wtorek, 10 grudnia 2013

Chwila czwarta: zaskakująca wiadomość

wiem, że miniaturka to mało, ale promotorka mnie terroryzuje i nie mam czasu na pisanie xD dziękuję, że jesteście ze mną i czytacie moje teksty xD




Potrafiłem wiele przewidzieć. Potrafiłem mniej więcej określić, kiedy będę pytany z poszczególnych przedmiotów w szkole. W końcu nauczyciele byli przewidywalni, pytali raz albo dwa razy na semestr i jakoś tak zawsze umiałem rozgryźć belferski system.

Potrafiłem przewidzieć, która drużyna wygra mecz. Nie zawsze się to sprawdzało, ale gdy się człowiek orientował, mecze oglądał, to potem spodziewał się wygranej jednej z drużyn wiedząc, że ta drużyna ma lepszych zawodników, dobrego trenera albo jeszcze coś innego, co zapewnia jej wygraną. Czasem nawet potrafiłem przewidzieć wynik meczu.

Umiałem także przewidzieć pogodę. Wychodziłem rano z domu, patrzyłem w niebo i widząc granatowe chmury wiedziałem już, że będzie padać. Ale to chyba potrafił każdy.

W każdym razie rzeczy, które potrafiłem przewidzieć, było całkiem sporo. Nie przewidziałem jednak jednego – Sasuke nie miał facebooka. Albo po prostu nie mogłem go wyszukać, bo miał to zablokowane. Jedno z dwóch.

W każdym razie napisanie mu wiadomości okazało się niemożliwe i plułem sobie w brodę, że nie wziąłem od niego numeru telefonu. Jak teraz miałem się z nim skontaktować? Co prawda wiedziałem, gdzie chodzi do szkoły  i posiadałem zaskakującą umiejętność wpadania na niego, ale podejrzewałem, że jak znów go zobaczę, to mnie spławi. Chciałem najpierw z nim pogadać, popisać na fejsie, pozwolić mu mnie poznać. Gdzieś tam kiedyś ktoś mądrze napisał, że wszystko zaczyna się od słów, wszystko się ze słów bierze…

A tu lipa.

Wściekły, zwlokłem się z fotela i poszedłem na dół, do kuchni, by skombinować sobie coś do żarcia. Mama, siedząca przy stole i rozwiązująca krzyżówki zerkała na mnie z uniesionymi brwiami, patrząc, jak szykuję sobie kanapkę ze wszystkim, co było w lodówce.

- Coś się stało? – spytała, a ja potrząsnąłem głową. Mama zmarszczyła nos. – Wiesz, kochanie, jak robisz sobie kanapkę, w której jest ser i szynka, sałata, dżem, masło orzechowe i ogórki kiszone, to tak, jakbyś krzyczał, że masz kłopoty.

- A ty jesteś co, ekspert od moich zwyczajów jedzeniowych? – zapytałem zgryźliwie, przyklepując kanapkę, ponieważ niebezpiecznie się przechylała na lewy bok.

- Jestem twoją mamą i mogę wlepić ci szlaban za sposób, w jaki się do mnie zwracasz – odparła Kushina surowo. Znów potrząsnąłem głową.

- Sorki, mama. Po prostu wkurzony jestem, ale nie chcę o tym gadać. Może jutro. Przepraszam.

Zabrałem swoją kanapkę i udałem się na górę. Usiadłem przed komputerem, patrząc na moje jedzenie i zastanawiając się, jak i z której strony je ugryźć. Ostrożnie przesunąłem kanapkę na brzeg talerza i już chciałem wziąć gryz, gdy zauważyłem…

W lewym górnym rogu mojego facobooka, nad dwoma niebieskimi dymkami wyświetliła mi się czerwona jedynka. Wszedłem w wiadomości i omal się nie udławiłem kanapką, gdy ujrzałem zdjęcie czarnowłosego chłopaka, a obok niego imię i nazwisko: Sasuke Uchiha.

Czym prędzej otworzyłem wiadomość.

I gdzie ta twoja obiecana wiadomość? – pytał brunet, a ja natychmiast usłyszałem w wyobraźni jego szyderczy głos. – Domyśliłem się jednak, że będziesz zbyt tępy, by samemu mnie odnaleźć i łaskawie wykonałem to zadanie za Ciebie. Następnym razem się postaraj, jeśli chcesz mieć u mnie jakiekolwiek szanse, blondasie. PS, ten „tleniony wypłosz” mi się nie podoba.

Wyszczerzyłem zęby w szerokim uśmiechu, nie mogąc uwierzyć, że ten… mały drań do mnie napisał! W następnej chwili moje palce już szalały po klawiaturze, odpisując mu równie wredną, ale pełną podtekstów wiadomość. Straciłem ochotę na moją dziwną kanapkę, za to zyskałem chętkę na coś zupełnie innego.

