki jak ten z anime! Szacunek! :D
OdpowiedzUsuńFajne te chwilę ale szkoda że takie rzadkie ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :>
Witam.
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam czytając to :D
Ten Naruto takie przewidujący, tak się zawiódł i chciał się pocieszyć kanapką a tu nagle BUM - wiadomość od Uchihy :) I kanapka poszła w odstawkę :P No i tekst Sasuke, że Mangetsu mu się nie podoba...
Śliczne to "chwile" - wydaje mi się, że taka długość jak na "chwilę" jest ok. W końcu pisać na pięć stron w wordzie to juz raczej nie opis szczęśliwej chwili tylko całego dnia :)
Podoba mi się i pomysł i wykonanie :)
Pozdrawiam, życzę Weny i czasu :)
Ha ha przepyszna kanapka nie ma co;p A Sasuke jest świetny! Coś tam musi do Naruto czuć,skoro go znalazł i napisał.A blondynek się nie poddaje^^ Fajne to jest ciekawe jakie jeszcze chwile ich czekają ;) Jesteś genialna,ale tego nie muszę Ci mówić,bo dobrze o tym wiesz;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i duuuuuuużo weny życzę;)
Kasia
Uwielbiam to i żałuje, że jest takie krótkie :( dobrze zrobiłaś, jak nie masz weny to wrzucaj miniaturkę :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
u matko, takie to urocze, czekam na dalsze <3
OdpowiedzUsuńJest tu kto? HALO!?
OdpowiedzUsuń