piątek, 23 sierpnia 2013

2. Zazdrość czyni cuda



Naruto wiedział. Wiedział, że odrobina zazdrości pobudzi coś w Sasuke, o ile to coś w nim istnieje. I najwyraźniej to coś było, bo ledwo Sasuke usłyszał o jego „związku” z Gaarą, przyparł go do drzwi i zaczął całować. A że Naruto od wieków o tym marzył i po to tu właśnie przyszedł, to zaczął oddawać jego pocałunek z największym zaangażowaniem, na jakie go było stać.
Sapnął, gdy Sasuke go podniósł i oplótł mu ręce wokół szyi, całując coraz zachłanniej. Uchiha zaniósł go do swojego łóżka i ułożył na pościeli, nie przerywając namiętnego kontaktu ich ust. Gdy Sasuke zaczął się nagle na nim kłaść, Naruto w końcu cofnął głowę.
- Noga – sapnął. – Moja noga…
- Pamiętam o niej – odparł Sasuke uspokajającym głosem. – Nie bój się…
- Nie boję… - wyszeptał Naruto. – Ale ja mam gips…
- Nie będzie nam przeszkadzał – wyszeptał namiętnie Sasuke, po czym wyprostował się i jednym płynnym ruchem ściągnął z siebie podkoszulek. Naruto tak się zagapił na jego nagi tors, że zupełnie zapomniał o swoich protestach. Sasuke uśmiechnął się do niego a potem pochylił i zaczął go całować, co sprawiło, że Naruto zapomniał nawet, jak ma na imię. Otoczył szyję Sasuke ramionami i oddał pocałunek, odsuwając zagipsowaną nogę na bok, tak, aby jak najmniej przeszkadzała.
Sasuke wsunął mu ręce pod koszulkę, gładząc brzuch, a Naruto zajęczał w jego usta z czystej przyjemności. Tyle o tym marzył. Pragnął Sasuke, tak długo go obserwował, myśląc o jego dłoniach, ustach i oczach. I o wielu innych rzeczach.
- Och – sapnął, gdy poczuł wargi Sasuke na swojej szyi. Jednocześnie ręce Uchihy zaczęły podwijać jego koszulkę, więc Naruto uniósł dłonie i już po chwili był nagi od pasa w górę. Siłą powstrzymał odruch zasłonięcia się. Nigdy nikt go nie widział nago i Naruto strasznie się krępował. Ale z drugiej strony… Sasuke chciał tego. I Naruto tego chciał. Co z tego, że Uchiha był pijany. Że to Naruto namówił Gaarę, by ten spił Sasuke.
- Coś nie tak? – wyszeptał mu Sasuke do ucha, a potem zajrzał w oczy. Naruto zauważył, że jego spojrzenie jest zamglone i nieprzytomne, ale w tej chwili nic go to nie obchodziło.
- Uważaj na nogę – przypomniał kochankowi, a ten zaśmiał się.
- Oczywiście, słodki – odparł Uchiha, a potem sięgnął go jego rozporka i odpiął guzik. Gdy Naruto sapnął cicho, czując dłonie Sasuke w tamtym miejscu, Uchiha pochylił się i zaczął składać pocałunki na jego brzuchu. – Jesteś idealny – wyszeptał Sasuke. Jego dłonie przewędrowały po żebrach Naruto, a potem zsunęły się na jego nogi. Uchiha gładził jego uda, całując brzuch i żebra. Naruto oddychał głośno, czując te wszystkie pieszczoty. Jeszcze nikt nigdy nie dotykał go w taki sposób i Naruto nie bardzo wiedział, jak na te pieszczoty odpowiadać. Ostrożnie przesuwał rękami po ramionach i nagiej piersi Sasuke, nieśmiało i ostrożnie dotykając jego sutków. Słyszał, jak Sasuke wciąga powietrze przy każdym takim muśnięciu. Wargi Uchihy przewędrowały po jego torsie. Sasuke zaczął delikatnie ssać i lizać jego pierś, skupiając się głównie na sutkach.
Naruto odruchowo rozłożył szerzej nogi, a Sasuke ulokował się między nimi, ocierając się kroczem o jego krocze. Ich usta znów się połączyły w namiętnym pocałunku, dłonie splotły się ze sobą, gdy ich ruchy przestały być kontrolowane. Naruto tak bardzo się podobało, gdy mógł szarpać biodrami, ocierając się o twardą wypukłość w spodniach Sasuke. Przyjemność jednak nie trwała długo, bo w pewnym momencie Sasuke cofnął się.
- C-co? – zapytał zdezorientowany Naruto.
- Ściągamy ciuchy – odparł Sasuke i zaczął zszarpywać z Naruto jego dżinsowe spodenki. Naruto zaczerwienił się aż po same uszy, ale posłusznie uniósł biodra i pozwolił się rozebrać. Chwilę później czuł, jak Sasuke całuje go w okolicach krocza, dłonią uciskając jego męskość i jądra.
Nie mógł myśleć. Zamknął oczy, garnął w dłonie prześcieradło i jęczał, szarpiąc biodrami. Słyszał cichy śmiech Sasuke zawsze, gdy żywiej lub głośniej oznajmił, jak mu dobrze.
Sasuke bawił się z nim przez jakiś czas, aż w końcu Naruto zaczął go prosić, by zrobił coś więcej. Uchiha sięgnął wtedy o gumki od jego bokserek i zsunął je z jego bioder.
Naruto jęknął głośno i wygiął się, gdy poczuł dłoń Sasuke na swojej męskości. Czuł jego usta, błądzące w okolicy pępka. Jego dłoń zaciskała się mocno i przesuwała na nim w górę i w dół, a Naruto mógł tylko pojękiwać, pragnąc więcej i więcej.
Kochanek znów zbadał ustami jego brzuch i tors, by powrócić do twarzy i pocałować rozdygotanego, jęczącego z przyjemności Naruto. Blondyn objął go mocno za szyję, tak jak zrobił to wcześniej, a potem obcałował całą twarz Sasuke. Uchiha zaśmiał się.
- Naprawdę jesteś piękny – szepnął Sasuke. – Chcesz więcej?
- Tak – jęknął Naruto. – Och, tak…
Uchiha sięgnął pod łóżko, wyciągając swój plecach. Cały czas pocierając męskość Naruto, wygrzebał z plecaka jakąś tubkę, po czym otworzył ją zębami. Gdy Naruto spiął się lekko na ten widok, Sasuke pochylił się nad nim i pocałował go mocno.
- Wszystko jest dobrze – powiedział potem, zabierając rękę z męskości Naruto. Uzumaki zobaczył, jak Sasuke nabiera na palce trochę jasnego żelu, po czym nachyla się nad nim. Sekundę potem poczuł między pośladkami jego chłodne palce. Spiął się, ale Sasuke nie włożył ich w niego, tylko zaczął delikatnie rozprowadzać śliską substancję, masując go.
Naruto wił się, bo nie mógł się przed tym powstrzymać. Było mu dobrze, czuł się roztopiony, jakby wszystkie jego mięśnie wyparowały. Pragnął tylko więcej i więcej, więc kiedy jeden palce Sasuke wsunął się w niego ostrożnie, Naruto nawet się nie skrzywił, tylko przycisnął się mocniej do swojego kochanka i szepnął mu w ucho, jak mu się to wszystko podoba.
Wszystko działo się dla Naruto za szybko, ale miał zamiaru tego powstrzymywać. Sasuke bardzo mu się podobał, a Uzumaki pragnął go tak dawno. Co prawda czuł w jego pocałunkach alkohol, ale tłumił wyrzuty sumienia, jakie powodował ten smak. Sasuke, nawet gdyby nie był pijany, pewnie by tego chciał. Alkohol go tylko ośmielił, Naruto nie zrobił nic złego, upijając go. Prawda?
Zapomniał jednak o wyrzutach sumienia, gdy Sasuke wsunął w niego drugi palec. Jego ciało znów się wygięło i szarpnął biodrami, ale Uchiha przytrzymał go drugą ręką i przycisnął do łóżka całym ciałem, by nie mógł się szarpać.
- Spokojnie, Naruto – szepnął Uchiha. – Zaraz będzie ci niesamowicie dobrze…
Uzumaki jęknął w odpowiedzi, poruszając biodrami we współpracy z palcami Sasuke. Uchiha całował jego szyję, ramiona, tors i każde inne miejsce, którego dosięgał i Naruto nie był w stanie nie jęczeć i nie wić się pod wpływem tych ust i dłoni.
Gdy Sasuke dołożył trzeci palec do poprzednich dwóch, Naruto zakwilił jednocześnie z lekkiego bólu i z podniecenia. Uczucie było dziwne, ale i tak pragnął więcej i mocniej. W końcu Sasuke wyciągnął swoje palce i ostrożnie go do siebie przygarnął. Naruto wtulił się w niego mocniej, zarzucając mu na biodro zdrową nogę, a tę zagipsowaną odciągając na bok. Uchiha ostrożnie nakierował się na jego wejście, dysząc mu w ucho. Dla Naruto miał być to pierwszy raz i niesamowicie się bał. Jego serce waliło jak szalone, a całe ciało drżało w oczekiwaniu. Nie miał jednak zamiaru się wycofać, nie teraz.
Sasuke naparł na jego wejście, wsuwając się powoli. Naruto wygiął się odruchowo, pojękując, gdy poczuł, jak kochanek powoli wsuwa się w niego. Wbił mu paznokcie w kark, a Sasuke zamarł.
- Naruto? – spytał niepewnie.
- Więcej… - sapnął Naruto. – Mocniej…
Usłyszał cichy śmiech Sasuke, ale był zbyt skołowany, by cokolwiek interpretować czy zastanawiać się nad czymś. Liczyła się tylko ta chwila, Sasuke, to gorąco i niesamowite uczucie, jaka powodowała wbijająca się w niego męskość kochanka. Uchiha zaczął ostrożnie wchodzić głębiej, aż w końcu znalazł się w nim cały. Przez chwilę obaj się nie ruszali, a Naruto przyzwyczajał sie do tego uczucia. Czuł lekki ból, ale podniecenie było silniejsze. Gdy kiwnął głową na znak, że już się przyzwyczaił, Sasuke zaczął się ostrożnie poruszać. Zgrali się we wspólnym rytmie, całując raz za razem.
Nie trwało to długo. Obaj byli bardzo podnieceni i spragnieni siebie nawzajem. Naruto doszedł pierwszy, a tuż po nim Sasuke. Potem Uchiha opadł na Uzumakiego, a ten objął go i przytulił. Chwilę leżeli w taki sposób, uspokajając oddechy i szaleńcze bicie serca. Później Sasuke przekręcił się na bok i nic nie mówiąc, przygarnął do siebie Naruto. Blondyn wtulił się w niego… i tak zasnęli.

Gdy Naruto obudził się rankiem, wciąż leżał przytulony do Sasuke. Czuł mocny zapach potu i alkoholu. Ten drugi dobitnie mu uświadomił, że Sasuke był pijany, kiedy poszedł z nim do łóżka. A Naruto wcale nie chciał pijanego Sasuke, Sasuke, który zrobiłby to z każdym, bo nie myślał trzeźwo. Chciał go trzeźwego, tylko dla siebie, na własność i wyłączność.
Ogarnęły go silne wyrzuty sumienia. Ten plan był jednak głupi! Jak mógł poprosić o coś takiego Gaarę?! Jak mógł chcieć uwieść pijanego Uchihę? I co ma teraz robić? Zapewne gdy Sasuke się obudzi i zobaczy go w łóżku, będzie wściekły. Oskarży Naruto o wykorzystanie sytuacji i wskoczenie mu do łóżka, kiedy nie był trzeźwy! Może nawet dowie się, że to był spisek, że wszystko zostało zaplanowane, by go z premedytacją do łóżka zaciągnąć!
A Naruto nie chciał się mierzyć ze wściekłym Sasuke. Nie zniósłby jego pretensji i kpiny. Sasuke tak bardzo mu się podobał, był taki cudowny! I dobry w łóżku, Naruto wiedział, że nigdy nie zapomni tej nocy z nim. Ale teraz… teraz należało się ewakuować. Istniało prawdopodobieństwo, że Sasuke nie będzie tego pamiętał i wszystko rozejdzie się po kościach.
Naruto wymknął się z łóżka, szybko narzucił na siebie swoje ciuchy, podkuśtykał do swojej kuli, a potem najszybciej jak umiał ze złamaną nogą, uciekł z pokoju.
Gdy wrócił do siebie, Gaara spał, całe szczęście. Naruto zabrał ze swojej torby czyste ubrania i poszedł się kąpać. Odświeżony, wymyty i cały czas pogrążony w wyrzutach sumienia, poszedł do własnego łóżka, żeby się jeszcze trochę przespać, zanim będzie trzeba wstać.
Następny dzień, jak się przekonał Uzumaki, był okropny. Nie mógł patrzeć na Sasuke. Co prawda przez pół dnia cała wycieczka była na jakimś kursie jazdy na desce, a Naruto, z  racji złamanej nogi, musiał zostać w pensjonacie, pod opieką Iruki, który grał z nim w gry planszowe aż do znudzenia. Jednak później, gdy wszyscy wrócili do pensjonatu, Sasuke nie odrywał od Naruto spojrzenia. A Naruto nie chciał się z nim widzieć i z nim rozmawiać, więc nie odstępował swoich kolegów na krok. Sasuke raz dał mu znak ręką, by Uzumaki z nim gdzieś poszedł, ale Naru tylko pokręcił głową i zaczął go ignorować. Nie miał zamiaru nigdzie z Uchihą iść i wysłuchiwać jego pretensji. To, co się stało, już się nie odstanie, ale Naruto wolałby, by zostało zapomniane.
Dzień później Naruto przekonał się, że cała sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej, a to dlatego, że miał wiernych i kochanych przyjaciół. pierwszy zaczepił go Neji.
- Co się dzieje? – zapytał Hyuuga, gdy pomagał mu zejść po schodach do stołówki na Praterze pensjonatu, by mogli zjeść śniadanie. Naruto spojrzał na niego zdziwiony.
- Co się dzieje? – powtórzył, a Neji prychnął.
- Wiesz, o co mi chodzi. Od przedwczoraj nie jesteś sobą, zachowujesz się dziwnie i cały czas jesteś milczący. W dodatku to napięcie między tobą a Uchihą. Sasuke cały czas zabija cię wzrokiem. Co się miedzy wami stało?
- Nic się nie stało! Co się miało stać? – Naruto za wszelką cenę udawał głupa. Nie miał zamiaru zwierać się Nejiemu, że odbiło mu, namówił Gaarę, by ten upił Sasuke, a potem zaciągnął Uchihę do łóżka i się z nim przespał. To chyba byłoby za dużo informacji dla biednego Nejiego.
- Naruto, mam oczy i widzę. Martwimy się o ciebie, zawsze jesteś roześmiany, a teraz wydajesz się przybity – kontynuował przyjaciel. Naruto potrząsnął głową.
- Dzięki za troskę, Neji, ale serio, nic mi nie jest. Wszystko jest dobrze, może nie jestem taki żywy jak zawsze przez złamaną nogę? W końcu jestem uziemiony, kiedy wy wszyscy dobrze się bawicie na stoku – powiedział. Nie przekonało to Hyuugi, ale przynajmniej przyjaciel przestał zadawać pytania.
Reszta paczki też coś zauważyła. Gaara chciał go pocieszać alkoholem, co na swój pokręcony sposób było miłe, bo Naruto nie spodziewał się, że Sabaku mógłby dostrzec jego złe samopoczucie. Kiba siłą wyciągnął go do pokoju gier, który znajdował się w pensjonacie, i zapłacił z własnej kieszeni za to, żeby Naru mógł sobie pograć na jednym z symulatorów. Hinata dała mu czekoladki, a potem zemdlała, a Shikamaru pożyczył mu jakąś swoją książkę. Ogólnie, wszyscy zauważyli, że coś jest z nim nie tak i każdy chciał mu pomóc.
Nie dało się jednak mu pomóc, bo Naruto pragnął jedynie wrócić do domu i już nigdy nie oglądać Sasuke. Wiedział, że Uchiha ma do niego pretensję i nie miał ochoty słuchać tego, co kolega chciał mu powiedzieć. Uciekał za każdym razem, gdy Sasuke się do niego zbliżał, unikał spotkań z nim, a raz, gdy Sasuke w końcu przełknął własną dumę i go zawołał, Naruto udał, że tego nie słyszał. Powiedział też przyjaciołom, by nie pozwolili, by Sasuke się do niego zbliżył. Zadawali pytania, ale nie chciał nic im powiedzieć, więc w końcu odpuścili.
Naruto sam dokładnie nie wiedział, co miałby powiedzieć i przyjaciołom, i Sasuke. Jeśli chodziło o Uchihę, to do głowy przygodziło mu tylko jedno, ale wolał nawet nie myśleć, co by się stało, gdyby nagle wyznał mu miłość. Sasuke pewnie by go zamordował.
Naruto nagle zdał sobie sprawę, że kocha Sasuke najmocniej na świecie i chyba nie zniesie odrzucenia.

Naruto go unikał! Autentycznie unikał! Sasuke robił wszystko, by go jakoś złapać i porozmawiać z chłopakiem w cztery oczy, ale nagle ten stał się centrum towarzyskim swojej paczki. Nigdy, absolutnie nigdy nie był sam. A Sasuke nie mógł tak po prostu podejść do niego i zagadać, miał swoją dumę! Chciał odciągnąć chłopaka od kumpli, lecz ten się nie zgodził. Wyraźnie dawał do zrozumienia, że nie mają o czym ze sobą rozmawiać.
A Sasuke chciał porozmawiać o tamtej nocy. Na początku był wściekły i może Naruto to zauważył, ale potem złość mu przeszła i pozostały jedynie znaki zapytania. Dlaczego Naruto to z nim zrobił? Czemu uciekł nad ranem? Czemu go teraz unikał? Czy było mu z nim źle? A co najważniejsze, dlaczego Sasuke tak to interesowało?
Nie był gejem! Nie mógł być gejem! Zawsze wolał dziewczyny, nie interesowali go faceci (prócz Uzumakiego). Dręczyło go także pytanie, czy Naruto naprawdę jest z Gaarą? Czy teraz go unika, bo ma wyrzuty sumienia, że zdradził z nim swojego chłopaka? Tyle było tych wszystkich pytań, a odpowiedzieć na nie mogła tylko jedna osoba, która jak na złość, uparła się, by Sasuke unikać! Dlaczego?!
Postanowił wiec uknuć spisek. Naruto nie mógł go wiecznie unikać. Sasuke dał mu jeden dzień na przetrawienie wszystkiego, ale Naruto nie powziął żadnego kroku, świadczącego o tym, że wszystko sobie przemyślał i jest gotowy do rozmowy. Tak więc Sasuke w końcu wziął sprawy w swoje ręce.
Pomógł mu w tym Suigetsu, który od jakiegoś czasu głupkowato uśmiechał się do Nejiego. Sasuke kupił flaszkę, wręczył ją przyjacielowi i powiedział, że ma odciągnąć od Naruto jego durnego, przygłupiego współlokatora, a jeśli nie będzie umiał tego zrobić sam, to niech poprosi o pomoc Hyuugę, mówiąc mu, że to dla dobra Naruto. Sasuke wiedział, że paczka Uzumakiego jest mu wierna jak psy i że jeśli dowiedzą się, że mogą coś zrobić, by Uzumaki czuł się lepiej, to to zrobią. Sasuke był dobrym obserwatorem i zauważył, że ewidentne przygnębienie blondyna zostało przez jego przyjaciół zauważone. Wiedział też, że nieudolnie próbowali go pocieszyć. Jeden plus, że Uzumaki nic im nie powiedział, bo inaczej Sasuke miałby kłopoty. Taki Hyuuga gotów byłby obić mu twarz za złe potraktowanie Naruto czy jeszcze coś równie głupiego. A jeśli mamy być szczerzy, to właśnie Sasuke został tu źle potraktowany, w końcu to jego zostawiono samego w łóżku, bez słowa wyjaśnienia po całkiem dobrym seksie…
Stop! Seks z Naruto nie był dobry! Był po alkoholu, przespałby się z każdym, kto by mu wszedł do łóżka. Uzumaki wcale mu się nie podobał i to trzeba będzie z nim ustalić. Żadnej miłości tu nie ma. To był tylko seks i koniec. Seks, o którym powinni zapomnieć. W ogóle, po co on chciał z Uzumakim rozmawiać? Czy nie było mu na rękę, że Naruto go unikał? W końcu Sasuke wcześniej nie robił nic innego, tylko pilnował, by się do siebie zbytnio nie zbliżyli.
Pogubił się w tym wszystkim. Postanowił więc, że raz a porządnie rozmówi się z Naruto i to będzie koniec. Już nigdy więcej się do siebie nie odezwą, nigdy więcej się ze sobą nie prześpią, ogólnie, przestaną dla siebie istnieć. Bo Uzumaki mu się nie podobał! Nie mógł mu się podobać i już!
Gdy Hozuki napisał mu sms-a, że misja wykonana i Naruto jest sam w swoim pokoju, Sasuke poszedł tam czym prędzej, aby się z nim rozmówić i skończyć to wszystko.

6 komentarzy:

  1. Go go power Saske ! - nie mogłam się powstrzymać X"D
    Naruto to taka typowa baba przed okresem XD

    OdpowiedzUsuń
  2. WOOOOww, szybko poszło...
    Naruto to baba przed okresem? TO CZYM JEST SASUKE o.o
    Jedno mnie cieszy, dostaliśmy całe opowiadanie i już mnie tak nie ciśnie w gardle, jak to bywa po końcu rozdziału ;DD No, do pracy rodacy, jedziem dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytania retoryczne Sasuke w tym i poprzednim rozdziale mnie powalają. Jestem ciekawa czy coś one mu pomogą (szczerze wątpię? XD

    "Wszystko działo się dla Naruto za szybko, ale miał zamiaru tego powstrzymywać."- po "ale" chyba brakło Ci "nie".
    Hilda

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    rozdział istna rewelacja... Naruto unika Sasuke, a ten uporczywie chce z nim porozmawiać o pamiętnej nocy.... Sasuke pozbył się współlokatora Naruto dzięki Suigetrsu... bardzo mi się podobało to unikanie przez Naruto Sasuke....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. On nie może tego skończyć. Baka Sasuke! Naruto moje Słodkości *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ieee! Tak nie może być! Naru! Uciekaj do kibla! XD

    OdpowiedzUsuń