Impreza rozkręcała się w
najlepsze, a Naruto już zacierał ręce, by rozpakować swoje prezenty. Nie mógł
się ich doczekać, raz po raz zerkając na stos paczek. Jedna z nich interesowała
go szczególnie, no bo co takiego mógł mu kupić Uchiha? Paczka była dość spora,
w porównaniu z prezentem Naruko to wręcz duża.
Jednak zanim przyszedł czas
na prezenty, trzeba było przynieść z kuchni tort, czym zajęły się koleżanki
Naruko. Ktoś zgasił światło, goście zaczęli wołać, by on i siostra zdmuchnęli
świeczki, więc spełnili ich życzenie przy akompaniamencie lekko fałszowanego
„sto lat”. Naruto miał jedno marzenie, więc dmuchając na igrające w
ciemnościach płomyki osiemnastu świeczek zerknął na Sasuke.
Czarnuszek patrzył na niego
z uśmiechem.
Zapadła ciemność.
Wokół rozbrzmiały gwizdy i
brawa, na moment zagłuszające muzykę. Naruto poczuł szybki uścisk siostry, a
potem ktoś znów zapalił światła i dziewczyny wraz z solenizantką zabrały się za
krojenie tortu i podawanie go gościom.
Naruto odebrał od dziewczyn
dwa kawałki tortu na jednorazowych, tekturowych talerzykach i kładąc je na
kolanach, ruszył ku siedzącemu w kącie Czarnuszkowi. Uchiha uniósł brew na jego
widok.
- Tort? – zapytał
zdziwiony, gdy Naruto podał mu jedną porcję. – Nie przepadam…
- To tort urodzinowy,
skwaszony dupku – zaśmiał się Uzumaki, dziabiąc swój kawałek widelcem. –
Chociaż spróbuj!
Sasuke zaśmiał się, widząc
jego łakomstwo, ale wziął do ręki widelec i skosztował tortu. Smak ciasta był
dobry, czekoladowo-śmietankowy, z kremem kawowym i kawałkami czekolady. Wszyscy
dookoła się nim zajadali i nawet ktoś taki jak Sasuke musiał przyznać, że smak
ciasta do najgorszych nie należał, co oczywiście odbiło się na jego twarzy.
Naruto powoli już rozpoznawał reakcje Czarnuszka. Uczył się ich.
- Dobre, nie? Ja
wybierałem! – pochwalił się Uzumaki, jedząc łapczywie. Sasuke skrzywił się.
- To już wiem, czemu mi nie
smakuje.
- Draniu!
Sasuke zaśmiał się głośno,
a potem nabrał spory kawałek tortu na swój widelec i wsunął go sobie do ust.
Naruto przyglądał się temu uważnie, nie mogąc powstrzymać cichego sapnięcia,
gdy Sasuke oblizał sztuciec.
- No smakuje mi –
powiedział Uchiha, wywracając oczami. – Jest dobry, okej?
- To dobrze, bo właśnie o
to mi chodziło, żeby nie było czuć tej trutki na szczury…
- Zabawne.
Skończyli tort, śmiejąc się
i wydurniając. Naruto czekał na taki moment imprezy, by móc trochę pobyć z
Czarnuszkiem i porozmawiać z nim, choćby o głupotach. Gdyby w dniu poznania
Uchihy ktoś mu powiedział, że będzie lubił tego nadętego zarozumialca,
postukałby się w głowę i wysłał tę osobę do szpitala dla umysłowo chorych. Jednak
przy głębszym poznaniu arogancki „paniczyk” Sasuke zyskiwał na wartości. Może i
był trochę zarozumiały, ale kto nie był? Uchiha miał ze sobą jakiś problem,
jednak Naruto jeszcze go nie rozgryzł. Przynajmniej nie do końca.
- Czas na prezenty! –
wydarł się nagle ktoś z zebranych, a Naruto drgnął i czym prędzej się obrócił,
zerkając w stronę Naruko. Siostra przytaknęła, na widok czego Naruto
wyszczerzył się najszerzej jak umiał. Sasuke za jego plecami zachichotał.
- Jak dziecko – powiedział.
- Och, zamknij się, Uchiha,
mam urodziny! – parsknął Naruto, wznosząc ręce do góry. – Tak, prezenty,
prezenty! – wydarł się ku uciesze gości.
Stolik z prezentami został
wyniesiony na środek i postawiony obok fotela, na którym przysiadła Naruko.
Naruto ustawił się wózkiem obok niej, ktoś przykręcił muzykę, każdy złapał
jakiś alkohol do popijania i zaczęło się otwieranie paczek.
Było kupę śmiechu,
zwłaszcza wtedy, gdy któreś z nich dostawało jakiś śmieszny prezent. Kiba
przeszedł samego siebie, dając Naruko komplet koronkowej, czarno-fioletowej
bielizny, zaś jemu planszę do pijackiej gry z kieliszkami zamiast pionków.
Gaara, czego się Naruto spodziewał, dał im książki, jednak większość prezentów
była zabawna i typowo osiemnastkowa. Wszyscy goście mieli niezły ubaw, obserwując
ich miny, gdy otwierali kolejne podarunki. Ktoś dał mu śmieszny kubek w
kształcie tyłka, ktoś inny poduszkę ze śmiesznym napisem, jeszcze inna osoba
niebieski krawat w wybrokatowane, czerwone „18” i słodycze.
Aż w końcu przyszedł czas
na paczki od Sasuke. Naruto złapał swoją z niecierpliwością, ale dał
pierwszeństwo siostrze. Naruko rozerwała brutalnie kolorowy papier, opinający
podłużne pudełko, odsłaniając je. Nim je otworzyła wszyscy już wiedzieli, co to
jest.
Uchiha dał Naruko wisiorek
na łańcuszku. Gdy Naruko podniosła go w górę, okazało się, że ozdoba jest albo
srebrna, albo wykonana z białego złota. Wisiorek miał kształt trupiej czaszki
ze skrzyżowanymi za nią piszczelami, której oczy wypełniały fioletowe kamyki.
Naruko zamrugała lekko.
- Och… dzięki – powiedziała
zdumiona, po czym zaraz rozpięła ozdobę i zawiesiła ją sobie na szyi. Chyba jej
się spodobało. – Jest… ekstra.
- Cieszę się, że ci się
podoba – powiedział Sasuke, przenosząc wzrok z Naruko na twarz Naruto. Uzumaki
zaraz się zreflektował i zaczął rozrywać papier, opinający jego prezent, choć
przy tej czynności zerkał jeszcze w czarne oczy przystojnego chłopaka. Zdziwił
się lekko, widząc minę i reakcję siostry, to wszystko. Bo Naruko praktycznie
nigdy nie podobało się to, co miało jakikolwiek związek z Sasuke.
Gdy zerwał papier ze swojej
paczki jego szczęka opadła i z głuchym łoskotem uderzyła o podłogę. Zamrugał
gwałtownie, nie mogąc uwierzyć. Przez salon przetoczyło się zdziwione „uuu”
licznych gości, jednak głównie facetów.
Sasuke dał mu najnowszego
Xbox’a, jeszcze lepszego od tego, którego chciał sobie kupić. Naruto, patrząc
na zielone pudełko w swoich dłoniach po prostu nie mógł uwierzyć. Ten prezent
był za drogi! Stanowczo przekraczał cenę wszystkich pozostałych prezentów razem
wziętych!
Spojrzał na Sasuke, który
przyglądał mu się uważnie z niepewną miną, jakby się zastanawiał, czemu Naruto
się nie cieszy.
- Uchiha, no przeszedłeś
samego siebie! – zawołał Naruto, bardziej dla tłumu i by rozładować napięcie
niż z powodu zadowolenia. – Ale super!
Większość zaczęła się
śmiać, gratulować bajeranckiego prezentu, chłopaki zaraz wyskoczyli z pomysłem
podłączenia Xbox’a i wypróbowania go. Jakoś się ich pozbył i kontynuowali
otwieranie prezentów, jednak Naruto raz po raz zerkał na Uchihę. Ich oczy spotykały
się zawsze wtedy, a krzyżujące spojrzenia iskrzyły.
Gdy otwieranie prezentów
się zakończyło, Naruto jeszcze chwilę pogadał z tym i tamtym, dziękując za
podarunki, a potem podjechał do siedzącego między dziewczynami Uchihy.
- Do kuchni. Natychmiast –
zarządził, skręcając i ruszył ku wyjściu z salonu, a Sasuke przeprosił
koleżanki i udał się za Naruto.
Uzumaki wjechał do kuchni,
a Sasuke wszedł tam za nim i na znak Naruto zamknął drzwi.
- O co chodzi? – zapytał
Uchiha, gdy Naruto spojrzał na niego z dołu z chmurną miną. Nie wiedział za
bardzo, jak zacząć tę rozmowę, nie miał pojęcia, co powiedzieć. Uchiha wydawał
się równie uparty, jak uparty czuł się Naruto, jednak Uzumaki nie mógł tego tak
zostawić. Sasuke grubo przesadził z tym swoim prezentem.
- Jeszcze pytasz, o co
chodzi?! O ten prezent chodzi! – zdenerwował się Naruto. Sasuke splótł ręce na
piersi, całą swoją postawą dając znać, że rozmowę na ten temat uważa za
bezsensowną. Cóż, Naruto tak nie uważał.
- Dlaczego spodziewałem się
takiej reakcji? – zakpił Uchiha. Jak zazwyczaj, tak i teraz, całym sobą był
kwintesencją arogancji. Wyglądał seksownie, ale Naruto nie miał zamiaru się
ugiąć, nawet jeśli w kuchni zrobiło się jakby bardziej… duszno? – Czy to nie
jest to, czego chciałeś najbardziej?
- No tak, cholera, ale to
jest za drogie jak na prezent urodzinowy! – zaperzył się Uzumaki. – Naruko
dałeś coś od biedy mieszczącego się w normalnej cenie, ale przesadziłeś z tym
Xbox’em, Sasuke!
- A co jest w nim złego?
- No jest za drogi, głupku!
Uchiha ostentacyjnie
wywrócił oczami, przybierając jeszcze bardziej wyzywającą pozę. Miał zamiar
kłócić się z Naruto.
- Ja nie widzę problemu.
Chciałeś to dostać…
- Chciałem to sobie kupić!
Zbierałem na tego Xbox’a już od dawna! Wiem, ile on kosztuje, wydałeś na mnie
prawie trzy kafle! To nie jest tani prezent!
Uchiha warknął ostro.
- Przestań sie wydurniać,
Naruto! Jeny, przecież tu nie chodzi o pieniądze! Nie wiedziałem, co ci kupić,
zastanawiałem się, to przyszło mi do głowy i kupiłem. Teraz możemy grać u
ciebie, a za kasę, którą zbierałeś, kupisz coś innego, wyjdziemy do kina,
nażremy się pizzy, schlamy lepszym alkoholem, co tylko chcesz. Nie przeżywaj!
- Ale Sasuke… - jęknął
Naruto.
- No co, co? Przyjaciele
nie mogą sobie kupować prezentów?!
- A kto powiedział, że ja
chcę być twoim przyjacielem?!
W tej samej sekundzie, gdy
te słowa opuściły jego usta, zdał sobie sprawę, że mówi najszczerszą prawdę.
Wcale nie chciał być przyjacielem Uchihy, chciał… więcej, znacznie więcej. I aż
drgnął zaskoczony, gdy ujrzał wściekłą i wykrzywioną bólem twarz Sasuke. Uchiha
opacznie zrozumiał jego słowa… nie… to same słowa były opaczne, zabrzmiały tak,
jakby…
- Jasne – prychnął Sasuke,
odwracając się. – Rozumiem.
- Nie, Sasuke, zaczekaj!
Uchiha jednak nie posłuchał
go, tylko trzasnął z całej siły kuchennymi drzwiami, opuszczając pomieszczenie.
Naruto warknął ze złości, na siebie, na Uchihę, na wszystko. Wcale nie chciał
kłócić się z tym głupkiem, cholera, lubił go! Coś, co inaczej ujęte mogłoby być
jakimś cholernym wyznaniem, sprawiło, że zranił Czarnuszka do żywego. Nie mógł
tego tak po prostu zostawić.
Szarpnął drzwi i wyjechał
na korytarz. Impreza w salonie trwała w najlepsze, jednak Naruto nie zwrócił na
to uwagi, tylko czym prędzej udał się do drzwi wyjściowych, za którymi właśnie
zniknęła sylwetka Uchihy. Te drzwi również otworzył szarpnięciem, po czym
wyjechał na podjazd przed domem.
- Uchiha, zaczekaj! –
zawołał na cały głos, jednak idący ku bramie Sasuke nawet się nie obejrzał. –
Cholera, zaczekaj, no! Ja nie mogę chodzić, nie mogę za tobą pobiec, do jasnej
cholery, nooo!!!
To chyba do Sasuke dotarło,
bo zatrzymał się. Naruto podjechał bliżej, wyminął Uchihę i zatrzymał się przed
nim, zastępując mu drogę do wyjścia. Czarnuszek nie patrzył na niego, tylko
zaciskając szczękę, piorunował wzrokiem dom sąsiadów.
- Sasuke, źle mnie
zrozumiałeś – zaczął niepewnie Uzumaki, jednak Sasuke prychnął, słyszące te
słowa.
- Jasne! Bo było co źle
zrozumieć, doprawdy!
Naruto skrzywił się. To, co
palnął w przypływie impulsu, naprawdę źle zabrzmiało i w kontekście, jaki zrozumiał
Sasuke, na serio było krzywdzące. Tyle że Uzumakiemu nie o to chodziło! Nie
chciał być tylko przyjacielem Sasuke. Chciał być kimś więcej niż
przyjacielem. To miał na myśli!
Jednak nie mógł się do tego
przyznać.
- Rany, całkiem niedawno to
jeszcze ty traktowałeś mnie jak ujemnego, głupi Uchiha! Powiedziałem to, bo
byłem na ciebie wściekły, ale wcale nie miałem tego na myśli! Jesteśmy
kumplami, jak mogłeś pomyśleć inaczej? No nie obrażaj się jak panienka!
- Nie kpij ze mnie! –
warknął Czarnuszek, spoglądając na niego ostro, a Naruto odetchnął z ulgą. W
końcu doczekał się jakiejś reakcji, kontaktu wzrokowego, a to już był krok do
przodu.
- To przestań się obrażać
jak panienka – powiedział Naruto, na co Sasuke warknął głośno i złapał go za
koszulę. Naruto zacisnął ręce na jego nadgarstkach.
- Puszczaj – sapnął.
- To odwołaj swoje słowa,
Uzumaki – zdenerwował się Sasuke.
- Sasuke, bo… czekaj…
- Jeśli mnie tu nie chcesz,
to mi to powiedz, a ja po prostu sobie pójdę i nie będę zawracał ci głowy! –
ryknął mu Uchiha prosto w twarz, po czym odepchnął go od siebie.
Naruto nie zdążył złapać
równowagi, próbował jakoś opaść na wózek, ale ponieważ kółka nie były
zablokowane, ten odjechał do tyłu, a Naruto gruchnął na ziemię jak kłoda,
starając się jakoś zamortyzować uderzenie. Nie udało się jednak i walną na
ziemię jak szmaciana lalka bez podpory.
Jęknął, gdy poczuł ból,
gdyż zdarł sobie na szorstkim chodniku skórę na obu dłoniach, chcąc jakoś
normalnie wylądować. Nie spodziewał się, że Sasuke szarpnie nim tak ostro,
przez alkohol szumiący lekko w głowie nie zdążył zareagować tak szybko, jak
należy…
Sasuke zamarł na sekundę, a
potem zaraz pochylił się nad nim, łapiąc za łokieć.
- Naruto, przepraszam, nie
chciałem! – zawołał z lekkim strachem w głosie, jednak Naruto wyrwał swoją rękę
z jego uścisku.
- Zostaw! – warknął wrogo.
– Nie dotykaj mnie!
- Pomogę ci…
- JA SAM SIĘ PODNIOSĘ!!! –
wrzasnął Naruto na cały regulator. Nienawidził litości i nie miał zamiaru się
na nią godzić. – Nie dotykaj mnie…
Sięgnął po wózek,
przyciągnął go do siebie i dźwignął się na niego, ignorując krew na dłoniach.
Usiadł na nim bokiem, a potem znów podparł się na rękach i przekręcił, siadając
wygodniej.
- N-nie chciałem… -
powiedział bezradnie Uchiha, stojąc nad nim z beznadziejnie wyciągniętymi
rękami, jakby nie wiedział, co ma robić w tej sytuacji.
Naruto zerknął na niego.
Czuł się zażenowany całą tą sytuacją i własną bezradnością. Nienawidził, gdy
się przewracał i nienawidził, gdy ktoś wtedy go podnosił i sadzał na wózku. Sam
sobie potrafił poradzić, nie potrzebował żadnej łaski. Złość buzowała w nim i
nie chciała minąć.
Patrzyli na siebie chyba z
piętnaście sekund, nie odzywając się. Naruto dyszał przez nos, starając się
uspokoić i nie czuć tak zażenowanym. Natomiast z Sasuke całkowicie uleciała
jego agresywna postawa, stał teraz z poczuciem winy, wymalowanym na twarzy. W
końcu Uzumaki odetchnął głęboko.
- Nic się nie stało –
burknął, spoglądając na swoje krwawiące dłonie. Zdarty naskórek szczypał, ale
nie aż tak bardzo, jakby się spodziewał.
- Trzeba to przelać wodą
utlenioną – powiedział Sasuke cicho. – I zawinąć.
- Chyba coś mama ma w
szufladzie w łazience – odpowiedział Naruto równie cicho. Sasuke skinął głową,
obszedł jego wózek i złapał za rączki. Bez słowa popchnął go w stronę domu.
Ludzie w salonie tańczyli w
rytm głośnej muzyki. Jakaś parka, siedząca na schodach na górę całowała się,
korzystając z pustego korytarza i przygaszonych świateł. Z kuchni dobiegały
jakieś dziewczęce śmiechy.
Minęli wszystkich i udali
się do łazienki, która na szczęście nie była w tym momencie zajęta. Sasuke
zamknął drzwi na zasuwkę.
- Gdzie? – zapytał, a
Naruto palcem wskazał mu odpowiednią szufladę. Sasuke wyjął z niej białą
buteleczkę wody utlenionej i gazę. Przysiadł na skraju wanny, a Naruto
wyciągnął w jego stronę swoje dłonie. Skrzywił się z bólu, gdy Uchiha polał
obtarcia wodą. Przez chwilę obaj przyglądali się, jak woda utleniona pieni się
w zetknięciu z raną.
- Przepraszam – szepnął w
końcu Sasuke. Naruto podniósł głowę i spojrzał w czarne oczy Czarnuszka.
- Nic się nie stało, nie
pierwszy raz wylądowałem na ziemi – odpowiedział, wzruszając ramionami.
- Wkurwiłeś się – wypomniał
mu Sasuke dziwnym tonem. Naruto zmierzył go kolejnym uważnym spojrzeniem, ale
nie skomentował tonu jego głosu.
- Nie lubię… - zająknął
się, nie wiedząc, jak to ująć. – Ja… Już od dawna… nie pamiętam, kiedy ostatnio
się przewróciłem. Nie lubię tego. To upokarzające – wyznał cicho, nie patrząc
na Czarnuszka. Ten słuchał go w milczeniu. – Nienawidzę tej bezradności, kiedy
nie mogę wstać, gdy wózek odjedzie na bok i muszę… ugh! Nie lubię tego, jasne?
- Jasne – odrzekł Uchiha. –
Nie powinienem… się z tobą szarpać.
- Ty też się wkurwiłeś.
Jeden do jednego, okej?
- Okej. – Sasuke skinął
głową, uśmiechając się lekko. Naruto zaraz wyszczerzył zęby, a potem spojrzał
na swoje dłonie, które Sasuke właśnie przecierał czystą gazą.
Po przemyciu rany wyglądały
znacznie lepiej, właściwie, to prawie nic się nie stało, Naruto lekko zdarł
naskórek. Było trochę krwi i tyle, mimo wszystko czuł pewną satysfakcję, że
Czarnuszek tak się tym przejął.
- Mam pewien pomysł –
powiedział, gdy Sasuke chował do szuflady przybory opatrunkowe. Uchiha spojrzał
na niego.
- Jaki pomysł? – zapytał, a
Naruto wyszczerzył zęby.
- Na obalenie flaszki. Na
zgodę. Mam jedną na górze w pokoju – powiedział, na co Uchiha zmarszczył nos.
- Ale że… we dwóch?
- Nie, Sasuke, we czterech,
o ile się sklonujemy. Jasne, że we dwóch! W ogóle nie czuję się pijany, a to
moje urodziny! Od dziś jestem pełnoletni!
- A co z gośćmi? – spytał
Sasuke, gdy Naruto już się obracał, na co ten jedynie machnął ręką.
- Naruko się nimi zajmie –
powiedział, kiwając na Sasuke, by ten poszedł za nim. Wiedział, że siostra jest
na tyle rozrywkowa, że goście nie odczują jego straty. Na wszelki wypadek, gdy
wraz z Sasuke wsiedli na podnośnik, napisał do Naruko sms-a, że się lekko upił
i że jest w pokoju u siebie z Sasuke i żeby się nie martwiła i przeprosiła za
jego nieobecność. Specjalnie też zrobił kilka literówek, żeby się domyśliła, że
„lekko”, znaczy „rzygam i nie chcę, żeby mnie widzieli”. Taką nieobecność
wszyscy powinni mu wybaczyć.
Wjechali na górę i udali
się do pokoju Naruto. Uzumaki zamknął za nimi drzwi, a Sasuke pozapalał światła
i spojrzał na niego pytająco. Naruto zaśmiał się.
- Masz minę jakbym cię
porwał – powiedział wesoło, na co Sasuke prychnął.
- A tak nie jest? –
zapytał, sadowiąc się na jego łóżku. Naruto podjechał do swojego biurka,
wyciągnął z niego paczkę chipsów i rzucił nimi w Czarnuszka.
- Nie, poszedłeś
dobrowolnie – odparł, gdy Sasuke otwierał przekąskę. Wyjął jeszcze butelkę
wódki i sok, po czym podjechał do Uchihy.
- Co, tak z gwinta? –
zdziwił się Sasuke, a Naruto wyszczerzył zęby.
- No co? Nie mam tu
kieliszków, tylko kubek po kawie, ale wydaje mi się, że już zapleśniał…
- Fuj!
- Nie marudź, tylko pij! –
powiedział Uzumaki, wciskając Sasuke w rękę otwartą butelkę. Czarnuszek
spojrzał na niego niepewnie, a potem jednak wzruszył ramionami.
- Będziemy tego żałować –
powiedział jeszcze, zanim wziął spory łyk.
Nie wiem czemu ale myślałam że Sasuke kupi Naruto nowy wózek xd
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału... chce więcej ;-;
Uwielbiam każde twoje opowiadanie nie ważne jakie ! ♥
Zdrówka ;*
Kocham to opowiadanie! KOCHAM!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Sasuke mu to kupi, wiedziałam! :3
Haha, coś czuję, że mogą niezłe rzeczy z tego ich picia wyniknąć xD
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału C;
Pozdrawiam i życzę zdrowia! <3
Nowy rozdział! Tyle wygrać!!! Pamiętaj, że matury próbne nie trwają jeden dzień, a nic tak nie pomaga w olewaniu matmy czy fizyki jak czytanie świetnego (a Twoje opowiadania od pewnego czasu zajmują u mniebezkonkurencyjnie pierwsze miejsce) opowiadania (zwłaszcza yaoi z Naruto i Sasuke) ^.^
OdpowiedzUsuńJuż się bałam, że Sasuke kupił Naruto coś naprawdę głupiego, a tu proszę. Tzn kupowanie czegoś tak drogiego też średnio w porządku, ale nie jest tak źle, nikt się nie zbłaźnił. Ach, nie mogę się doczekać następnego rozdziału, ciekawe czy coś się wydarzy między naszymi (no dobra, TWOIMI) bohaterami...
Nigdy nie miałam zapalenia ucha, aczkolwiek zbyt ciekawie to to nie brzmi. Zdrowiej szybko, nie warto marnować takiej pięknej pogody, wiesz, odmrożenia i tak dalej.
Zauważyłam pewną nieścisłość. Po otwarciu prezentu Naruto zaprowadził Sasuke to kuchni, a później zauważył, że w ŁAZIENCE zrobiło się duszno. Albo zwykła pomyłka, albo ja po prostu mam problemy ze zrozumieniem (lub po prostu czytaniem), co też jest bardzo możliwe.
Zdrowia, szczęścia, pomy... nie, tylko zdrowia.
Wyrażam głęboką nadzieję, że pozwolisz swoim czytelnikom życzyć Ci wesołych świąt w komentarzach pod nowym rozdziałem :)
WiiiiwwWI! .atko to było ekstra, kiedy next?!
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że Sasuke kupi nowy wózek dla Naruto XD Uhhh szarpanina wyobraziła mi się bardzo niebezpiecznie. Już przez moment myślałam, że Naruko to zobaczy jak Naruto leży na ziemi. Oj by było wtedy nie przyjemnie. Hmmm skończyli 18 lat i od razu chcą wypić wódkę na dwóch? Sasuke ma racje mówiąc ,,To się źle skończy". Dobrze, że Naruto ich zamknął w pokoju. Znając życie to pewnie tak się upiją, że zaczną się podrywać, całować i może nawet wylądują w łóżku XD A z rana szok itd. hehe Nwm czy tak chcesz zrobić, ale nawet jeśli to bardzo bym chciała zobaczyć taką wersję wydarzeń ^u^
OdpowiedzUsuńNo wiedziałem, że to będzie xbox. Chociaż wg mnie to lepsze było Play... Ne! To nie o konsolach, a o tym rozdziale.
OdpowiedzUsuńNajchętniej napisałbym - csfghgmjkhmjnhbfdf - co oznaczałoby, "rozpływam się", ale trochę popiszmy.
W pewnym momencie pomyliłaś miejsce akcji,ale kij z tym! Kto się nie mota? Każdy się mota! A tym bardziej jak pisze taki rozdział, że po prostu rzygam tęczą. Taką tęczą, która opływa lukrem i dużą dozą zajebistości.
Jestem ciekaw co tam będzie z tą Naruko... A dokładnie czy spodobał się jej prezent. Sam chciałbym taki łańcuszek czy co to tam było.
Popijawa we dwóch? Czyżbym czuł pocałunek? *uśmiecha się szeroko niczym Kot z Cheshire* Give it to me!
Mówiłem już, że lubię motyw z kłótnią? Nie? To mówię: wielbię to! To było świetne.
Weny, weny, weny, weny i przede wszytskim zdrowia!
W końcu, czekam na więcej. ^^
OdpowiedzUsuńYay, nowy rozdział :D Chyba pochłonełam go jednym tchem, że taki wydał mi się krótki i kiedy skończyłam, zrobiłam to z takim "nie no, serio? to już?".
OdpowiedzUsuńHah, zaskoczyłaś mnie :) Spodziewałam się, że jednak najpierw przedstawisz spotkanie Itachiego z Naruko i dylemacik Sasuke - uczucia brata vs. zakład z kolegami... ogólnie to, co podejrzewałam po poprzednim rozdziale, a tutaj o! a jednak nie.
Co myślę, że będzie teraz to na pewno to, że się schleją... bo mają tam więcej niż jedną butelkę, prawda? ^^ Nawet jeśli nie to: a) Naruto ma bardzo słabą głowę do alkoholu, b) Sasuke ma bardzo słabą głowę do alkoholu, c) obaj mają bardzo słabą głowę do alkoholu i wszelkie możliwe drogi rozumowania prowadzą do tego, że któryś z nich musi a) pocałować drugiego, b) wymacać 'w' drugiego c) wyznać drugiemu uczucia, przy czym czynnikiem sprawczym może być a) Naruto będzie myślał, że to sen i zabierze się za Czarnuszka, b) Czarnuszek pomyli Naruto z siostrą, c) Uchiha będzie miał powtórkę ze snu z Naruto i całkiem przypadkiem jest lunatykiem... d) halo, jesteśmy pijani i możemy wszystko :D
Coś się zgadza? :)
ha ha ha, gdybym była miła, to bym odpowiedziała na pytanie xD ale nie jestem xD zobaczysz, co się stanie w następnym rozdziale ^^
UsuńWięc czekam z niecierpliwością co wymyślisz tym razem ;)
UsuńY˘˘Y o matko! Jakie to jest zajebiste! Myślałam, że wybrniesz z tej sytuacji z przyjacielem inaczej... np. że Naruto powie: "Ja nie chcę być, tylko twoim przyjacielem, chcę być twoim jedynym, najlepszym przyjacielem."
OdpowiedzUsuńTy tu wkleiłaś scenę szarpania i picia... Takie to hm... lepsze od mojej wizji :)
Ahahaha! Nie mogę się doczekać na następny rozdział Mojego Ulubionego Opo ♥
Pozdrawiam i życzę dużo weny by przyszły rozdział był BARDZO FAJNY:D
cudoooo jak zawsze ale blagam dokoncz w koncu "miedzy nami nic nie bylo " blagam i tak czekamy bardzo długo
OdpowiedzUsuńkocham to jak piszesz polecam cię znajomym wszyscy są zachwyceni proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę nawet błagam błagam dodaj nowy rozdział
Nareszcie! Moje ulubione opowiadanie!
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to Xbox :D
Powrotu do zdrówka życzę. I tak, zapalenie ucha jest gorsze niż złamana kończyna.
Ale pocieszę Cię, gorsza jest migrena - ból podobny, ale masz chlustające wymioty gratis i na słońce reagujesz niczym Dracula ;)
Wchodzę na Twojego bloga pozbawiony nadziei.
OdpowiedzUsuń... po czym wciągam gwałtownie powietrze na widok nowego rozdziału, jakbym co najmniej ujrzał pizzę, na którą od paru dni mam ochotę (poetyckie porównanie, wiem, wiem).
Idę czytać.
Współczuję zapalenia ucha, przechodziłem przez to całkiem niedawno, a moja siostra miała przez to nocną wizytę w szpitalu. To piździ złem.
"Naruto miał jedno marzenie, więc dmuchając na igrające w ciemnościach płomyki osiemnastu świeczek zerknął na Sasuke." Takie rozczulające.
Uczenie się reakcji Czarnuszka tak bardzo prawdziwe. W ogóle cholernie mi się podoba ta ksywa, zarezerwowana dla Uchihy. Zwłaszcza, że nawet rodzice Naruto tak o nim mówią, takie to swojskie. Życiowe.
Drań się wykosztował. Nie dziwię się reakcji blondyna, chociaż pogratulować mu, że to przetrzymał do "pójścia na stronę".
"Uzumaki wjechał do kuchni, a Sasuke wszedł tam za nim i na znak Naruto zamknął drzwi.
- O co chodzi? – zapytał Uchiha, gdy Naruto spojrzał na niego z dołu z chmurną miną. Nie wiedział za bardzo, jak zacząć tę rozmowę, nie miał pojęcia, co powiedzieć. Uchiha wydawał się równie uparty, jak uparty czuł się Naruto, jednak Uzumaki nie mógł tego tak zostawić. Sasuke grubo przesadził z tym swoim prezentem.
- Jeszcze pytasz, o co chodzi?! O ten prezent chodzi! – zdenerwował się Naruto. Sasuke splótł ręce na piersi, całą swoją postawą dając znać, że rozmowę na ten temat uważa za bezsensowną. Cóż, Naruto tak nie uważał.
- Dlaczego spodziewałem się takiej reakcji? – zakpił Uchiha. Jak zazwyczaj, tak i teraz, całym sobą był kwintesencją arogancji. Wyglądał seksownie, ale Naruto nie miał zamiaru się ugiąć, nawet jeśli w łazience zrobiło się jakby bardziej… duszno? – Czy to nie jest to, czego chciałeś najbardziej?"
Wjechał do kuchni, poszli do kuchni, a później w łazience zrobiło się bardziej duszno? Uchiha działa na wszystkie pomieszczenia w domu, widzę. XD Przydałby mi się, bo ziąb straszny.
"- No co, co? Przyjaciele nie mogą sobie kupować prezentów?!
- A kto powiedział, że ja chcę być twoim przyjacielem?!"
ldaksdlkasldklakds. *komentarz wyrażający więcej niż tysiąc słów*
"Czarnuszek nie patrzył na niego, tylko zaciskając szczękę, piorunował wzrokiem dom sąsiadów." ... Sasuke, zatrzymaj chidori, czym oni Ci zawinili?!
"Minęli wszystkich i udali się do łazienki, która na szczęście nie była w tym momencie zajęta. Sasuke zamknął drzwi na zasuwkę." Ha. I teraz zrobi się gorąco w łazience!
"- No co? Nie mam tu kieliszków, tylko kubek po kawie, ale wydaje mi się, że już zapleśniał…
- Fuj!" ... Wiedziałem, że łączą mnie z Naruto ponadludzkie umiejętności. *patrzy na spleśniały kubek stojący na szafce*... No cóż. Lepsze takie niż żadne.
"- Będziemy tego żałować – powiedział jeszcze, zanim wziął spory łyk." To jedno zdanie i mam jeden wielki chaos w głowie.
Przez cały rozdział spodziewałem się, że się pocałują. Ba, nawet na to czekałem za każdym akapitem, jakby to mnie miało zaatakować - nie wiem czemu. Może było w tym takie... napięcie. Dostałem wspólne chlanie i jestem zadowolony.
Uwielbiam Twój styl pisania, jest taki lekki, przyjemny. Byłbym niezmiernie wdzięczny za nowy rozdział "Między nami nic nie było". To moje ukochane opowiadanie Twojego autorstwa i czytałem je niezliczoną ilość razy, przez co zarwałem parę nocy, bo jak już zacząłem, to musiałem skończyć. Pisałem Ci kiedyś o wiele dłuższe komentarze z innego konta albo z anonima, żeby nie było, że komentuję pierwszy raz.
I ogólnie cieszę się, że już wróciłaś po tej zastraszająco długiej pustce, która tu była ostatnio.
Założyłem dzisiaj bloga, póki co jest prolog SasuNaru, jak chcesz to wpadnij, byłoby miło.
http://angststill.blogspot.com/
Miałam ostatnio problemy z uszami, ale to było tylko zapalenie, więc po tygodniu prawie całkowitej głuchoty jest całkiem dobrze :3
OdpowiedzUsuńZdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia...albo chociaż żebyś mniej tabletek brała, to będzie więcej czasu xD
Wiem co masz na myśli mówiąc o prubnych maturach...od dzissiaj rana mam gimnazjalne :/
Rozdział bardzo mi się podoba...och oby żałowali, ale tylko z początku, bo później, to zrozumieją, że nie ma czego....
Weny, weny i jeszcze raz weny..przepraszam za błędy, ale cóż uroki zawalania kilku nocek :/
Pozdrawiam i jeszcze raz zdrowia!!
kifjaiidjhyucjemxghxienujgfhdngjexy jeszcze jeszcze *-*
OdpowiedzUsuńjak oni się schleją to Naru pewnie będzie chciał się wygadać, proszę napisz kolejną notkę jak najszybciej.
Lecz to swoje biedne uszko <3
Rozdział jak zawsze MEGA ;) Mam tylko nadzieję,że pijany Naru nie powie Sasuke,że go kocha, bo to takie oklepane ;/ Czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pocałunek po pijaku też jest pase ^^" Może niech Sasu go cmoknie, bo pomiesza mu sie,że to Naruko?xD
UsuńHalo... A moje próbne testy gimnazjalne już się nie liczą .-.? Idealne zakończenie dnia z próbnymi przyrodniczymi i matmą *^* a no i moje imieniny... Teraz już mogę umrzeć <3
OdpowiedzUsuńSrutututu. A za przeproszeniem to że byłam w kiblu i cholerka srałam też się nie liczy?
Usuńto zależy, kto co świętuje
UsuńXD
UsuńZrobiłaś mi wieczór tym opowiadaniem! Ale się cieszę, że się pojawił nowy rozdział i to jeszcze taki! Scena w kuchni była niesamowita, oddałaś wszystkie emocje tak wyraziście*.* Ach i tak mi się marzyło, by dał mu właśnie to*.* bardzo poruszający moment był też w tym gdy Sasu mówił co może Naru zrobić z kasą, która mu została... Rozpływam się i jak chciało by się wiedzieć czego życzył sobie blondynek:D jestem opetana ta historia i kocham ja jeszcze bardziej:D dałaś czadu! czekam na kolejną czesc i juz mi sie cos dzieje z ciekawości :D dużo zdrowia i weny! Uch, te odczucia Sasuke i reakcje... Sama rozkosz!
OdpowiedzUsuńKyaa *-* to było... to było epickie! Ta ich kłótnia, to jak Naruto w niewłaściwe słowa ubrał swoje myśli, upadek i złość - to wszystko było perfekcyjne! Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale za każdym razem gdy pojawia się nowy rozdział to czytam to opowiadanie od początku. A potem jeszcze raz, tak dla zasady. Czy to już fanatyzm? :"D Nie mam pojęcia co, ale coś urzekło mnie w tym opowiadaniu na tyle, że nie jest stratą przeczytać je kolejny i kolejny raz. To jedynie wzmaga ciekawość.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci weny... A nawet bardziej życze nam, ŻEBYŚ miała wenę, bo w końcu to my wyczekujemy kolejnych rozdziałów. Cóż za samolubne życzenia, ale i tak nie będę za nie przepraszać :D Poza tym zdrowia, powodzenia z maturami i jeszcze raz weny. Wesołych świąt nie życzę. Póki co, oczywiście. Mam nadzieję, że zlitujesz się nad swymi biednymi, złaknionymi opowiadań czytelnikami i jeszcze coś przed świętami wrzucisz, dlatego żyjąc tą nadzieją... Hm, tu miało być coś pompatycznego, ale nic mi nie przychodzi do głowy :)
Wyczekuję kolejnego rozdziału, bo aż mnie coś w środku zżera z ciekawości./K.T
W końcu !!!!!!! Dziękuję ♡♥ \arnuuka
OdpowiedzUsuńBezapelacyjnie najlepsze z Twoich opowiadań! Pisz więcej i szybko, bo umieram w oczekiwaniu ;-;
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie piszesz już prawie rok O_O Jeszcze 8 dni i rocznica 'w'
OdpowiedzUsuńA nie.. Blad. Prolog był w 12, nie w 13... Dwulecie opowiadania. I to jakiego opowiadania. Ale nas torturujesz ;P Pisz szybko :D
UsuńKYYAAAAAAAAAAAAAAAAA~!!!!!!!!!! ADHGFAUSGFASGFGABGFGA!!!!!! JEEEEEEEEJJj, jak ja uwielbiam to opowiadanie!!!!!!!!!!!!!!!!!! To moje ulubione opowiadanie tutaj. Mam też kilka bardzo lubianych przeze mnie shotów, ale o tym może kiedyś, gdzie indziej, nieważne. Ja po prostu KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM to opowiadanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (Jeny, ale dużo tu wszędzie wykrzykników....o.o Heheh...^.^') Kuruj się ayanami. Ja też znowu jestem chora, tyle że u mnie to tylko zwykłe zapalenie górnych dróg oddechowych wcześniej, a wirusowe zapalenie gardła teraz, poza tym nigdy zapalenia ucha nie miałam, więc nie wiem, jak się czujesz, ale mam nadzieję, że coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńSzczerze, to ja też nie sądziłam, że coś nowego dodałaś, więc jak zobaczyłam nową datę ostatnio dodanej notki, a pop może sekundzie tytuł opowiadania, to tak się ucieszyłam, że igihijiihikijdkghid!!! No nic, zdrowia życzę, weny, weny i jeszcze raz zdrowia.
~Daga ^.^'
P.S. Gomenasaigozaimasu, że dopiero drugi raz komentuję. Honto ni gomenasai..
Sprawdzałam bloga bez większej nadziei, bo wychodziłam z założenia, że teraz będzie co innego. Jak bardzo pozytywnie się pomyliłam :D Kocham to opo i twój styl. Co do prezentu, to wiedziałam, że to będzie x-box xD Bałam się tylko, że Naruko kupił jakieś typowo babskie coś. Chcę już kolejne rozdziały, szczególnie, że muszę się fizyki uczyć... No, ale grzecznie czekam na następny i życzę weny. Duuużo weny :D /Miko-chan
OdpowiedzUsuńAle z ciebie skurwielek. Znowu w takim momencie (>-<)' Pisz szybko, bo umrę, taka mnie wzięła ciekawość.
OdpowiedzUsuńAha, i jeszcze zdrowia! No i powodzenia z tymi maturami.
ale przecież ja matury zdawałam sześć lat temu! xD
OdpowiedzUsuńCooo... Jak to? To o co chodzi z tymi maturami?
Usuńno po prostu notka była dla osób, które teraz zdają próbne matury ^^
UsuńŚwietna robota! Zresztą jak zawsze w Twoim wykonaniu :) Jak tam prace nad kolejnym rozdziałem? Mam nadzieję, że jako kolejnym, uraczysz nas tym właśnie opowiadaniem. Jest cudowne! Już nie mogę się doczekać nexta! @Aurea
OdpowiedzUsuńo słodki Satanie jak ja Cię kocham!! To było ugh to było cudowne! ta kłótnia i po kłótni... a teraz mrr :3 oczekuję niecierpliwie kolejnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńBoskie *-* ja chce jeszcze !XD
OdpowiedzUsuńskończ to, potem między nami nic nie było i na koniec kochanie poznaj moich rodzicow i wlasciwie moge umrzec ^^
OdpowiedzUsuńHej. Cudne opowiadanie. Piszesz coś jeszcze czy tylko to? Jakieś książki? Bo bardzo dobrze piszesz i dlatego pytam. Odpisz! c:
OdpowiedzUsuńkieeedy kolejny rodzial?
OdpowiedzUsuńPisz, moje bóstwo, bo umieram ;-;
OdpowiedzUsuńBoże jak ja cię kocham! Twoje opowiadania są prześwietne! 'Mój najlepszy przyjaciel', 'Miedzy nami nic nie było' no i najnowsze 'Kochanie poznaj moich rodziców'. Jesteś po prostu geniuszem, Twoje opowiadania można chłonąć jednym tchem jedno po drugim <3
OdpowiedzUsuńNie wiem, które jest lepsze 'Mój najlepszy przyjaciel' czy 'Między nami nic nie było'. Oba opowiadania są z lekka swoimi przeciwieństwami. W jednym Naru kocha Sasuke i stara się wzbudzić w nim uczucia, w drugim jest odwrotnie. Ubóstwiam Naruto na wózku i jego odzywki. I 'Czarnuszek' UGH tylko ty mogłaś dać imię dla kota nieprzystępnemu Uchisze.
Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej i każdy wpis kończysz takim momentem, że czytelnik chce umrzeć z ciekawości po jego przeczytaniu <3 Gdyby ktoś mnie spytał o definicję zła to jest nim TAKA właśnie końcówka i brak kolejnego rozdziału xD
Rządamy kolejnego rozdziału ;-;
OdpowiedzUsuńJA CHCE JEEEESZCZEEE <333
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdził !:D kiedy kolejny ?:D
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, Sasuke moim zdaniem bardziej zależało na reakcji Naruto na prezent niż Naruko, no i kupił mu nawet coś lepszego, Naruto chce aby Sasuke był dla niego kimś więcej niż tylko przyjacielem, no te słowa bardzo zraniły Sasuke co dowodzi temu, ze chce być naprawdę jego przyjacielem, a nie tylko tak na pokaz dla Naruko....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
aaaaaah! cudo! juź sie nie moge doczekać kolejnych rozdziłów!
OdpowiedzUsuńKoleżanko jesteś od dzisiaj moją ulubioną autorką. Yaoi w Twoim wydaniu, choć występuje w nich niekonieczie moja ulubiona parka, są za-je-bi-ste :) charaktery obu panów idealnie się tu wpasowały. Piszesz, w przeciwieństwie do innych autorek, nie zmieniąc bohaterów do tego stopnia, że jedyne co zostaje to wygląd i imię. Nie, ty jesteś inna. Jesteś zajebista. Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą xD
OdpowiedzUsuńI czekam na mojego najlepszego przyjaciela ;)
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest obledne ! Prosze prosz dodaj szybko kolejny rozdzil prosze prosze bardzo
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie , czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńJeśli alkohol wchodzi w grę, to nie ma żartów; hard XD No oczywiście za szybko, a nadzieja matką głupich, ale... ;-; Od początku wiedziałam, że dostanie Xbox'a xD Bo zrobiłam sobie spoiler i przeczytałam kawałek na samym początku, kiedy zaczynałam czytać, to opowiadanie :-:
OdpowiedzUsuńSerio świetny pomysł na NaruSasu, nie mam pojęcia, czemu wcześniej tego nie przeczytałam.. Jest super, czekam na kolejny rozdział ^^
Zajebiste to opowiadanie *-* Na początku takie "ŁOT DE FAK!? NARUTO-SEME-INWALIDA O,o" Jak on będzie tym seme? ;_; Takie to wszystko cukierkowe. ;u; Pragnę kolejnego rozdziału tego boskiego dzieła *-* Ayanami-sama, jesteś wielką artystką ! *-* /gouompeg
OdpowiedzUsuńJejku, ale się stęskniłam za Twoimi opowiadaniami ♥♥♥
OdpowiedzUsuńto zdecydowanie moje ulubione opowiadanie na tym blogu. jest takie kurde... inne. nawet jeśli Sasu dalej jest wredny a Naruto taki radosny to jednak to wszystko się wydaje... no nie wiem jak to ująć xD nieważne ;p przeczytalam prawie wszystkie opowiadania na tym blogu i zabieram się za następne. czekam z niecierpliwością na nastepny rozdział bo umieram xD
OdpowiedzUsuńps. kocham twój styl pisania. jest cudowny ;**
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, no proszę, proszę nawet Naruko podobał się prezent, oj Naruś co za gwałtowna reakcja na prezent, a Czarnuszek tak bardzo się starał i coś mi się zdaje, że bardziej przychylnie patrzy na Naruto bo te słowa bardzo go zabolały...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia