dooobra. miał być "Czas nieba", ale nie mam czasu skończyć kolejnego rozdziału, a ten był już napisany, więc "Czas..." będzie w następnej kolejności. dla niektórych, co wiedzą, o co chodzi: tak, piszę one-shota z Shanem. nie, nie wiem, kiedy go skończę xD pojawi się zarówno tu, jak i na ayanami.
zaczęłam też pisać nasze wspólne opowiadanie. ilość: pół strony xD ale zaczęłam!
a teraz miłego czytania, rozdziału nawet nie sprawdzam, więc jak coś, to się nie czepiajcie za mocno xD
zapraszam:
-Jesteśmy! – zawołała mama, ledwo weszła
do domu.
-W kuchni! – odkrzyknął Naruto, zerkając
na Sasuke. Uchiha w końcu wyglądał normalnie, jakby był w dobrym humorze, a nie
jak głodny wampir, gotów wbić zęby we wszystko, co się rusza. Naruto zawsze
bawiły jego miny, ten wyniosły wyraz twarzy, wzgardliwe spojrzenia, to, jak
czasem śmiesznie wykrzywiał zadarty nosek. Chłopak był niezwykłym pajacem,
Naruko miała rację, trzymając się jak najdalej od niego. Naruto nigdy nie
spotkał nikogo tak zarozumiałego i tak zapatrzonego w siebie.
-O, dzień dobry – odezwała się mama, na
widok Sasuke. Ona, tata oraz Naruko weszli do kuchni, obładowani zakupami.
-Dzień dobry – odparł Sasuke, pochylając
lekko głowę przed rodzicami Naruto. Blondyn zerknął na siostrę i wzruszył
ramionami, widząc jej minę. Co miał powiedzieć, przecież ostrzegał, że
przyprowadzi Uchihę. Naruko zdawała się mieć alergię na czarnowłosego, bo
skrzywiła się tak, jakby zobaczyła coś, czym się brzydziła.
-Nazywam się Uchiha Sasuke – przedstawił
się chłopak, a potem uśmiechnął do Naruko, która wykrzywiła się jeszcze
bardziej. Naruto posłał jej ostrzegawcze spojrzenie, w końcu miała mu pomóc
zdobyć kasę na konsolę. – Naruko mnie zna, prawda?
-Tsa – mruknęła siostra. – Ze szkoły.
Sasuke to…
-…najfajniejszy kumpel, jakiego miałem –
wtrącił się szybko Naruto, wyjeżdżając na środek kuchni. Już on doskonale
wiedział, jak siostra chciała nazwać Uchihę i nie miał zamiaru do tego
dopuścić. Zaśmiał się głośno, mierzwiąc dłonią włosy z tyłu głowy. – Sasuke
wczoraj strasznie mi pomógł. Zaprosiłem go na herbatę.
-O, to miło z twojej strony – powiedziała
mama, zwracając się do Sasuke. – Dziękuję, że pomogłeś Naruto.
-Cała przyjemność po mojej stronie –
odparł Uchiha, wobec dorosłych przykład dobrych manier i prawidłowego
wychowania. – Nie mogłem nie zareagować, gdy zobaczyłem chłopaka, który go
zaczepiał. Ludzie są czasem tacy bezmyślni, przyjemność im sprawia dokuczanie
innym.
Tata
zerknął na Naruto, marszcząc brwi, a ten uśmiechnął się do niego krzywo. Nigdy
w życiu nie był ofiarą, nigdy nikt się nawet nie znęcał, a nawet gdy próbował,
to Naruto miał sposoby, by się takiej osoby pozbyć.
Za
plecami rodziców Naruko zasłoniła dłonią oczy, z politowaniem kręcąc głową.
-Och, naprawdę? – przejęła się mama. –
Naruto nic nam o tym nie mówił!
-Proszę się nie martwić, wytłumaczyłem
tamtemu koledze, żeby lepiej sobie poszedł. Wie pani, to taki nieciekawy typ, z
kolczykami na twarzy miał nawet tatuaż. Na czole, wyobraża pani sobie!
Naruto
i Naruko jak na komendę poderwali głowy i spojrzeli na Uchihę, podobnie jak i
ich rodzice. Naruto zaklął w myślach. W całym mieście była tylko jedna osoba
pasująca do tego opisu i tak się składało…
-Ale jak to? – zapytał zdezorientowany
Minato. – Bił się pan z Gaarą?!
-Ależ Gaara to porządny chłopiec! –
zawołała przejęta mama, a Naruko pieprznęła się ręką w czoło, a potem jęknęła i
pomasowała się po nim. Gdyby nie fakt, że ważyły się losy jego konsoli, Naruto
zapewne ryknąłby śmiechem, jednak teraz ważniejsze było odkręcenie, tego, co
powiedział Sasuke. Uchiha ani trochę nie wykazał się inteligencją, ponieważ
Naruko i Gaara chodzili do jednej klasy, a Uchiha najwyraźniej skorzystał z
wyglądu Sabaku, by opisać idealnego według siebie bandziora. Tyle że akurat
trafił najgorzej, jak mógł, bo Naruto przyjaźnił się z Gaarą od lat.
-Nie, nie, nie! – Naruto postanowił w
końcu interweniować, zanim sytuacja zajdzie dalej, niż zdołają kontrolować. –
To był ktoś inny, ktoś inny, taaaaki wielki facet, też z kolczykami i tatuażem
na czole. To teraz takie modne, każdy chce mieć tatuaż na czole, ja też o tym
myślałem, ha, ha, prawda, Naruko?
-Jasne, napis „kretyn roku” – powiedziała
siostra, odwracając się w tyłem do nich. – Idę stąd, zanim ja też zachcę mieć
tatuaż na czole.
Mama
i tata wymienili spojrzenia, a Naruto posłał plecom siostry nienawistne
spojrzenie.
-To my też idziemy na górę, prawda,
Sasuke?! Mieliśmy pograć w moim pokoju, to wy sobie nie przeszkadzajcie, chodź,
Sasuke. IDZIEMY.
Naruto czym prędzej
wyjechał z kuchni, oglądając się, czy Sasuke idzie za nim. Podjechał do
podnośnika.
-Ty idź za Naruko schodami – szepnął do
Uchihy. – Tylko jej nie zdenerwuj. Zaproś ją do mojego pokoju.
Sasuke
skinął głową i pobiegł za jego siostrą, a Naruto nacisnął przycisk
uruchamiający podnośnik, w duchu modląc się, by Naruko tego nie schrzaniła.
Strasznie chciał dziś zarobić, a Naruko była jedynym na to sposobem i w dodatku
wiedziała, że to na nową konsolę, która się Naruto śniła nocami zamiast
ładnych, rozebranych dziewczyn.
Wjechał
na górę w momencie, gdy Naruko zatrzasnęła Uchisze drzwi do swojego pokoju tuż
przed nosem. Szczęknął zamek, a zdziwiony Naruto wlepił w Sasuke zdumione oczy.
Co ten koleś zrobił jego siostrze, że była na niego taka cięta?
-I co, nie zgodziła się przyjąć? –
zdziwił się.
-Powiedziała, że… - Uchiha odchrząknął,
czerwieniejąc lekko. – Że prędzej wytatuuje sobie… kutasa… na czole, niż do nas
przyjdzie – skończył cicho, a Naruto mimo woli parsknął śmiechem. Uchiha
pokręcił głową. – Naruko jest bardziej wulgarna, niż podejrzewałem –
powiedział. Naruto westchnął.
-To ty sprawiasz, że włączają się jej
agresory – rzekł, zakręcając wózkiem. – Chodź do mojego pokoju, odbębnisz pół
godziny dla podtrzymania pozorów i będziesz mógł sobie pójść.
Podjechał
do drzwi swojego pokoju i otworzył je, wjeżdżając pierwszy. Za nim wszedł
Uchiha, rozglądając się. Naruto lubił swój pokój, ściany miał pomarańczowe,
reszta rzeczy miała różne kolory, bo lubił, jak jest kolorowo. Wszystko tu
musiało być nisko, więc nie miał wysokich szafek, ale za to było dużo miejsca
na plakaty koszykarzy. Sasuke zamknął za sobą drzwi.
-Lubisz kosza – zauważył, a Naruto
przytaknął, podjeżdżając do biurka. Odpalił kompa.
-Ta.
-Grasz, prawda? W takiej drużynie dla
niepełnosprawnych.
Naruto
obejrzał się na niego, mrużąc oczy.
-A pan co, panie Bondzie, orientację z
mojej siostry na mnie pan zmienia?
Sasuke
poczerwieniał.
-Chciałem być uprzejmy – rzekł wyniośle.
Naruto prychnął. Sasuke i uprzejmość, jasne. Koleś który miał go za ułomnego
nagle pragnął być dla niego miłym.
-Wściubiając nos w nieswoje sprawy? Ty
się lepiej zastanów, geniuszu, jak przekonać do siebie Naruko.
-A ty miałeś mi w tym pomóc – zauważył
Uchiha.
-Ale ja wszystkiego za ciebie nie zrobię,
już jej mówiłem, że cię poznałem i wydajesz się fajny.
-Co powiedziała? – zaciekawił się Uchiha,
a Naruto uśmiechnął się na wspomnienie swojej wczorajszej rozmowy z siostrą, a
szczególnie momentu, kiedy powiedział, że będzie zmuszony przyprowadzić
czarnowłosego amanta do domu.
-W skrócie? Kazała mi iść do psychiatry.
Sasuke
skrzywił się lekko, a Naruto wzruszył ramionami. Co miał mu kłamać, że siostra
go lubi, jak ta nie mogła znieść dźwięku jego imienia. Naruto przynajmniej
wiedział od teraz, jak ją szantażować. „Poodkurzaj za mnie, bo przyprowadzę do
domu Sasuke, ha, ha, ha!” Aż zachichotał na tę myśl.
-Co cię śmieszy? – zapytał natychmiast
Uchiha.
-Nic. Po prostu uważam, że każdy normalny
człowiek odpuściłby ją sobie. A może jesteś jakimś masochistą?
-A ty może naprawdę masz coś nie tak z
głową?
-Z głową nie tak to masz ty, skowronku.
Wyskoczyłeś z tym Gaarą jak filip z konopi.
Uchiha
fuknął.
-Skąd miałem wiedzieć, że twoi rodzice
znają Gaarę? – zdenerwował się. Naruto włączył swoją play listę i po pokoju
rozeszła się muzyka. Obrócił się ku Sasuke.
-No, skoro on i Naruko są w jednej
klasie, to bardzo prawdopodobne. A przynajmniej stuprocentowo pewne, że o nim
słyszeli. Gaara i ja chodziliśmy razem do podstawówki, graliśmy w jednej
drużynie zanim jeszcze… no, zanim trafiłem na wózek… - skończył ciszej, znów
obracając się w stronę komputera. W duchu klął swój długi jęzor, zapędził się,
a nienawidził rozmawiać z obcymi o swoich nogach.
-A więc kiedyś chodziłeś? – zapytał
Sasuke. Teraz to Naruto prychnął.
-To nie twój zasmarkany interes! –
powiedział chłodno. Uchiha zaśmiał się.
-Słaba ta twoja riposta – rzekł.
-Zniżam się do twojego poziomu – odparł
Naruto. Uchiha zamilkł, a Naruto uśmiechnął się pod nosem. Niech ten skubaniec
nie myśli, że kiedykolwiek go zagnie. Ktoś z tak powolnym pomyślunkiem, jak
siedzący za nim czarnowłosy, nie miał z nim najmniejszych szans.
Milczeli
dłuższą chwilę.
-Co dalej z tym wszystkim zrobimy? –
spytał w końcu Uchiha, bo chyba nie umiał długo milczeć. Naruto milczenie nie
przeszkadzało, wolał ciszę niż słowa bez sensu. Miał dość bezsensownych słów,
niegdyś w kółko je słyszał, od bliskich, od lekarzy. Puste słowa pocieszenia
dla koszykarza, który już nigdy miał nie stanąć na nogach.
-Kupujesz sobie ludzi od myślenia? –
zainteresował się Naruto.
-Nawiązuję konwersację – odparł Sasuke. –
Jesteś niegrzeczny, ignorując mnie, kiedy jestem twoim gościem.
Naruto
odetchnął głęboko, a potem znów obrócił się przodem do Uchihy.
-A więc dobrze, mój zacny gościu.
Zamieniam się w słuch.
Sasuke
przymknął na chwilę oczy, wziął głęboki oddech, a potem wypuścił powietrze z
ust. Spojrzał na Naruto.
-Myślę – odezwał się powoli – że może nie
powinniśmy być nachalni. Że może to za wcześnie, by ją przekonywać, że się
przyjaźnimy i utwierdzać w przekonaniu, że jestem fajny. Niech sama zauważy, że
się zakumplowaliśmy.
Naruto
skinął głową.
-Okej – powiedział.
-Co o tym myślisz?
-Moje zdanie się liczy? – zapytał Naruto.
-Jesteś jej bratem – odparł Sasuke.
Naruto zastanowił się chwilę.
-Myślę, że to okej – powiedział. Tak
naprawdę wszystkie te plany Sasuke do kosza się nadawały, bo Naruko doskonale
wiedziała o ich podstępie i w życiu żadnego z tych haczyków by nie złapała.
Uchiha mógł robić wszystko, mógł na rzęsach stanąć, a ona i tak by to olała. –
Warto spróbować.
-Naruko musi mieć potwierdzenie twoich
słów. Jak zobaczy, że mnie lubisz, uwierzy w to, co o mnie mówisz. Oczywiście,
dalej jej mów, że jestem fajny.
-Okej.
-Zaciąłeś się na tym „okej”? –
zdenerwował się Sasuke.
-Boję się, że skomplikowanych wypowiedzi
nie zrozumiesz – odparł Naruto wypranym głosem, a Sasuke wzniósł oczy do nieba.
Chyba domyślał się, że Naruto ma go za kretyna, a przynajmniej za kogoś, kto
nieco wolniej chwyta to, co się wokół niego dzieje.
-Uwierz mi, że uczę się trzy razy lepiej
od ciebie – powiedział.
-Jakoś nie znajduję w tym potwierdzenia,
kiedy patrzę na ciebie i cię słucham – odparł Naruto bez mrugnięcia. Jak
zawsze, tak i teraz, chwilę mierzyli się wzrokiem.
-Masz szczęście, że jesteś mi potrzebny –
odezwał się w końcu Uchiha. – Inaczej już byś żałował tych słów.
-Zdjął mnie blady strach – odparł Naruto
kpiącym głosem, patrząc mu w oczy i udając, że się trzęsie. Uchiha pierwszy
odwrócił spojrzenie.
-Myślę, że już sobie pójdę – powiedział,
wstając, po czym sięgnął do portfela. Wyjął z niego jeden banknot i położył go
w miejscu, w którym siedział. – Skontaktuję się z tobą w sprawie dalszego
naszego postępowania. Nie musisz mnie odprowadzać, sam trafię do drzwi.
-Naprawdę, tak bez znaków? – zdumiał się
Naruto teatralnie.
-Dasz wiarę, to zupełnie inaczej niż ty!
Naruto
zaśmiał się szczerze.
-Widzisz, jak się dłużej zastanowisz, to
nawet ty umiesz zażartować! – powiedział. – Powinienem założyć ci dzienniczek i
rysować w nim szóstki z uśmiechem!
Sasuke
obrzucił go chłodnym spojrzeniem.
-Do zobaczenia – powiedział zimno.
-Miłej drogi, tylko w aucie patrz na
znaki – odrzekł Naruto, a Sasuke zatrzasnął za sobą drzwi. Naruto westchnął, a
potem wziął do reki pieniądz, jaki zostawił mu Uchiha i wcisnął go do
skarbonki, która stała na jego biurku.
-Widzisz, droga przyszła konsolo, ile ty
mnie kosztujesz – westchnął.
lubię tego Naruto. jeszcze chyba w żadnym z moich opowiadań tak nie jeździł po Sasuke. a ja nie lubię Uchihy. do napisania, ludzie xD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńannananna *w* w koncu cos ^^ jaj niech sie cos zacznie dziac bo zrobisz flaki z olejem :C JAA CE ICH RAZEM :C
OdpowiedzUsuńnie tak prędko xD ale żadnych "flaków z olejem" nie będzie xD
UsuńJAK TA BLOND MAŁPA ŚMIE OBRAŻAĆ SASU?
OdpowiedzUsuńSasu jest świetny, super, idealny, najlepszy, Uchiha, i cała reszta tym podobnych przymiotników. (czekaj, Uchiha to chyba nie przymiotnik...) Co nie zmienia faktu, że teksty mają boskie. Czekam niecierpliwie na następną część, ja chcę, żeby w końcu ktoś się w kimś zakochał. Ale przyszły uke się rumieni, dobry znak, dobry znak!
Napisałabym ambitniejszy komentarz i może nawet błędy wyłapała, ale szczerze mówiąc mam teraz ochotę tylko legnąć na łóżko i spać do dwunastej.
Świetny rozdział bardzo zabawny;p Ja też lubię takiego Naruto. Jest silny pomimo swojej choroby,fajnie jeździ po Sasuke można się uśmiać^^ I dowiadujemy się,że Naruto kiedyś chodził.Ciekawe... Mam nadzieję,że jego cała historia z wózkiem kiedyś się wyjaśni.No i Sasuke wyjechał z tym Gaarą na szczęście Naruto jakoś to sprostował;p A Naruko... Ona jest super!! Że też ktoś może mieć aż taką alergię na Sasuke. Aż mi się go trochę szkoda zrobiło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Kasia
Więęęęcejj;O
OdpowiedzUsuńWow Sasuke przymuł ale za to jaki Naruto mhhhh xD Wenyy :-)
OdpowiedzUsuńMalina
Naruto Ci w opowiadaniu wyszedł świetny. Należało sie boskiemu Uchiha pobyć troche zrównanym z podłożem. Ale czemu on jest w tym opowiadaniu tak bierny i troche głupi. Niech wykaże się elekwencją i też sobie poużywa trochę bardziejsiej ...
OdpowiedzUsuńCzerwieniący sie Uchiha - to akurat ciekawy moment.
Niechże w końcu coś się stanie, nie wiem co, niech Sasuke się potknie i wpadnie wprost w ramiona Naruto i spali buraka czy coś, a potem zacznie sie nad tym zastanawiać jak zeschizowana nastolatka ! akcja proszę !
Dziękuję ;)
jeny, ludzie, to dopiero czwarty rozdział! xD a to opowiadanie absolutnie zasługuje na odpowiednie potraktowanie tematu, a nie zrównanie wszystkiego no miłosnych westchnień i igraszek xD Sasek jest taki, jaki ma być xD kiedy zacznę rozwiązywać jego wątek, wszystko się wyjaśni, chyba nie podejrzewacie, że nie przemyślałam charakterów bohaterów, co? xD
Usuńpozdrawiam!
Nie no oczywiście, że nie podejrzewam czegoś takiego, ale ostatnio tyle smętów sie naczyałam, że hej hooo. Skoro Sasek taki ma być, to nie pozostało mi nic innego jak czekać na dalszy rozwój akcji. Podejdę do tego całkowicie poważnie .. troche .. a potem będzie troche westchnień, prawda, prawda ? ;3
Usuńbędzie, będzie xD
Usuńja też takiego lobię Naruto , niech pomęczy Saska choć raz na jakiś czas takie opowiadanie dodaje dużo świeżość aż chce się czytać
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę miłego dnia
BAY BAY
Jest świetnie tak, jak jest. Fabuła super. Oczywiście chciałoby się przynajmniej raz na tydzień (absolutne minimum) jakiegoś kilkudziesięcio częściowego opowiadania w Twoim wydaniu, ale... Wtedy umarł bym chyba z głodu i niewyspania nie mogąc oderwać się od ekranu. Oczekiwanie też fajna rzecz, i ta radocha kiedy dodajesx voś nowego... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper!!! już nie mogę się doczekać, aż coś zaiskrzy. a tak mimochodem to się zastanawiam dlaczego raz masz zwykły nik ayanami, a raz taki podświetlony... to mnie frustruje... a zresztą mniejsza o to. czekam niecierpliwie na następne rozdziały i weny życzę. pozdro ;*
OdpowiedzUsuń"podświetlony" jest kiedy jestem zalogowana i nick jest wtedy linkiem, a innym razem nie jestem zalogowana i sama wpisuję "ayanami" w nazwie xD
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńrozdział jest fantastyczny, Naruko nie jest zbytnio zachwycona pojawieniem się Sasuke... i jeszcze mu zatrzasnęła drzwi przed nosem ; ] cudo. Naru świetnie jeździ po Sasuke, właśnie taki Naruto mi się bardzo podoba...
Weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
" ...spytał w końcu Uchiha, bo chyba nie umiał długo milczeć. Naruto milczenie nie przeszkadzało, wolał ciszę niż słowa bez sensu." Ależ to brzmi nienaturalnie XD Zazwyczaj to Naru jest paplą i gada byleby gadać XD NO, ALE...
OdpowiedzUsuńKonkrety proszęęęęęęę! I dłuższe rozdziały! Pomysł na szósteczkę z uśmiechem, tylko CHCĘ WIĘCEJ xD
Pozderki i - jak co dzień - czekam na następne rozdziały... :3
Świetne! Zachwycona tym opowiadaniem.
OdpowiedzUsuńPostacie są ujmujące, a opowiadanie intrygujące.
Weny i czasu życzę!
Dziękuje.
Jeszczee jeszcze D:
OdpowiedzUsuńczekam na jeszcze ^^
Powodzenia w pisaniu czyli że tzw. weny xD
Fajny pomysł z takim opowiadaniem :D Taki nietypowy, po prostu czegoś takiego jeszcze nie było. Ech, ale ta Naruko mi nie podchodzi. .Taka sztuczna :/ Ale ta wypowiedź, że wolałaby wytatuować... ekhem penisa XD No i teraz jest coś, co mnie ciekawi; nie lubisz Sasuke, ale piszesz SasuNaru i NaruSasu? XD No i skoro to jest NaruSasu, to jak oni będą. .A nieważne.. ;-;"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :)