niedziela, 14 grudnia 2014

To głupie!



 ten shot to taki poprawiacz humoru, mam nadzieję, że się uśmiechniecie, i to niejeden raz xD jest króciutki, lekki i zabawny, napisałam go bardzo dawno temu, nawet nie pamiętam kiedy xD zapraszam do czytania i mam nadzieję, że Wam się spodoba xD



            Naruto Uzumaki, lat 5
            Sasuke Uchiha, lat 5

            Naruto Uzumaki siedział na piasku i delikatnie stukał piąstką w odwrócone do góry dnem wiaderko, chcąc, by w ten sposób babeczka, która przykleiła się do dna, raczyła odpaść.
- Tylko uważaj! – polecił mu jego najlepszy przyjaciel, Sasuke, ściskając w dłoni łopatkę. – Ta babeczka będzie podstawą na wieżę! Jeśli ją rozwalisz, nigdy nie wygramy z moim głupim bratem!
            Obaj zerknęli na dwunastoletniego Itachiego, który całkiem niedaleko nich lepił swój własny zamek. To Itachi rzucił im wyzwanie, twierdząc, że takie dzieci jak oni nigdy w życiu nie pokonają go w sztuce budowania zamków z piasku. Oczywiście, obaj natychmiast je przyjęli, zarówno by obronić własną dumę, jak i udowodnić Itachiemu, iż się myli.
- Wygramy z twoim głupim bratem – powiedział Naruto, ostrożnie podnosząc wiaderko. – Zobacz, idealna wieża! – zawołał. Sasuke uśmiechnął się do niego, jednak zaraz spoważniał.
-To nie jest zabawa, Naruto! To było wyzwanie!
- Jasne, jasne. – Blondynek uśmiechnął się słodko, przymykając oczka. – Ale jest śliczna, nie? Powiedz, Sasuke, że jest śliczna!
- Jest śliczna – powiedział czarnowłosy chłopiec dla świętego pokoju. – Zrób taką drugą.
            Naruto zabrał się za lepienie kolejnej babeczki, jednak po chwili zrezygnował.
- Pić mi się chce – jęknął, podnosząc słodką, umorusaną piaskiem twarzyczkę w stronę słońca. – A tobie, Sasuke, tobie chce się pić? – zapytał. Czarnowłosy odgarnął z czoła mokrą od potu grzywkę. Naprawdę przykładał się do budowy zamków, a że było bardzo gorąco, to się spocił.
- Tak – powiedział. – Chodźmy do mojego głupiego brata.
            Obaj podnieśli się i porzucając pracę, zbliżyli się do lepiącego swój zamek Itachiego.
- Co, przyszliście błagać o litość? Ha! – zawołał na ich widok dwunastolatek, wskazując ich łopatką. – Tchórze!
- Nie jesteśmy tchórzami! – zawołał natychmiast Naruto. – Sasuke, nie jesteśmy, prawda?!
- Oczywiście, że nie – odparł Sasuke, patrząc na brata z wściekłością. – Pić nam się chce.
- Ja nic nie mam. Idźcie do Naruko. – Itachi wskazał głową za siebie. Naruto i Sasuke spojrzeli we wskazanym kierunku, na leżącą na kolorowym leżaku, jedenastoletnią siostrę Naruto, która opalała się, ubrana w dwuczęściowy, niebieski kostium kąpielowy.
- Nie chcę niczego od Naruko! – powiedział naburmuszony Naruto. Itachi westchnął.
- Ja nie mam picia – powiedział i wrócił do lepienia swojego zamku. Sasuke złapał Naruto za rączkę.
- Chodź, ja ją poproszę – powiedział i pociągnął przyjaciela w stronę jego siostry. Zbliżyli się do dziewczyny.
- Naruko… - zaczął Sasuke, jednak ta zaraz mu przerwała.
- Spadać, szczyle – powiedziała, nawet na nich nie spoglądając. Leżała na plecach, z długimi włosami zaplecionymi w warkocz, z głową przekręconą tyłem do nich.
- Ale…!
- Powiedziałam, spadać!
- Pić nam się chce! – wykrzyknął zdesperowany Naruto. Jego siostra westchnęła cierpiętniczo, jakby przerwali jej jakąś ważną pracę.
- A od czego masz matkę?! Idź do mamy, natręcie jeden!
- Jesteś głupia! – krzyknął Naruto. – Chodź Sasuke, idziemy!
            Teraz to blondyn złapał czarnowłosego za rękę i pociągnął w stronę kocyka, zasłoniętego wielką, kolorową parasolką, na którym odpoczywali jego mama i tata. Naruto cieszył się, że jego rodzice zabrali na wakacje Sasuke i Itachiego, przynajmniej miał się z kim bawić. Naruko była taka głupia, z nią by się tylko nudził! A tak, miał przynajmniej dwóch kolegów do zabawy, na tej plaży, którą kupił jego tatuś w ubiegłym roku. Naruto był tu już drugi raz i cieszył się, że może pokazać to miejsce Sasuke, swojemu najlepszemu przyjacielowi. Ich mamusie były przyjaciółkami, a tatusiowie pracowali razem i byli kumplami. Naruto chodził z Sasuke do przedszkola i siedział z nim w ławce.
            Dotarli do miejsca, gdzie za parasolką schowali się rodzice Naruto. Zajrzeli za nią i zamarli zdumieni, rozdziawiając buzie.
            Na kocyku leżała mamusia Naruto, a nad nią pochylał się jego tatuś. Mamusia obejmowała tatusia za szyję, a on trzymał ją jedną ręką za cycusia. Ich usta dotykały się i poruszały wspólnie.
- Fuuuuuuj! – zawołali jednocześnie. Tatuś Naruto podskoczył zdziwiony i uderzył głową w rączkę parasolki.
- Cholera – syknął.
- Minato! – skarciła go mamusia Naruto, siadając. Odchrząknęła, poprawiła co nieco i spojrzała z uśmiechem na Naruto i Sasuke.
- Tak? – zapytała łagodnie, lekko czerwona na twarzy.
- Chce nam się pić! – oświadczył Naruto. Jego mamusia zaśmiała się i sięgnęła do torebki, z której wyjęła pomarańczowy napój. Chłopcy napili się, podziękowali i odeszli.
- Jak myślisz… - szepnął Naruto do Sasuke, gdy już odeszli w miarę daleko. – Co oni robili?
            Sasuke spojrzał na niego, zastanawiając się.
- Nie wiem, ale to paskudnie wyglądało – powiedział.
- A może zapytamy twojego głupiego brata, co to było? – zastanowił się Naruto, a Sasuke pokręcił głową.
- Mój brat jest głupi, nie będzie wiedział. – Sasuke popukał Naruto w czoło, a ten skrzywił się. – Lepiej chodźmy do Naruko.
- Czemu do Naruko?! – zapytał niezadowolony Naruto, nadymając policzki. – Naruko jest głupia! Jak… jak twój głupi brat!
- Ale jest dziewczyną – oświadczył Sasuke. – Dziewczyny znają się na takich rzeczach.
            Naruto zastanowił się chwilę, a potem przytaknął. Sasuke miał zawsze dobre pomysły, był najlepszym przyjacielem Naruto i tylko z nim się bawił. Obaj pobiegli do leżącej na leżaku Naruko.
- Czego znowu? – Opalająca się blondynka jęknęła na ich widok.
- Rodzice robili coś dziwnego! – zawołał natychmiast Naruto, a ona prychnęła.
- Co dziwnego? – zapytała takim tonem, jakby mało ją to obchodziło.
- Tatuś leżał na mamusi i dotykał ją ustami! – szepnął Naruto konspiracyjnym tonem. – Dotykał jej ust!
            Naruko prychnęła jeszcze raz. Może miała katar, zastanowił się Naruto, bo prychała za każdym razem, gdy z nią rozmawiali.
- I to jest dziwne? Nie rozśmieszajcie mnie, idźcie się bawić! – prychnęła po raz kolejny, machając ręką, by sobie odeszli.
- Ale co oni robili?! – zawołał zdenerwowany Naruto. – Powiedz nam!
-Głupku! Oni się całowali, to normalne! – fuknęła Naruko. – Dajcie mi spokój!
- Całowali? – powtórzył Naruto i wymienił z Sasuke zdziwione spojrzenie. – Znaczy ciumkali? Ale to nie było ciumkanie! – zaprotestował. Naruko poderwała się do siadu i spojrzała na nich wściekła, ściągając z oczu przeciwsłoneczne okulary.
- Nie ciumkali, tylko całowali, kretynie! – zawołała, patrząc na nich dużymi, niebieskimi oczami, a Naruto żachnął się, bo tak nieładnie się do niego zwracała. – To nie jest takie ciumkane, jak mama cię ciumka na dobranoc, czy tata, jak dostaniesz szóstkę z uśmiechem w przedszkolu! Całowanie to co innego niż buziaki w czoło!
            Naruto i Sasuke znów wymienili spojrzenia, tym razem marszcząc brwi. Byli dziećmi i znali się na buziakach. Mamusie i tatusiowie ciumkali ich w czoła, nosy i policzki w nagrodę za szóstki i piątki, ciumkali ich przed snem i rano, i gdy dawali prezenty, Naruto był ciumkany przez babcię Tsunade i inne koleżanki mamusi, i przez mamusię Sasuke… Naruko wszystko mu zaplątała! Głupia!
- A co to daje? – zapytał Sasuke rzeczowym tonem, a Naruto skinął mu głową. Ten Sasuke to jednak myślał, doskonałe pytanie.
- Wy naprawdę jesteście kretynami! – warknęła Naruko. – Całują się osoby, które się bardzo lubią!
            To powiedziawszy zerknęła ponad ich głowami na lepiącego swój zamek Itachiego.
- Nasi rodzice się lubią, więc się całują! – oświadczyła, opadła na leżak i okręciła się tyłem do nich. – Dajcie mi spokój! Wszyscy jesteście takimi dziećmi! I Itachi też!
            Naruto i Sasuke nie mieli pojęcia, co ma do tego Itachi, więc sobie poszli, by z powrotem lepić swój zamek.
            Konkurs na zamek oczywiście przegrali, choć wykłócali się o to z Itachimi jeszcze długo po werdykcie Naruko, która była sędzią. W końcu stwierdzili, że Naruko jest głupia i się nie zna. Niedługo później wrócili całą szóstką do domku, w którym mieszkali podczas wakacji i który znajdował się niedaleko plaży. Naruto lubił ten domek, był on cały z drewna, ładnie w nim pachniało i rodzice zawsze w nim byli razem z nim, z Sasuke, z Naruko i z Itachim. Nikt się nie spieszył, jedli razem śniadania, obiadki, kolacje, chodzili na wycieczki, a wieczorami urządzali ogniska. Naruto wiedział, że nie będą tu długo, ale cieszył się każdą chwilą.
            Po kolacji, na którą składała się zamówiona pizza, mamusia naszykowała mu i Sasuke wannę wody, by mogli się wykąpać. Wnieśli sobie do łazienki całą masę zabawek, rozebrali się i weszli do wanny, by pobawić się w bitwę morską. Chlapali się długo, bawiąc się okrętami, strzelając w siebie i chlapiąc się wodą, robili sobie brody z piany i była super zabawa, póki nie przyszła mama Naruto i nie pokrzyczała ich, bo zachlapali całą łazienkę. Musieli się ubrać i iść na górę.
            Na górze były trzy pokoje – jeden dla nich, jeden dla Naruko i jeden dla Itachiego. Poszli najpierw do tego ostatniego, ale okazało się, że jest tam Naruko, która wraz z głupim bratem Sasuke grała w karty. Naruko wygoniła ich, rzucając w nich poduszką, więc poszli do siebie. Wdrapali się na wielkie łóżko, w którym spali i nakryli kocykiem, gasząc lampkę. Otoczyła ich ciemność. Przez jakiś czas obaj milczeli, ale żaden nie spał. Naruto myślał sobie o swoich rodzicach i o tym, co robili na plaży. Jak dla niego, to ta zagadka wcale się nie wyjaśniła.
- Jak myślisz, o co chodzi z tym całowaniem? – odezwał się w końcu Sasuke, a Naruto wzruszył ramionami. Prawie o tym zapomniał, na szczęście Sasuke, który był jego najlepszym przyjacielem, mu przypomniał.
- Naruko mówiła, że trzeba się lubić – mruknął, zastanawiając się nad tym.
- My się lubimy – zauważył rozsądnie Sasuke. Naruto przekręcił się w jego stronę, patrząc w ciemności na przyjaciela. Niewiele widział, ale to mu nie przeszkadzało.
- To powinniśmy się pocałować? – zapytał. Sasuke również przekręcił się na bok.
- Nie wiem – odszepnął. Przyglądali się sobie chwilę.
- Chyba nie zaszkodzi, jak spróbujemy, w końcu się lubimy – powiedział w końcu Naruto. Sasuke skinął głową i przysunął się do Naruto. Ich buzie zetknęły się i trwali tak chwilę, nie oddychając i patrząc na siebie z super bliska. Po dłuższej chwili odsunęli się jednocześnie.
- To głupie – zdecydowali razem i obrócili się do siebie plecami. – Dobranoc.

28 komentarzy:

  1. No kurczę przypomniała mi się taka piosenka harcerska xD Często było: -Głupie, nie?
    No C: Ale fajny one-shocik. Taki inny :"D

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww <3 Chciałabym poczytać o tych samych Naruto i Sasuke jakieś 10 lat później... ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się dołączam <3

      Usuń
    2. Popieram :D /Miko-chan

      Usuń
    3. Ja również dołączam się do tego komentarza !! ;D /arnuuka

      Usuń
  3. Dołączam się do życzenia Okami : 3 shocik fajny, ale... szkoda, że tak z nagła się kończy... Może wena podrzuci Ci jakiś sequel~~? : 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czytać o nich jak jeszcze byli dzieciaczkami, tacy uroczy a ich więź nabiera Jeszcze większego znaczenia ^^ Rozbroili mnie całkowicie z tym całowaniem :D Kochane! I był Itacz i Naruko *.* Narobiłaś jeszcze większej ochoty na Twoje opowiadanie z gwiazdką ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny one-shot. Nawet wkręciłaś w to Itachiego i wymyśloną Naruko :D "Okami" ma rację/ zgadzam się z nią :)
    Fajnie by było poczytać o chłopakach starszych, ale może o więcej niż 10 lat?
    Pozdrawiam i życzę weny ☻☺

    OdpowiedzUsuń
  6. - Jak myślisz… - szepnął Naruto do Sasuke, gdy już odeszli w miarę daleko. – Co oni robili?
    Sasuke spojrzał na niego, zastanawiając się.
    - Nie wiem, ale to paskudnie wyglądało – powiedział.

    Typowy Sasuke xD <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahaha. <3
    To było świetne, idealne na poprawę humoru. :3
    Ciekawe jakie całowali by się 10 lat później. XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, poprawiłaś humor xD jak przeczytałam na początku Naruto 5 lat, Sasuke 5 lat to troche zwątpiłam, ale ty napisałaś to w taki sposób, że po prostu wyszło słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  9. boku no picoxdd

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś zawitałem tutaj i wróciłem teraz. :D Pisz Kapłana Kyuubiego pls.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie nie, pisz Mój najlepszy przyjaciel <3

      Usuń
    2. Dobrze mowi! Polac anonimusowi! :D
      A tak BTW "szocik" swietny
      Weny i bierz sie za sciagniecie Naruciaka z wozka :*

      Usuń
  11. Kyaaaa! Jaaakie słodkie <3
    Ale ten tekst na koniec mnie rozwalił xD Hahaha :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się Yuuki poczekajcie 10 lat zobaczycie że to nie będzie już takie głupie. Nie, nie i jeszcze raz nie ja poproszę 2 notke o Sasuke pracoholiku i Naruto, który "cieszy" się jak diabli że musi udawać jego chłopaka lub kapłan kyubiego. Powodzenia i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczemu nie ma scen seksu??? ;n; /gouompeg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. !!!??? O.O !!!??? Gdzie ayanami miałaby to niby tu wcisnąć ??! Przecież oni mają tu tylko po 5 lat!!! No nie wiem, noo...
      One-shot świetny, oby więcej takich.. I ja także dołączam się do próśby o kontynuację "Mój najlepszy..., jestem naprawdę ciekawa, jak to się dalej rozegra.. W "Kapłanie..." też jestem w sumie ciekawa dalszych wydarzeń, chociaż zdecydowanie nie przepadam za motywem takiego traktowania jednej ze stron przez drugą.... a mimo to właśnie i tak jestem ciekawa, co wymyślisz dalej, więc czekam na kontynuację. A "Kochanie, poznaj moich rodziców" też się zdecydowanie ciekawie zapowiada, więc... No, w sumie, to ja czekam na kontynuację każdego z twoich nieskończonych opowiadań, jak i również na następne, więc będę czekać. ... Nieważne jak długo. : )
      Z największą cierpliwością, na jaką mnie stać, czekam:
      ~Daga ^.^'

      Usuń
  14. czemu czuje że dzień w którym dodajesz nowe notki, to jeden z tych najbardziej "pełnych" dni w całym miesiącu :3

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne, świetne, świetne... ale by z tego była fajna kontynuacja, tak gdzieś napzykład za 10 lat... ale dobra niezagaduje, niezagaduje... kończ szubciutko Mój najlepszy przyjaciel. ;) weny źycze, no i wesołych świąt, chociaź mam nadzieje, źe przed nimi jeszcze coś wrzucisz ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Dołączę się do wszystkich tam wyżej, ale proszę przede wszystkim o "Kochanie poznaj moich rodziców"

    Shocik wspaniały, i fajnie by było gdybyś zdoboła sequel za jakieś 10-15 lat...bo..,Awawawawaw

    Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Naprawdę świetnie to napisałaś, jak zawsze, czytało się szybko, lekko i było śmiesznie. Z niecierpliwością czekam na kolejne Twoje dzieła. XD

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam,
    wspaniały tekścik, taki lekki i przyjemny, oby więcej takich, jak mogli przegrać z głupim Itachim, sędzia się nie znał, i to rozważanie co tak naprawdę robili rodzice Naruto....
    Wesołych Świąt, pogodnych, zdrowych, spokojnych...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  19. Hahaha, jakie dwa cwaniaki xDDD

    OdpowiedzUsuń
  20. Spodobało mi się określenie "z super bliska" - to takie wymowne xd Shocik bardzo milutki, normalnie przypomniałaś mi o moim dzieciństwie, to robienie zamków z piasku i w ogóleeee, ta niewinność, słodko :3

    Buziaki ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejku taki niewinny, uroczy shot :D Fajnie ukazałaś poznawanie świata i siebie wzajemne przez dzieciaczki. Biorąc pod uwagę to, że obecnie wszystko pisze się o dorosłych bądź prawie dorosłych bohaterach jest to miłą odmianą :D

    OdpowiedzUsuń