19 komentarzy:

  1. nie wiem, co się stało z interlinią, nie mogę tego poprawić

    OdpowiedzUsuń
  2. nieważna interlinia... ważne że jest notka:))) krótka bo krótka ale jesssst:) świetna. fajnie się zapowiadaja kolejne"chwile":) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Łaskawy ten nasz Uchiha, nie ma co - po prostu klękajcie narody, ale to chyba cały on. Zaś jasnowidztwo Naruto, no cóż powiedzmy, że jest mocno nad wyraz biorąc pod uwagę to iż nie przewidział, że Sasukę się do niego na fb odezwie :D
    Miniaturka super! A ja się cieszę, że coś nowego u ciebie - pisz kochana, pisz!
    Całuje i weny życzę, Lena

    OdpowiedzUsuń
  4. Kanapka. Z serem, szynką, sałatą, dżemem, masłem orzechowym i ogórkami kiszonymi. Całkowicie normalne. Ja robię sobie z takich rzeczy jajecznicę, także nie wiem, czemu się Narusia biednego czepiać.
    Ironia losu, jest czas - nie ma weny, nie ma czasu - wena wraca. Ale i tak się cieszę, że coś piszesz. Wiesz, to moje wlepianie oczu w "Ostatnią dodaną notkę" zaczynało być już odrobinkę niezdrowe. Odrobinkę.
    Wspominałam kiedyś, że nie lubię, nie znoszę NaruSasu? Pewnie wspominałam, i to tysiące razy. Te Twoje miniaturki jednak lubię. I chociaż liczyłam jednak na rozdział któregoś z dłuższych opowiadań, to z miniaturki też się cieszę.
    Tak poza tym, dzielę z Naru zdolność jasnowidzenia. Przewiduję Ci, że niedługo zaszczycisz swoich czytelników kolejnym rozdziałem "Między nami nic nie było". A w każdym razie przewiduję, że pewna Twoja czytelniczka na to liczy.
    Pozdrawiam, życzę weny, czasu, prądu i innych niezbędnych do pisania rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie jakaś dobra wiadomość. ayanami "coś" napisała:P przynajmniej na chwile mogłam odciągnąć się od nauki (zaliczenia to zło konieczne :()
    Notka świtna, odprężająca. Co dziś bardzo mi się przydało. Nie spodziewałam się, że to Sasuke pierwszy napisze wiadomość. Sposób w jaki poinformowałaś czytelnika że Sasuke nie ma fb mnie powalił. Życzę powodzenia w pisaniu pracy.
    pozdrawiam Hilda

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesująca ta jego kanapka... Widzę, że dogadałabym się z takim Naruto, oboje lubimy jakieś eksperymenty jedzeniowe. :D
    Notka bardzo fajna ;*
    życzę wolnego czasu i weny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    wspaniałe... Naruto i jego kanapka boska... no i sam z siebie Uchiha się odezwał do niego, a może Uchiha też się zainteresował Naruto, tylko to skrzętnie ukrywa ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam bardzo lubie ten zbior miniaturek i ubolewam, ze jest ich tak malo :)
    Bardzo fajne, chciaz krotkie... Uwielbiam Cie i Twoje opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo, cudo, cudo *___*
    Jak zawsze niecierpliwie czekam na kolejne swietne teksty, chociazby te krotkie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne, takie lekkie i z chumorkiem. Mimo, że mało tego to cieszę się,że w ogóle coś dajesz radę napisać ;)
    Dzięki ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja sie ciesze na wszystko co tylko piszesz, bo jestes fenomenalna :)
    To jak wplatasz pozornie nie pasujace do niczego rzeczy jak to z tym przewidywaniem Narusia i jak swietnie to sie dalej laczy jest swietne :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kyaa!!!

    no cóż, Krótkie, bo krótkie, aczkolwiek bardzo wciągające. Gdy doczytałam do Facebook'a, uśmiechnęłam się znów ;p skoro Sasuke sam napisał, musi być coś na rzeczy!

    Pisz szybko nową miniaturkę ;) Pozdrawi
    Inata - chan

    OdpowiedzUsuń
  13. hahaha XD szkoda, że takie krótkie ^.^ ale Sasuke wypowiadający się z tą złośliwością w twoich opowiadaniach jest niemal dokładnie taki jak ten z anime! Szacunek! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne te chwilę ale szkoda że takie rzadkie ;(
    Pozdrawiam i weny życzę :>

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam.
    Ale się uśmiałam czytając to :D
    Ten Naruto takie przewidujący, tak się zawiódł i chciał się pocieszyć kanapką a tu nagle BUM - wiadomość od Uchihy :) I kanapka poszła w odstawkę :P No i tekst Sasuke, że Mangetsu mu się nie podoba...
    Śliczne to "chwile" - wydaje mi się, że taka długość jak na "chwilę" jest ok. W końcu pisać na pięć stron w wordzie to juz raczej nie opis szczęśliwej chwili tylko całego dnia :)
    Podoba mi się i pomysł i wykonanie :)
    Pozdrawiam, życzę Weny i czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha ha przepyszna kanapka nie ma co;p A Sasuke jest świetny! Coś tam musi do Naruto czuć,skoro go znalazł i napisał.A blondynek się nie poddaje^^ Fajne to jest ciekawe jakie jeszcze chwile ich czekają ;) Jesteś genialna,ale tego nie muszę Ci mówić,bo dobrze o tym wiesz;p
    Pozdrawiam i duuuuuuużo weny życzę;)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam to i żałuje, że jest takie krótkie :( dobrze zrobiłaś, jak nie masz weny to wrzucaj miniaturkę :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. u matko, takie to urocze, czekam na dalsze <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest tu kto? HALO!?

    OdpowiedzUsuń