Sasuke otworzył oczy i
pierwszą rzeczą, jaką ujrzał, była śpiąca twarz Naruto. Zdziwiło go to lekko,
ale tylko na chwilę, bo potem przypomniał sobie całą sytuację z wczoraj i
uśmiechnął się lekko. Najpierw pokłócił się z Naruto, by później się z nim pogodzić
i przypieczętować to flaszką. Na koniec najwyraźniej zasnęli w jednym łóżku.
Uchiha uśmiechnął się do
siebie, kładąc głowę na poduszce i patrząc na Uzumakiego. Naruto spał
spokojnie, cicho pochrapując, jego usta wyrzucały ciepły, trochę cuchnąc
alkoholem oddech. Jedną rękę przerzuconą miał przez talię Sasuke, ale
chłopakowi to nie przeszkadzało, nie w tej chwili. Nie wypili całej tej
flaszki, o nie, skończyli chyba gdzieś w połowie, może nawet nie. Przeszukał
wzrokiem rozluźnioną twarz kumpla, patrząc na jego pokryte już delikatnym
zarostem policzki, roztrzepane, złote kosmyki, szerokie wargi…
Naruto był przystojny.
Westchnął, zastanawiając
się, dlaczego nie może tak dobrze się dogadywać z Naruko? Przecież w końcu ona
i leżący obok niego chłopak byli rodzeństwem, byli bliźniakami! Z drugiej
jednak strony chyba nie chciałby zamienić ubiegłego wieczora z Naruto na randkę
z jego siostrą. Naprawdę go polubił. Bardzo.
Nagle Uzumaki poruszył się.
Sasuke, nie mając zielonego pojęcia dlaczego, wstrzymał oddech i gapił na
budzącego się chłopaka. Naruto zatrzepotał powiekami, a potem one uchylił się
na dobre, a niebieskie oczy spojrzały wprost na Sasuke.
- Czarnuszek? – zdziwił się
Naruto zaspanym głosem.
- No… - odparł Sasuke
szeptem. – Wstajemy?
- Kategoryczne nie –
odpowiedział Uzumaki, po czym przyciągnął go do siebie jednym szarpnięciem i
zanurzył twarz w jego szyi. – Dobranoc…
Sasuke zamarł po raz
kolejny, znów na chwilę zapominając, jak się oddycha. Jego serce załomotało jak
szalone, by po sekundzie się uspokoić.
- Naruto? – zapytał w końcu
przyciszonym głosem, ale odpowiedziało mu jedynie chrapnięcie. Nie mając
pojęcia, co się właściwie stało, usiłował wyplątać się z silnego uścisku
przyjaciela, lecz w tym momencie szczęknął zamek od drzwi, a te uchyliły się z
cichym skrzypnięciem. Sasuke po raz trzeci w ciągu ostatnich kilku minut zamarł
ze wstrzymanym oddechem, wlepiając oczy w wejście do pokoju. Jego spojrzenie
spotkało się ze spojrzeniem mamy Naruto.
- Oj – szepnęła kobieta, a
na jej twarz wpełzł szeroki i nieco diabelski uśmiech. Sasuke poczuł, że
czerwienieje. Co się, do jasnej cholery, działo dookoła niego? – Śpicie
jeszcze? Jak już wstaniecie, to zejdźcie na śniadanie – wyszeptała Kushina,
puściła mu oczko i wyszła na palcach, cicho zamykając za sobą drzwi. Sasuke
palnął czułem w poduszkę. Dłonie Naruto spoczywały na jego plecach, otoczony
był jego ramionami. Czuł się dziwnie, ale nie nieprzyjemnie. Było mu ciepło,
wręcz gorąco, ale podejrzewał, że to ze wstydu. I zastanawiał się, jak mama
Naruto się tu dostała, skoro drzwi były zamknięte? Miała drugi klucz?
Piętnaście minut później
miał już dość leżenia, tak więc bez litości palnął chrapiącego w najlepsze
Uzumakiego w ramię.
- Naruto! – warknął.
- Oj, jeszcze pięć minut,
Czarnuszku… - wymamrotał Naruto, obejmując go ciaśniej.
- Nie ma pięć minut,
wstawaj! Twoja mama tu była!
- Co?
- Mama twoja. Była. Tu –
powtórzył cierpliwie. Naruto ziewnął szeroko, a Sasuke skrzywił się na odór
wódki, jaki od niego bił. Podejrzewał, że sam cuchnął podobnie.
Uzumaki w końcu go uwolnił
i przeciągnął się, a Sasuke, w poczuciu nagłej przyzwoitości, odsunął się na
bezpieczną odległość. Naruto zawiesił na nim ponury wzrok.
- Po co tu była?
- Zawołać nas na śniadanie.
- Asz, to kobita… -
wymamrotał Naruto, rozglądając się dookoła. Jego spojrzenie zarejestrowało
najpierw Sasuke, siedzącego na łóżku w samej bieliźnie, potem ich spodnie,
skołtunione na podłodze, na końcu wózek, stojący gdzieś pod ścianą. Sasuke
skrzywił się jeszcze bardziej, tym razem nie z powodu zapachu. To wyglądało…
no, tak jak wyglądało.
- Nie wstaję – odparł nagle
Naruto i opadł twarzą na poduszkę. Sasuke westchnął. Nie miał pojęcia, że
Uzumakiego tak ciężko jest rano zwlec z łóżka. Spojrzał na niego, pochylając
się lekko.
- Naruto… - wymamrotał,
szarpiąc go lekko za ramię. Skóra Naruto miała ładny, ciemny odcień. Miał na
sobie tylko pomarańczowe bokserki.
- Oj, weź… połóż się i
śpij, mamy kaca, mamy usprawiedliwienie… - Głos Naruto był nieco stłumiony
przez poduszkę. Uchiha westchnął. No może i miał kaca, ale nie aż tak
wielkiego. Trochę go suszyło. Miewał w życiu o wiele gorsze stany.
- Ale ty jesteś uparty! –
warknął, również się kładąc. Spojrzał w sufit, wsuwając ręce pod głowę. Przez
chwilę obaj milczeli. W końcu Sasuke przekręcił się na bok i spojrzał na twarz
kolegi.
- Te blizny – mruknął, a
Naruto uchylił powieki i znów mu się przyjrzał. Sasuke przesunął wzrokiem po
śladach na policzkach chłopaka – są po tamtym wypadku, prawda? – spytał cicho.
Naruto skinął głową.
- Tak – odparł.
- To… bolało?
- Jak skurwysyn.
Sasuke skrzywił się na to
określenie. Przesunął wzrok niżej, na schowane pod kołdrą, bezwładne nogi
Naruto.
- I ty… nie czujesz nic od
pasa w dół? – upewnił się. Naruto ponownie przytaknął.
- No tak – potwierdził.
- A… ten, no… - Sasuke znów
zaczerwienił się lekko. – A staje ci?
Naruto gapił się na niego
przez chwilę, a potem parsknął śmiechem. Sasuke spłonął jeszcze większym
rumieńcem, nie mając pojęcia, gdzie się schować po tym żenującym pytaniu. Ale
po prostu to go zastanawiało już od jakiegoś czasu!
Naruto śmiał się jak głupi,
aż musiał otrzeć łezki z kącików oczu.
- O czym ty myślisz, będąc
ze mną w łóżku, co, Czarnuszku? – zapytał zawadiacko. Sasuke parsknął.
- Nie było pytania! –
wywarczał, zrywając się, ale Naruto złapał go za rękę i pociągnął w dół. Sasuke
opadł na materac, wciąż cały czerwony.
- Było, było – powiedział
rozbawiony Naruto. – I rozwieję twoje wątpliwości co do mojej męskości. Staje
mi, Sasuke. Staje.
Uchiha tylko prychnął. Czuł
się zażenowany jak nigdy w życiu, a rozbawienie Naruto jeszcze potęgowało jego
zawstydzenie. I ta cała sytuacja, w końcu leżeli w jednym łóżku! Mógł sobie
tylko gratulować głupoty!
- Po prostu byłem ciekaw –
burknął w końcu, bo nie mógł już znieść trzęsącego się od tłumionego chichotu
Uzumakiego. Ten przytaknął.
- Jasne, jasne – zawołał,
śmiejąc się.
- To nikt cię o to nie
pytał? Nigdy? – zaciekawił się Sasuke. Naruto znów parsknął.
- Myślę, że większość ludzi
ma jednak nieco więcej taktu – odpowiedział, na co Sasuke zmarszczył nos. –
Rozumiem jednak, że skoro leżymy w jednym łóżku, to poczułeś się nieco bardziej
zainteresowany moimi możliwościami… - dodał Uzumaki, śmiesznie poruszając
brwiami.
- To nie jest zabawne! –
zawołał Sasuke. Uzumaki stanowczo za dobrze bawił się jego kosztem.
- Oj, nie przejmuj się,
Czarnuszku. To nic złego, że myślisz o moim penisie…
- Zamknij się! – Sasuke
walnął go poduszką, ale Naruto złapał ją, zanosząc się śmiechem. – Rany, ale ty
jesteś nienormalny! Wcale nie myślę o twoim penisie!
- Jasne, jasne…
- Naruto!
Ale Uzumaki dalej się
śmiał. Sasuke westchnął, opierając się o ścianę. Wcale nie myślał o Naruto w… w
taki sposób! Nie był gejem! Nie jest się od razu gejem, jeśli się uważa, że
inny chłopak jest przystojny czy coś. Sasuke miał oczy i po prostu to widział i
tyle. Nie było w tym podtekstów!
- Dobra, trzeba się
zbierać. Na dole jest pewnie niezły burdel – powiedział w końcu Naruto,
przeciągając się. Sasuke obrzucił go spojrzeniem, podniósł się z łóżka,
ziewnął, po czym zerknął na Uzumakiego.
Naruto podciągnął się na
rękach, siadając. Odsunął kołdrę, a spojrzenie Sasuke zaraz powędrowało na jego
krocze, a potem przeniosło się na twarz. Naruto patrzył na niego uważnie, na co
Sasuke spłonął rumieńcem.
- To… to ja do łazienki…
idę… - wymamrotał.
- Ręczniki są w szafce obok
prysznica, a w szufladzie pod zlewem powinna być nowa szczoteczka –
poinformował go Naruto. Sasuke skinął głową i uciekł.
Łazienka Naruto była duża,
przystosowana dla wózków. Wszystko usytuowane było dość nisko, a wszędzie,
gdzie to możliwe, znajdowały się barierki. Sasuke podszedł do szerokiego zlewu
i obmył twarz. Nie miał pojęcia, co się ostatnio z nim działo.
Załatwił swoje potrzeby,
wziął szybki prysznic, umył zęby i wrócił do pokoju. Naruto miał już na sobie
spodnie i siedział na wózku.
- J… jak? – wyjąkał Sasuke,
wskazując palcem to na łóżko, to na pojazd Uzumakiego, który wcześniej stał na
drugim końcu pokoju.
- Czary – szepnął Naruto,
mrugając do niego ze śmiechem. Sasuke prychnął.
- A ja cię miałem za
bezbronnego głąba – powiedział, sięgając po swoje spodnie. Czuł się dziwnie,
będąc przy Naruto w samych majtkach. Uzumaki wyminął go i sam udał się do
łazienki, w której spędził trochę czasu. Gdy wrócił, był już całkowicie ubrany,
więc wyszli z pokoju i zjechali windą na dół.
Na parterze panował
straszny bałagan. Naruto jęknął na jego widok, a potem zachichotał, gdy
zobaczył minę Sasuke.
W kuchni była trójka
Uzumakich. Kawałek stołu został uprzątnięty na rzecz śniadania i Sasuke zdał
sobie sprawę, że rodzice bliźniaków nie mają zamiaru przyłożyć do sprzątania
choćby palca.
- Hej wszystkim! – zawołał
Naruto, podjeżdżając do stołu.
- Dzień dobry – wymamrotał
Sasuke, siadając na jednym z krzeseł.
Pani Kushina obdarzyła go
promiennym uśmiechem, za to Naruko zgromiła wzrokiem. Nie rozumiał kobiet, a
już zwłaszcza tych z rodziny Uzumaki.
- Jak tam, chłopcy,
wyspaliście się? – zapytała mama bliźniaków. Naruto ziewnął.
- Nie bardzo. A możemy nie
sprzątać? – spytał z nadzieją. Jego ojciec pokręcił głową.
- Nie ma mowy, i tak już
odpuściliście sobie szkołę – rzekł. – My z mamą jedziemy na zakupy, a gdy
wrócimy, chcemy zastać dom czysty i pachnący.
- Ech… Dobrze, że Uchiha
zostaje – powiedział Naruto, sięgając po kanapki. – Przetyram go jak
niewolnika.
- Hej! – zawołał Sasuke,
skinieniem głowy dziękując pani Kushinie za nalanie herbaty do jego szklanki.
Naruto podsunął mu pod nos talerz kanapek.
- No co? – burknął. –
Mówiłeś, że będziesz pomagał.
- Będę, będę – prychnął
Sasuke, biorąc sobie kanapkę. – Kurde, miałem dać znać Itachiemu! – przypomniał
sobie nagle.
Wyciągnął telefon z kieszeni,
słysząc chichot Naruto. W nocy wyciszył dźwięki i dopiero teraz zobaczył, że ma
od brata dwa nieodebrane połączenia i z pięć sms-ów. Szybko je przejrzał i
napisał, że z nim wszystko okej i że pomaga w sprzątaniu. Potem wrócił do
śniadania.
Rodzinka Uzumakich była
bardzo zabawna, choć Naruko cały czas rzucała mu mordercze spojrzenia. Nie
wiedział, o co jej chodzi i nawet specjalnie go to nie interesowało, bo zajęty
był przedrzeźnianiem się z jej bratem. Panna Uzumaki po prostu była na niego
cięta i już, przyzwyczaił się.
Wkrótce potem rodzice
Naruto się uszykowali i pojechali, a bliźniaki i on zabrali się za sprzątanie.
Szło dość… szybko. Naruto
jeździł po domu i zbierał brudne naczynia, a on i Naruko zmywali, zamiatali i
odkurzali. Na koniec poustawiali na miejscach te meble, które trzeba było
wcześniej przesunąć, zmyli podłogi i było czysto.
Po tym wszystkim Sasuke był
zmordowany jak mało kiedy, w końcu krótko spali i miał kaca.
- Poszło szybciej, niż
przypuszczałem! – zawołał Naruto, gdy siedzieli wszyscy razem w salonie, Sasuke
i jego siostra rozwaleni na kanapie, on naprzeciw nich.
- Powiedział ten, co
najmniej robił – przycięła mu Naruko, przeciągając się. – Też bym sobie chciała
jeździć na wózku, a nie zapierniczać na nogach.
- Aha, akurat – zakpił jej
brat. – Chcesz, to ci oddam moje nogi. Będziesz miała takie zgrabne, boskie,
owłosione…
- Wypchaj się!
Sasuke zachichotał, spod
rzęs spoglądając na Naruto. Bawiły go żarty chłopaka, choć kiedyś uważał, że są
irytujące. Teraz trudno mu było bez nich wytrzymać. Gdyby Naruto był
dziewczyną, Sasuke już dawno by się nim zainteresował. Bo nie chodziło o twarz,
Naruko miała identyczną. Chodziło o charakter.
Uzumaki puścił mu oczko.
Sasuke uśmiechnął się szerzej. Naruko prychnęła głośno, wstała z kanapy i
wyszła z salonu. Obaj odprowadzili ją zdumionymi spojrzeniami.
- A ją co ugryzło? – spytał
Sasuke, kciukiem wskazując drzwi. Naruto wzruszył ramionami.
- A bo ja wiem? Może ma
okres?
- Fuj.
Naruto zaśmiał się,
sięgając po pilota. Włączył jakiś kanał sportowy, na którym leciał mecz
koszykówki i ustawił się tak, by jego wózek stał obok Sasuke.
Oglądali aż do przyjazdu
rodziców Naruto. Potem pomogli wnieść zakupy, pan Minato pożegnał się i
pojechał do swojej firmy, a pani Kushina zabrała się za obiad. Sasuke
stwierdził, że najwyższa pora wracać do domu.
- Nie myślałem, że będę
mógł wracać samochodem – powiedział do Naruto, gdy byli na zewnątrz. Uzumaki
odprowadzał go do bramy. – Itachi miał mnie odebrać, a tu o. Wytrzeźwiałem.
- Fajnie, że zostałeś
trochę dłużej – powiedział Naruto, drapiąc się po karku. – Moja rodzina cię
lubi, to widać.
- Nie wszyscy – powiedział
Sasuke, spoglądając na dom Uzumakich. – Naruko mnie nie trawi.
- Przejdzie jej –
powiedział chłopak, uśmiechając się lekko. – Zobaczysz, jesteś fajny, na pewno
ją poderwiesz…
- Wiesz – przerwał mu
Sasuke, spoglądając w jego niebieskie oczy. Naruto podniósł lekko głowę,
patrząc pytająco – już mi tak nie zależy, jak wcześniej. Z tobą jest o wiele
zabawniej.
Uzumaki gapił się na niego
szeroko otwartymi oczami, a jego policzki pokrył lekki rumieniec. Sasuke
zmarszczył nos.
- Wszystko okej? – zapytał.
Uzumaki drgnął i zaśmiał się.
- Tak, jasne – powiedział
szybko. – Zdziwiłeś mnie tylko, myślałem… Że ten… że się kochasz w Naruko…
- Kochasz… - mruknął
Sasuke, przegarniając włosy. Sam nie wiedział, co się dzieje, miał mętlik w
głowie. Naruko wcale nie była… fajna. Wcześniej myślał, że jest, ale tak
naprawdę męczyło go to uganianie się za nią i ciągłe dostawanie kosza. Nie była
nim zainteresowana i teraz już to wiedział. Nie chciało mu się nawet dalej o
nią walczyć, a głupi zakład przestał być ważny. Bo… czy zdanie innych było
ważne? Naruto przecież się nim nie przejmował i jakoś żył. Po co więc była
Sasuke opinia jakichś ludzi ze szkoły, jak połowy z nich nawet nie znał, a
druga połowa była mu obojętna. W tej chwili ten zakład wydawał mu się po
prostu… głupi i bezsensowny, a jego obecność czy nieobecność na studniówce mało
ważna. – „Kochasz” to za dużo powiedziane, ja… muszę to przemyśleć. Na razie,
zdzwonimy się, co?
- Jasne – odparł Naruto,
uśmiechając się do niego promiennie, choć jego oczy przyglądały mu się uważnie.
Sasuke skinął mu głową, przekroczył bramę i udał się do swojego auta. Gdy
wsiadł do środka, odetchnął głęboko i uśmiechnął się do siebie. Poczuł się…
lekko.
Łaaaa... Ja to mam szczęście. Wchodzę na bloga, a tu świeży rozdział <3 Naruto to ma wpływ na Sasuke, przy nim jakoś tak Czarnuszek mądrzeje :D Ten poranek taki słodki i wgl ach i ech :3
OdpowiedzUsuńA liczyłam na spotkanie Itachiego i Naruko, może następnym razem. Co do pytania Sasuke... mnie też to zastanawiało. Chciałabym, żeby Naruko przekonała się do Czarnuszka i może nawet zakochała, ale to by było głupie biorąc pod uwagę sytuacje z Itachim. No to... wpis mi się podobał i pozwolę sobie napisać co bym chciała w kolejnej notce więc : najbardziej pożądam w tej chwili "Kochanie, poznaj moich rodziców..." rozdział 3 (coś co pewnie chcą wszyscy) i może "Czas nieba"? Zdaję mi się, że nie myślałaś nawet o tym, choć jest to bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że jedna z moich zachcianek zostanie spełniona!
OdpowiedzUsuńNikt na razie nie chce czasu nieba. Poznaj moich rodzicow i przyjaciel zdecydowanie gora! Co nie znaczy, ze czas nieba jest zly. Po prostu te dwa sa zbyt ciekawe, zeby zamiast nich pisac cos innego ^^'
UsuńGenialny rozdzial, ayanami! <3
Ja też chcę "Czas nieba". No i "Między nami..." też bym z chęcią poczytała :P
UsuńJa też
Usuńaaaaa żebyś widziała moją reakcję..
OdpowiedzUsuńsiedzi i nudzi się.
a co tam sprawdzę czy jest nowa notka.
strona się ładuje
zaciska oczy i powtarza "proszę, proszę"
patrzy jest nowa notka, zaczyna wiercić się wykonywać dziwne niekontrolowane ruchy rękoma i piszczy "yes, yes, yes"
XD
no tak więc.
Notka świetna, już czekam na następną, ciesz się większą ilością wolnego czasu i weny życzę <3
Awwww, bedzie co !
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. :3
ahhh! coś się dzieje, coś się dziejeee <3 już nie mogę się doczekać, co będzie dalej :D mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niebawem :) życzę weny i czasu do pisania :3 pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńKurwa. Mam takie przeczucie, że jednak Sasuke nie wytrzeźwiał całkiem i jak wsiądzie do samochodu to zdarzy się jakiś wypadek i wyląduje na wózku. Będzie kaleka parka xD
OdpowiedzUsuńPS: Proszę, nie rób tego xD
Usuńha ha ha, co za pomysł ^^ prawie uderzyłam czołem w blat biurka xD
UsuńWitam serdecznie:3
OdpowiedzUsuńJest to pierwsze opowiadanie na twoim blogu, oprócz "ona to on!", które tak mnie wciągnęło! XD Reszta, to również perełki *.* Jak trafiłam na ten blog to czytałam po nocach nie potrafiąc się oderwać od tekstu. Nic tylko pogratulować talentu pisarskiego <3
Wracając do opowiadania... Naruto i jego pobudki XD I te pytania Czarnuszka XD Naprawdę umiesz człowiekowi poprawić humor XD I wejście Kushiny bezcenne *.*
Cóż, pozostaje mi tylko życzyć Ci jak najwięcej weny i przyjemności z pisania :)
Pozdrawiam Miraka ^^
świetne! umierałam z niecierpliwości i sprawdzałam codziennie twojego bloga, a kiedy już powoli traciłam nadzieje że ukarze się wcześniej niż za 3 miesiące... jest! i to tak cudowny, uwielbiam poprostu! pisz, pisz bo ja tu umieram z ekscytacji, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAyanami! *-* Dodałaś! Kocham Cię! <3 Trochu mało, ale coś jest! *-* Życzę weny do tworzenia 14 rozdziału! I nie tylko. No i zdrowia! ;)
OdpowiedzUsuńBtw. Jak wchodziłam na bloga, żeby sprawdzić czy coś jest i gdy zobaczyłam ten rozdział to od razu pobiegłam do siostry(ona też czyta Twojego bloga.), która jak ja z wielkim utęsknieniem czekała aż coś napiszesz i poszłam do niej żeby jej powiedzieć o nowej notce, a ona mówi, że już widziała. >,< Jebana sukwa mi nie powiedziała. >,< Z niecierpliwością, krórej słońce ledwo dorównuje wielkością czekam na ciąg dalszy tego oraz "Kochanie poznaj moich rodziców". ;w; /gouompeg
Młoda wyrażaj się
UsuńRozdzialik z treścią stawiającą na humor :D Bardzo mi się podobało. Zwłaszcza scena w łóżku <3 Codziennie sprawdzam czy nie dodałaś jakiś nowych notek i zawsze mam podjarę gdy pojawi się coś nowego. Czekam na kolejny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńKYAAAAA!!! ♥♥ jej nie spodziewałam się nowego rozdziału ! A tu taka niespodzianka ! :D ale wyszedł meggga !! ^^ Już nie mogę doczekać się nexta ;33 /arnuka
OdpowiedzUsuńNareszcie myślałam ze się posikam z tego czekania na nowy rozdział a tu proszę
OdpowiedzUsuńDziękuje ci za rozdział jak zwykle genialny chociaż liczyłam na inna koncówkę. :)))
Kc Margo
JJjeeeeeeeeeeeeeejjj!!!!!! Yuuuuppiiiiii...!!!! Jak się cieszę, że dodałaś nowy rozdział!!! I to akurat tego opowiadania!!! Jeej, uwielbiam je, to jedno z moich ulubionych!!! KYyaaaaaa~!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, OGROOOOOMUUUUU WEEENYYY życzę, czasu, no i chęci na dalsze pisanie!! ;) Ale też nie przemęczaj się zbytnio. Jeszcze raz weny życzę i pozdrawiam..!
~Daga ^.^'
Ten rozdział jest słodki c: Sasuke tu jest taki... taki no. Ukesiowaty. Sasuke Ukeś. Wstydzi się i przestaje być taki zimny. Woli Naruto niż Naruko. Yey :3 A Naruko taka oburzona. Ciekawe, czy gdyby teraz Naruko się jakimś cudem przekonała do Sasuka to ten by powiedział "Nie dzięki, wolę twojego brata" :3 Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! <3
OdpowiedzUsuńFajnie bo coś zaczęło się ruszać w temacie narusasu. Niemniej jednak czekam na "poznaj moich rodziców". Ale cokolwiek dodasz będzie fajnie byle długo bo ten rozdział to taki krótki, że się człowiek ledwo zdąży czytać a tu już koniec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę Haru-chan :*
Tak paczam to czesc osób "czeka na coś" bardziej niż komentuje na temat rozdziału xD
OdpowiedzUsuńhe he he
UsuńKooooocham to powiadanie <3 Ciekawe o co chodzi Naruko... Może myśli, że Sasuke chce się tylko zabawiać jej bratem? Choć to raczej mało prawdopodobne, bo dziewczyna chyba ma oczy. Zrobiłaś tu z Naruto takiego siłacza xD Umięśniony, może zrobić z Sasuke co chce xD to jak go złapał i do siebie przyciągnął... Kya *-* Sasuke nie może się wyrwać biedulek... A może nawet nie chce? :D To jest słodziutkiee takie aww. I ta końcówka! Kurcze, Sasuke sam wydedukuje, że coś zaczyna czuć do blondyna czy Naruto będzie musiał pierwszy poczynić jakieś kroki w celu uświadomienia Czarnuszka? Kya kya kya! Nie mogę się doczekać, co wymyślisz! *-* No i jeszcze co do seksu... Bo nie zrobisz nam tego, żeby nie pokazać tego w opku, prawda? To byłoby zbyt okrutne, a ja jestem tak ciekawa... W końcu to jest yaoi, więc no ^^ Nie mogę się doczekać i w ogóle pisz szybko, bo umieram jak długo czegoś nie dodajesz, wiesz? Normalnie jakbyś wydała jakąś książkę choćby i taką kucharską to bym ją kupiła i zostałaby moją osobistą biblią, tak piszesz świetnie! Każde słowo czyta się z zapartym tchem! Uwielbiam Cię, uwielbiam, uwielbiam! Jak jedziesz u dziadków i zamierzasz tam pisać to jak najczęstszych wypadów do dziadków! <3 Szkoda tylko, ze nie będzie tam internetu, bo.... no chcę przeczytać jak najszybciej, co tam naskrobiesz! Kya kya kya! Co ayanami wymyśli? Co wymyśli? <3
OdpowiedzUsuńZ tego całego bełkotu jedna rzecz jest godna uwagi. To, że seksy muszą być. Najlepiej szczegółowo opisane. To jest to, co najbardziej mnie ciekawi w tym opowiadaniu. Jak ty to zamierzasz zrobić, ayanami?
Usuńzobaczysz xD
UsuńFajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak krótki, ale masz rację, w idealnym momencie się kończy :D
Pozdrawiam i weny życzę.
Yatta!!! Jak ja kocham to opowiadanie!!! <3
OdpowiedzUsuńTen poranek byl cudowny i slodki ;D
Przecudowny rozdzial <333
To opowiadanie jest bossskie <3 I ja wiem! Naruko się zakochała w Sasuke za ten pierścionek i dlatego jest taka cienta i rzuca mu te mordercze spojżenia. Nie zdziwiłabym się, gdyby w kolejnym rozdziale wyznała Sasuke miłość. Wspanialae piszesz! Rozdział napisałaś krutki specjalnie po to, żeby jak zwykle trzymać nas w niepewności. Pisz szybko, bo jestem bardzo ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńNajlepsze opo ze wszystkich :D
Domyślam się, że Naruko jest zła bo zakochała się w Sasuke (za naszyjnik, albo zauważyła, że potrafi być fajny) i w następnych rozdziałach będzie za nim ganiała, albo jest zazdrosna o Naruto c;
Aaaaaa *-* cudo! Takie słodkie!! Czkeam na kontynuacje <3 /Yuki
OdpowiedzUsuńWielbię! Sasuke jest taki Uke i to pytanie xD oplułam monitor xD I wgl to czo ta Naruko. Nie mam pojęcia o co jej chodzi D: Weny! :)
OdpowiedzUsuńBoże to jest takie wspaniałe, że czytam to z dziesięć razy! Sasuke taki słodki słodki słodki<3 dodaj coś ayanami<3 bo umieram bez twoich opek<3 i dajcie mi tego Sasuka, bo chcem go wytulaćć<33 absolutnie uroczy wstydzioszek :3 uwielbiam, kiedy Sasuke jest taki uke<3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie łamię tym komentarzem żadnego regulaminu.. Czytam Twój blog już od dawne :) Jest naprawdę świetny. I TAK< PŁAKAŁEM NA KOŃCÓWCE "JAK DZIEŃ I NOC". Autentycznie D: Również chciałem sprawdzić swoich sił w pisaniu, więc już od dawna tworzyłem jakieś pierdoły w zeszytach. Dziś jednak otworzyłem bloga, żeby sprawdzić, czy moje opowiadanie spodoba się komukolwiek. Zapraszam na ten nowy blog.
OdpowiedzUsuńhttp://inu-okami-sasunaru.blogspot.com/
ayanamiś i co, udało Ci się coś napisać u dziadków? Nie mogę się doczekać, kiedy coś dodasz :c
OdpowiedzUsuńA ja bym przeczytał scenę erotyczną, bo 22 auto4ki się na fluffy umówiły. Co do rozdziału to słodki.
OdpowiedzUsuńWitam :) Przez dość długi czas nie mogłam zabrać się za to opowiadanie (wszystkie inne przeczytałam po kilka razy). To co nie pozwalało czytać dalej to opowiadanie to kreacja Sasuke. Przeczytałam 1 rozdział i nie mogłam dalej. Ten dupek tak mnie wkurzał swoją głupotą, że prawie telefon rozbiłam o ścianę, a komputer (przy drugim podejściu) niemal wyleciał za okno. Nie żałuję, że jednak zagryzłam zęby i czytałam dalej. Naruto jak zwykle genialny, Naruko lekko irytuje mnie, ale da się przeżyć xD. W tym rozdziale znalazłam parę literówek, czyli nic co by miało jakieś duże znaczenie. Przepraszam, że się zapytam. Zamierzasz jeszcze kontynuować "Kapłana Kyubiego" Pozdrawiam i czekam na kolejne rozdziały. Zapraszam również na swój blog. http://watashi-no-itami-o-toru.blogspot.com/2015/01/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html?m=1 Zależy mi na Twojej opinii o tym opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńwow to było cudowne, to pytanie Sasuke mnie rozwaliło na łopatki, i jakoś nie przeszkadzało mu, że Naruto go obejmuje, Sasuke sam przyznał, że z Naruto jest lepiej....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Ayanami ;-; Nie ma cię i nie ma, wracaj do nas kochanie! Twoje cudne opowiadania nie mogą pozostać bez zakończeń - są zbyt wspaniałe, żeby mogły tak po prostu zostać urwane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię i życzę weny i wszystkiego dobrego!
//Meg
Chciałabym cię poinformować, że zostałaś mianowana do Libster Award, przeze mnie na tym blogu:
OdpowiedzUsuństracone-we-snie.blogspot.com
~Hitomi
A ja chcę poinformować, że chcę Cię z powrotem ayanamis :c
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem jedyną, która nominowała Cię do Liebster Award. Uznaj to jako wyraz mojego uznania i szacunku dla Twojego talentu. Informacje znajdziesz na moim blogu: http://watashi-no-itami-o-toru.blogspot.com/2015/02/liebster-award.html?m=1
Pozdrawiam, czekając na kolejny rozdział ;)
Jejuś, śmigaj dopisać następny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńA przy okazji, odpowiadz sobie na te pytania z Liebster Award. Wkręciłem się, a chętnie poczytam Twoje odpowiedzi. Jesteś jedynym blogerem, którego aktualnie wciąż czytam i cholercia, sam bym Cię nominował drugi raz, ale nie wiem, czy tak wolno :3
Jeju!! :3 Tak późno to przeczytałam, że mam ochotę się trzepnąć w twarz. Z drugiej strony, to krócej będę czekać na następny rozdział, którego już nie mogę się doczekać ;_; Co Ty i Twoje opowiadania ze mną robią? XD
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i pozdrawiam! ;]
Cudo, nie mogę się doczekać kontynuacji <3
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno znalazłem tego bloga a to opowiadanie bardzo mi się spodobało. czekam z niecierpliwosciom i wyczekiwaniem na kontynuacje. Pozdrawiam gorąco :*
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńTwojego bloga czytam dzielnie od około 2 lat.
Wpadam, pożeram to co dajesz i znikam. Wpadam pożeram po dwa razy i znikam.
Ale tu wracam! To niesamowity sukces. Zwiedzałam wiele blogów o podobnej tematyce i właściwie tylko Twoje prace przypadły mi do gustu. Przeważnie mają ciąg logiczny, co inni piszący często gubią. Tempo czytania też mi odpowiada. Czyta się to szybko i chce się pożerać więcej. Czasem znajduje literówki i inne takie, ale na tym polega moja praca na co dzień, więc to chyba zboczenie zawodowe. Aczkolwiek nie razi mnie to i nie powoduje że chce to wyłączyć i się złościć (tak, to chyba nerwica).
Zamknęłam bloga chyba 2 razy tak że padłam i stwierdziłam "NIE NIE NIE", jednym z tych momentów był motyw dziecka które posiadała czołowa para protagonistów. (Naruto w ciąży..... o BOŻENO). To zupełnie nie mój klimat, ale rozumiem że innym się podoba.
I chyba opisy ubioru mi się nie podobają, tzn nie zawsze. Raz wyczytałam u siebie że Naruto miał na sobie spodnie dresowe i koszulę...
Ale to nie istotne, bo podziwiam Cię, nawet mimo tego.... Idąc dalej.... Bardzo ciekawie i szybko wprowadzasz czytelnika w klimat opowiadania.
Moim ulubionym jest właśnie "Mój najlepszy przyjaciel". Generalnie wiem że lubisz jak Naruto jest małym aniołkiem z różowymi usteczkami itp. ale ja go zawsze widziałam właśnie jako kogoś takiego jak w tym opowiadaniu. Męskiego, wyluzowanego, typ jego ojca chrzestnego, trochę dziki, trochę wagabunda, on mający te tajemnice i przeżywający sam na swój sposób, z jednej strony szukający wsparcia, ale nie w przeszłości ale teraźniejszości. Znikającego i pojawiającego się bez ostrzeżenia. Takiego go widzę. Jeszcze bym dodała, że widziałam często w nim tę zaciętość którą prezentujesz zawsze. Natomiast Sasuke to dla mnie takie uke, które myśli że nim nie jest ale trzeba mu pokazać gdzie jego miejsce.
Wiele razy się uśmiałam przy Twoim blogu. Nie jestem raczej zbyt emocjonalna więc nie wzruszałam się, ale kilka razy zrobiło mi się żal bitych, molestowanych, gwałconych bohaterów. Ale przeważnie kończyło się osiągnięcie spokoju ducha przez nieszczęśnika, wiec, O BORZE SZUMIĄCY!, chętnie czytałam o tej całej miłosnej agresji, którą skrzętnie przemycałaś.
Zatem moja droga blogerko/pisarko, jak wolisz żeby do Ciebie się zwracać. Masz talent i z roku na rok widzę jak się rozwijasz i bardzo chętnie Cię czytam.
pozdrawiam,
OKO
Mamy lipiec, a tu nadal ostatnia aktualizacja z kwietnia... :( Smutno bez Ciebie! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok, a przerwa w pisaniu nie ma niczego wspólnego z jakimś dużym problemem.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło i wracaj do nas szybko z nowym rozdziałem (najlepiej z rozdziałem do "Mojego Najlepszego Przyjaciela") :D
Pozdrawiam!
Naruto czyni cuda .... Serio .. Z takiego zapatrzonego w sb dupka zrobil sie wrazliwy chlopak ( prawidlowo to byl tylko schowany pod maska )
OdpowiedzUsuńSzkoda ze naruto podczas tej kłótni bie powiedzial sasu ze mu sie podoba i ze jest geyem..ale najwyrazniej czarnuszek jest spostrzegawczy :-). I sie domyslił ...
Mama naro jest genialna - zesfatanie syna, potem przylapanie ich raze w jednym łóżku..... Cos se zapewne pomyslała...
Naruto jest fajna ale na 100% nie pasuje do sasuke i dobrze ze go spławia - tylko co bedzie jak sie dowie co sasu mial za uklad z chlopakami :'( ....
Ja tez chce Xbox <3 hahaa sasu dasz mi ..?
Szkoda ze nie ma nowych rozdzialow ... Bede wiernym pieskiem i poczekam na nowosci
Pozdrawiam czytalnikow i zycze weny tb moja autorko ...:-)
Pozdro ~shizuo
hej Ayanami ❤ bo jako iż-że wróciłaś to muszę ci powiedzieć coś ważnego, że POTRZEBUJE KOLEJNEGO ROZDZIALU BARDZO T-T czekam ❤ i nie pospieszam ani nic, ale potrzebuje po prostu D:
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod komentarzem nade mną :D
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, Sasuke co za pytanie, ale nie panikował że byli razem w łóżku, że Naruto go obejmował, i jeszcze na koniec stwierdzenie że z Naruto jest o wiele lepiej...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia