środa, 31 lipca 2013

Chwila druga: drobna przysługa



Nigdy nie czytywałem ckliwych książek, ale parę cytatów stąd czy stamtąd znałem, w końcu czasem ocierałem się o różne romantyczne wytwory czyjejś wyobraźni. Jeden taki gościu, Paulo Coelho, w jednej ze swoich książek napisał: „Miłość jest jak nar­ko­tyk. Na początku od­czu­wasz eufo­rię, pod­da­jesz się całko­wicie no­wemu uczu­ciu. A następne­go dnia chcesz więcej. […] z wol­na przyz­wycza­jasz się do niej i sta­jesz się całko­wicie za­leżny. Wte­dy myślisz o niej trzy godzi­ny, a za­pomi­nasz na dwie mi­nuty. Gdy nie ma jej w pob­liżu - czu­jesz to sa­mo co nar­ko­mani, kiedy nie mogą zdo­być nar­ko­tyku”.
Nie, żebym szukał miłości. Nie, żebym poświęcił na myślenie o tym czarnowłosym, dość nieprzyjemnym w obuciu chłopaku więcej, niż dwie minuty. A jednak jak głupek stałem przed jego budą, czekając, aż te kujony z renomowanej, muzycznej szkoły skończą zajęcia. Taak…
Może to dlatego, że wiem, że niektórym rzeczom trzeba wychodzić naprzeciw. Na przykład owej miłości, choć wątpiłem, bym miął tyle szczęścia, by tak po prostu, przez zgubioną legitymację, znaleźć sobie chłopaka. Wychodziłem z założenia, że jeśli nie ruszę dupy, to nic nie będę miał. Nawet randki. Może dlatego, że ten sam koleś od kiczowatych książek napisał jeszcze: „Jak mam rozpoznać swoją Drugą Połowę? Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań. Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie”, a ja ten cytat też znałem.
Legitymacja Sasuke tkwiła w mojej kieszeni, a ja dreptałem nerwowo, co rusz zerkając na zegarek na nadgarstku. Kończyłem dziś godzinę wcześniej, dzięki czemu mogłem tu przyjść i na czarnowłosego zaczekać.
Wkrótce potem rozbrzmiał dzwonek, na tyle głośny, że słyszałem go będąc w ty miejscu. Kilka minut potem ze szkoły zaczęły wypływać pojedyncze osoby, a potem, niemalże naraz, cały tłum w kurtkach i czapkach. Wypatrywałem chłopaka, ubranego na czarno, w szarej czapce. Gdy go dostrzegłem na szkolnych schodach, podszedłem do bramy.
- Uchiha Sasuke! – zawołałem, gdy on i kilku jego kolegów minęli mnie, nawet nie zwróciwszy uwagi. Chłopak w szarej czapce obejrzał się, a potem zmarszczył brwi, widząc, że woła go osoba, która rano w autobusie na niego wpadła. Szepnął coś do kolegów i podszedł do mnie. Ku mojemu zdumieniu, obejrzało się za nim kilka dziewczyn, a niektóre z zazdrością widoczną na twarzy spojrzały a mnie. Sasuke musiał być popularny.
- Czego? – warknął Uchiha, a ja uśmiechnąłem się i wyjąłem jego legitymację.
- Jesteś bardzo niemiły – powiedziałem, pokazując mu granatowe etui. Zrobił zdziwioną minę.
- Oddaj – warknął.
- Chcę coś w zamian – powiedziałem, a on jeszcze bardziej zmarszczył brwi.
- Co? – spytał, wpatrując się w swoje etui.
- Umów się ze mną – wypaliłem, a on spojrzał na mnie jak na wariata. Ja jednak swoje wiedziałem, mój gejdar działał całkiem dobrze i jeszcze nigdy się w tej kwestii nie pomyliłem. Sasuke był gejem. Albo przynajmniej bi.
- Nie jesteś w moim typie – odparł chłopak, po czym bez ostrzeżenia wyrwał mi etui z dłoni. Popatrzył ze wściekłością.
- Ej! To ja się tu fatygowałem, a ty…!
- Zbytek łaski. Nie umawiam się ze zdrapanymi z chodnika, przypadkowymi nieznajomymi – rzekł, odwracając się i ruszył w kierunku przystanku autobusowego.
- Nazywam się Uzumaki Naruto! – wydarłem się za nim
- Nie obchodzi mnie to! – odkrzyknął, nawet się nie oglądając. Nie wiem dlaczego, ale zupełnie się nie przejąłem jego słowami.


miałam jakieś kłopoty z netem, dlatego nie dodałam wcześniej. głosy były różne, więc dodaję jeden teraz, a kolejny z kilkoma następnymi, by było więcej czytania, w końcu one mają stronę xD trzymajcie się!

17 komentarzy:

  1. No co za łajza z tego Sasuke, nooo. I tak bezczelnie, w żywe oczy kłamać, że Naruto nie jest w jego typie! Fajna ta chwila mimo wszytko. Tak ładnie zaczęłaś z tymi cytatami (choć osobiście nie lubię PC) i, że będzie walczył. Bo Uzumaki niczego się nie boi, więc co to dla niego taki bubek, który się uczy w szkole muzycznej (mrau:*)?

    OdpowiedzUsuń
  2. No bezczelny po prostu... ehh, nic tylko palnąć tego Uchihe w łeb.
    Świetna kreacja Naruto <3 ! Nieustraszony Uzumaki nigdy się nie poddaje i ja z wielkim zaangarzowaniem podpisuje się pod komentarzem eQ (z wyjątkiem frgmentu o PC bo jest mi to zupełnie obojętne)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Chce-my więcej! Chce-my więcej! W ogóle to czekam na "Mój najlepszy przyjaciel" i się doczekać nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Typowy Sasuke. Drań i już (:
    Przyjemne są te "chwile" (:
    Pozostaje czekać na więcej :3

    Buziaki :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie chwilowe. Przeczytasz w dwie minuty i dalej zapominasz na dłuższy czas o co chodziło i przy następnym znów czytasz od początku...
    Tak to jest, gdy czyta się na raz 20 różnych opowiadań. Mimo wszystko dziękuję, że udało Ci się wrzucić :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Pff! Głupi Sasu xD Eee, Naru się nie przejął, pewnie i tak się z nim umówi xD Krótkie, ale konkretne i ciekawe. Chcę więcej! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego można było się spodziewać po Sasuke. A Naru tak pięknie się zachował i oddał mu ta nieszczęsną legitymacje. Nie mogę doczekać się następnych "chwil". Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Hilda

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże, skasowałam sobie komentarz :/ Nie lubię pisać czegoś, co było dobre, drugi raz, zwłaszcza, że nie będzie już takie samo.
    Najważniejsze, co muszę ci napisać, to że rozdział naprawdę był dobry i śmieszny, a Sasu jak zwykle gburowaty (nie lubię takiego Saska). Szkoda, że taki króciutki, ale muszę do tego przywyknąć.
    Wielki plus za Coelho. Gość jest dobry :D Przemycaj więcej jego cytatów. Chociaż bardziej wolę Umberto Eco :D Szczególnie to, jak pisze o kobiecie :D
    No cóż weny na pisanie i przepisywanie, mam nadzieję, że niedługo się coś nowego pokaże :D
    Buziaczki i pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Sasuke to drań i łajza ... Jak go nie kochać ?! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm... czy to będzie NaruSasu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ma gwiazdkę przy tytule (*) xD opowiadania z gwiazdką są NaruSasu, oznaczenia wytłumaczone są na samym dole spisu treści xD

      Usuń
  11. Jak wszyscy powyżsi (bądź przynajmniej większość) muszę napomknąć - Sasuke! Ty dupku - uff, już mi odrobinę lepiej.
    Piękna chwila, mimo jej trochę tragicznego zakończenia, myślę, że była dobra. W końcu gej radar i te sprawy okazał się nie zawieść. O co zakład,że na następne "wpadnięcie" na Sasuke, Naruto się wyszykuje się na picuś glancuś, dwie godziny spędzając przed szafą i w akcie bezgranicznego poświęcenia dla sprawy postanowi założyć koszulę, a co więcej wyprasuje ją :D
    pozdrawiam i czekam na kolejną "chwilę"

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam pytanie.

    Ten cytat o miłości jak narkotyk z której książki Paula pochodzi? Bo czytałam kilka i nie moge sobie przypomnieć ;d

    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znalazłam go w necie, a w której to było książce, nie wiem, Coelho czytałam dość dawno i średnio lubię jego książki.

      Usuń
  13. Szkoda, że takie króciutkie,ale odważne ze strony Naruto ;) Gejdar?xD Nieźle ^^
    Czekam na następne ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam,
    rewelacyjny tekst.... a co do Sasuke co za dupek wręcz... jak on tak mógł potraktować biednego Naruto... ten się tak stara, a on.... szkoda gadać...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń