czyszcząc dysk:
Naruto Uzumaki miał szesnaście lat i wciąż był
prawiczkiem. Może i nie przeżywałby tego faktu tak bardzo, gdyby kilka tygodni
temu jego kolega z klasy, Kiba, nie zaczął się przechwalać swoimi zdobyczami i
nie oznajmił, że w końcu zrobił TO ze swoją dziewczyną. Naruto po prostu nie mógł
znieść myśli, że ten palant jest lepszy od niego!
Tak więc Uzumaki Naruto miał pewnego rodzaju obsesję i na
siłę chciał znaleźć sobie chłopaka. Tak, właśnie chłopaka, gdyż Naruto był
gejem. Od razu skreślił wszystkich kolegów ze szkoły. Nie miał pojęcia, czy
któryś z nich nie jest – tak jak on sam – ukrywającym się gejem i trochę się
bał, że jak źle trafi, to zaraz cała szkoła będzie wiedziała o jego orientacji.
Postanowił więc, że poszuka kogoś poza szkołą.
Jak się okazało, znalezienie chłopaka nie jest wcale
takie łatwe, głównie dlatego, że Naruto nie miał szczęście i trafiał na samych
czubków. Pierwszy kandydat na jego chłopaka, nawet całkiem przystojny, dwa lata
starszy znajomy, okazał się totalnym frajerem, który najchętniej, to uwiązałby
go na smyczy i za sobą ciągał, taki był o wszystko zazdrosny. Naruto
wytłumaczył mu swoim prawym prostym, że nie pozwoli się ograniczać. Zerwali ze
sobą.
Następny chłopak Naruto był nudny jak flaki z olejem. Na
początki Naruto spodobało się, że był taki mądry i tak wiele wiedział, no i był
studentem, ale godzinne dysputy na jakieś historyczno-polityczne tematy zaraz
mu zachwyt wybiły z głowy. Naruto zerwał z nim szybciej, niż zaczął chodzić.
Trzeci i ostatni jego chłopak okazał się mieć zamiłowanie
do obcisłych, skórzanych wdzianek i pejczy, czego Naruto już w ogóle na sobie
nie widział. No, może nie na początku – chciał przeżyć swój pierwszy raz w
staromodny sposób, zburzył więc wizję swojego chłopaka i odszedł od niego.
W obecnej chwili samotny i zdesperowany siedział przed
komputerem i oglądając film pornograficzny, robił sobie dobrze swoją własną
dłonią. Przed nim, na blacie biurka, stało pudełko chusteczek, drzwi pokoju
były zamknięte na kluczyk, a on sam wyobrażał sobie, że jego matematyk,
Kakashi-sensei obciąga mu, klęcząc przed nim. Taaaak, Naruto uwielbiał
starszych facetów.
Z erotycznych fantazji wyrwał go nagle dźwięk
przychodzącej wiadomości. Spojrzał na monitor komputera i ignorując widok dwóch
pieprzących się w filmie kolesi, w prawym dolnym rogu dostrzegł niebieską
ramkę, informującą go, że Sharingan do niego napisał.
Naruto uśmiechnął się i sięgnął po myszkę prawą ręką,
lewą wciąż poruszając na swojej męskości. Otworzył wiadomość, a potem zacisnął
oczy i przyspieszył ruchy.
-Aaaach! – wyrwało mu się
dość głośno, gdy doszedł w swoją dłoń. Odetchnął, rozchylając załzawione
powieki, sięgnął po chusteczkę i zaczął usuwać ślady przyjemności. Gdy
skończył, spojrzał na monitor.
Hej – głosiła wiadomość od Sharingana, który
był właśnie on-line – co słychać, Naruto?
Jak tam twoje miłosne podboje?
Sharingan był internetowym znajomym Naruto, dwa lata
starszym gejem o imieniu Sasuke. Poznali się kiedyś na forum o pewnej grze,
którą obaj lubili i jakoś tak zaczęli potem ze sobą pisać. Trwało to już cztery
miesiące. Wiedzieli o sobie masę rzeczy. Sasuke skończył już szkołę i teraz
pracował, miał zaskakująco dorosłe poglądy na wiele tematów i był szalenia
zabawny. To Naruto pierwszy się przyznał podczas jednej z rozmów do tego, że
jest gejem i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, bo jego rozmówca
również się nim okazał. Od tamtej pory Naruto dzielił się z nim każdą swoją
rozterką.
Kiepsko – odpisał. – Nikogo nie poznałem. Zaczynam się martwić, że coś jest ze mną nie tak,
Sasuke.
Chyba
raczej z tymi czubkami, z którymi się umawiasz. Z tobą wszystko jest jak
najbardziej w porządku –
pocieszył go Sasuke.
Taaa…
Tylko że wciąż seks pozostaje dla mnie jedynie w sferze marzeń. A ja tak
strasznie, strasznie chcę to zrobić.
Jesteś
zbyt niecierpliwy, masz tylko szesnaście lat – napisał Sasuke, a Naruto fuknął przez nos, niezadowolony.
Łatwo
mówić komuś, kto już to robił
– wyklinał szybko. – Ty już wiesz, jak to
jest, a ja wciąż nie. A ja chcę wiedzieć! Nawet głupi Kiba to robił!
Może
się tylko przechwalał? –
zasugerował Sasuke.
Nie
obchodzi mnie to! On ma dziewczynę, a ja umieram z samotności! Nikt mnie nie
chce!
Zachowujesz
się tak, jakbyś był zdesperowany.
No
bo jestem! Nie śmiej się ze mnie!
Sasuke przysłał mu uśmiechniętą emotkę, a Naruto
uśmiechnął się, patrząc, jak żółta buzia na monitorze szczerzy do niego białe
zęby.
Oj,
Naruto, po prostu jeszcze nie trafiłeś na kogoś, kogo mógłbyś pokochać – napisał w końcu Sasuke. – Niedługo na pewno kogoś znajdziesz.
A
po co mi ktoś do kochania?
– zapytał Naruto. – Co ja jestem, baba?
Mi chodzi tylko o seks, wcale nie trzeba mi jakiejś szczególnej miłości, a
faceta do pieprzenia!
Sasuke nie odpisywał przez chwilę i Naruto zaczynał już
się niecierpliwić. Bębnił palcami w blat biurka, patrząc na monitor. W końcu
Sharingan przysłał mu wiadomość.
Zdumiewasz
mnie, Naruto, do tej pory sądziłem, że chcesz się zakochać.
No
bo to też chcę, ale na razie, to chcę się z kimś kochać! – odpisał szybko. – Jestem taki napalony! Cały czas o TYM myślę! Ostatniej nocy śniło mi
się, że pieprzę się w klasie moim nauczycielem, musiałem prać prześcieradło!
Znów chwilę trwało, nim Sasuke odpisał.
No,
ja ci nie pomogę… Musisz sam sobie kogoś znaleźć.
A
mógłbyś mi pomóc –
napisał szybko Naruto. – Czemu nie chcesz
się ze mną spotkać?!
Tym
razem Sasuke odpisał niemalże natychmiast.
Ponieważ,
już ci to tłumaczyłem, jesteśmy przyjaciółmi. To zniszczyłoby nam fajną
przyjaźń, nie jestem facetem dla ciebie. Czy musimy o tym dyskutować za każdym
razem, kiedy piszemy?
Oczywiście,
że tak! – wystukał
wściekły Uzumaki. – Ja jestem wolny i ty
jesteś wolny! Ty już się kochałeś, ja chcę to zrobić! Ja jestem ładny, łatwy i
napalony, no co cię powstrzymuje?! Proszę, spotkajmy się!
Nie – padła natychmiastowa odpowiedź.
Proszę,
proszę, proszę, proszę! Tylko raz! Tylko ten jeden, jedyny raz! Nauczysz mnie
wszystkiego, będę pojętnym uczniem, obiecuję!
Naruto,
zastanów się, co mówisz! Namawiasz mnie, żebym spotkał się z Tobą na seks! – nakrzyczał na niego Sasuke. – Potem będziesz żałował, że zrobiłeś to z
obcym człowiekiem.
Przecież
ty nie jesteś obcy! –
zaprotestował Naruto. – Piszemy ze sobą
już od czterech miesięcy, mówiliśmy sobie tyle rzeczy! Ty jeden wiesz, jak
bardzo bym chciał się z kimś przespać!
Nie,
Naruto.
Podaj
mi jeden rozsądny powód, dlaczego nie?
– zapytał Naruto, już naprawdę wściekły. Nie była to ich pierwsza rozmowa na
ten temat i prawdopodobnie nie miała być ostatnia. Naruto już od jakiegoś czasu
próbował namówić Sasuke, by ten się z nim spotkał i przespał, lecz kolega
zawsze odmawiał.
Ponieważ
zasługujesz na to, by kochać się po raz pierwszy z kimś, do kogo będziesz coś
czuł – odparł Sasuke.
Bzdura! – odpisał zaraz Naruto. – Sam chyba nie wierzysz, co mówisz. Spotkajmy
się!
Będziesz
tego żałował. Zresztą, do niczego nie dojdzie!
Zobaczymy!
To jak, chcesz się spotkać?
– zapytał prosto z mostu i znów chwilę czekał, zanim przyszła odpowiedź.
Dobrze – odpisał Sasuke, ale Naruto miał
wrażenie, że zrobił to niechętnie. Mimo wszystko jednak Naruto wygrał w tym
starciu i był z siebie niesamowicie dumny.
Umówili się na sobotę wieczór. Sasuke nalegał, by było to
miejsce, gdzie będzie dużo ludzi, więc Naruto wybrał parking przy ryneczku w
ich mieście, gdzie zawsze kręcili się ludzie i skąd było blisko do różnych
kawiarni, gdyby Sasuke chciał pogadać. Naruto miał jednak nadzieję, że za dużo
gadać nie będą, że od razu pójdą do mieszkania Sasuke i tam Naruto w końcu
przeżyje swój pierwszy raz.
Gdy znalazł się w umówionym miejscu, zaraz ze
zdenerwowania zaczął krążyć w tę i z powrotem, zacierając ręce. Było zimno, w
końcu był początek grudnia. Dookoła leżał śnieg, sklepy wszędzie wokół
ozdobione już były choinkami i kolorowymi lampkami. Naruto niecierpliwił się
strasznie, szykował się na tę randkę trzy godziny i nie miał zamiaru wrócić do
domu zawiedziony, co to, to nie!
- Naruto?
– odezwał się nagle głos za jego plecami. Naruto uśmiechnął się szeroko i
obrócił czym prędzej, lecz gdy spojrzą na osobę za nim, uśmiech spełzł mu z
twarzy. Za nim stał jakiś wysoki, dorosły mężczyzna w czarnym płaszczu. Naruto
zawahał się, niepewny, skąd to ciacho go zna. Facet miał groźne, czarne oczy w
kształcie migdałów i półdługie, czarne jak noc włosy, opadające mu na twarz.
- Tak?
– zapytał niepewnie blondyn.
- A
więc to ty – przemówił mężczyzna, mierząc go od stóp do głów. – Witaj.
- A… a
pan? Kim pan jest? – zapytał Naruto niepewnie. Mężczyzna uśmiechnął się lekko.
- Przepraszam
cię za to drobne kłamstwo – rzekł, odgarniając włosy z twarzy. – To ja, Sasuke
– wyjaśnił.
Naruto wcięło. Wytrzeszczył oczy na mężczyznę, gapiąc się
na niego w szczerym zdziwieniu. Zamiast dwa lata starszego od niego chłopaka,
miał przed sobą dorosłego faceta po trzydziestce, wyglądającego trochę jak
jakiś biznesmen albo ktoś równie ważny.
- Ty? –
Naruto nie mógł pozbyć się zdziwienia. Mężczyzna skrzywił się lekko.
- Poświęcisz
mi pięć minut swojego czasu? – zapytał czarnowłosy, ręką wskazując mu jedno z
aut na parkingu. – Obiecuję, że nie więcej.
Zdezorientowany Naruto pokiwał głową. Mężczyzna
poprowadził go do samochodu i otworzył mu drzwi po stronie pasażera.
- Nie
masz się o co martwić – powiedział, gdy Naruto minął go, patrząc uważnie. –
Jeśli wolisz, możesz nie zamykać drzwi. Przysięgam, że nie uruchomię silnika.
Naruto zmarszczył nos i wsiadł do samochodu, nie do końca
czając, o co biega? Przecież mieli się spotkać na seks! Dlaczego Sasuke mówił,
że zajmie mu tylko pięć minut? To już nie chciał? Naruto mu się nie spodobał?
Do tej pory myślał, że jest ładny!
Sasuke wsiadł do auta po drugiej stronie i zatrzasnął za
sobą drzwi. Naruto również to zrobił, bo na zewnątrz było zimno. Spojrzał z
ciekawością na tego przystojniaka, w myślał rozbierając go do rosołu. Sasuke
był taki przystojny! Naruto aż zadrżał z podniecenia.
- Przepraszam
– odezwał się nagle mężczyzna. – Gdy zaczęliśmy rozmawiać, nie wiedziałem, że
jesteś tak młody, a później, gdy mi napisałeś, że masz szesnaście lat, nie
umiałem się przyznać, że ja mam trzydzieści pięć, więc skłamałem. Nie myślałem,
że namówisz mnie na spotkanie, ale… chciałem cię poznać, Naruto. Przepraszam,
że kłamałem.
- Ou –
mruknął Uzumaki. – Nic nie szkodzi.
- To
pewnie musi dla ciebie wyglądać jakbym był jakimś zboczeńcem – rzekł
czarnowłosy. – A ja po prostu nie chciałem zrywać naszej znajomości. Byłem
pewien, że jak powiem, że mam ponad trzydzieści lat, to się przestraszysz i
zerwiesz kontakt. Naprawdę nie miałem zamiaru cię okłamywać.
- Okej,
ja się wcale nie gniewam – powiedział Naruto, zapinając pas. – To co, jedziemy
do ciebie?
Sasuke zamarł, a potem odchrząknął.
- Słucham?
– zapytał.
- No…
gdzie jedziemy? W moim domu są rodzice, więc do mnie pojechać nie możemy. A
może do hotelu? Zawsze chciałem się pieprzyć w hotelu.
- Naruto
– odezwał się czarnowłosy łagodnie – nigdzie nie będziemy jechać. Co najwyżej, to
mogę cię podrzucić pod dom.
- Ale
jak to? – obruszył się blondyn. – Mieliśmy się kochać!
- Nie,
wcale nie mieliśmy – odrzekł Sasuke. – Od początku ci tłumaczyłem, że to nie
dojdzie do skutku.
- Ale
jak to, Sasuke? Nie podobam ci się? – jęknął blondynek. – To dlatego, że tego
nie robiłem?! No weź, ja się tak starałem, nawet nogi ogoliłem!
Czarnowłosy pokręcił głową.
- Naruto,
to nie jest możliwe, by między nami do czegoś doszło, jestem dla ciebie za
stary – powiedział powoli. – Jeśli nie chcesz, by ten wieczór się zmarnował,
mogę cię gdzieś zabrać, na ciastko lub do kina, ale nie do łóżka.
- Ale
ja chcę akurat do łóżka, no weź! Proooszę – jęknął, łapiąc Sasuke za rękę.
Spojrzał na czarnowłosego prosząco. – No co ci szkodzi wszystkiego mnie
nauczyć?
- Naruto,
powinieneś spotykać się z kimś w swoim wieku – rzekł Sasuke, patrząc na ich
połączone dłonie. Naruto ściskał go z całych sił.
- Przecież
pisałem ci, jakiego mam pecha. Nikt z mojego wieku mnie nie chce! – W oczkach
Naruto zabłysły łzy. – A może ja jestem brzydki?! Powiedz, jestem brzydki?!
Powiedz mi prawdę!
- Oczywiście,
że nie jesteś – powiedział natychmiast Sasuke.
- No to
co jest ze mną nie tak? – zapytał zaraz blondyn, wciąż ze łzami w oczach. Czarnowłosy
westchnął.
- Z
tobą nic nie jest nie tak, jesteś ślicznym młodzieńcem.
- Więc
czemu nie chcesz?! Jesteś nawet jeszcze lepszy, niż Kakashi-sensei. Wiesz, że
ja lubię starszych!
Sasuke westchnął po raz kolejny, a potem podniósł rękę i
dwoma palcami rozmasował sobie nasadę nosa. Naruto powoli węszył zwycięstwo i
był gotów błagać i prosić, byleby tylko Sasuke się zgodził. Czarnowłosy był
super przystojniakiem i według Naruto było nawet lepiej, że był starszy, bo on
lubił takich dorosłych, dużych facetów.
- Ale
nie aż tak starych – powiedział Sasuke.
- Pheh!
Moje koleżanki sypiają z jeszcze starszymi! – zawołał. – Nie rób z siebie
dziadka! Podobasz mi się, byłoby wspaniale, gdybyś został moim pierwszym! Nie
daj się prosić, Sasuke!
- Naruto,
sam pomyśl, jak to by wyglądało w oczach innych…
- Ale
ja nie mam zamiaru się tym przed nikim chwalić. Proszę! Tylko raaaz…
- Malutki…
- Sasuke…
przecież wiesz, jak ja bardzo chcę!
- To
nie jest zabawa…
- Ja
wiem…
-I może
być tak, że ci się nie spodoba…
- To
niemożliwe. Oj, nie daj się prosić, jesteś facetem, czemu tak robisz? – zapytał
Naruto. Mężczyzna wyciągnął rękę i pogłaskał go po głowie.
- Ponieważ
z nas dwóch to ja jestem dorosły – rzekł.
- Ale
ja mam więcej niż szesnaście lat! Nie jesteś jakimś pedofilem, jeszcze trochę i
będę dorosły!
- Do
dorosłości to ci jeszcze daleko – powiedział Sasuke, przenosząc rękę z jego
głowy na policzek.
- Ale
mam potrzeby! Ja chcę się z kimś kochać! Proszę!
- Twoi
rodzice…
- Nie
dowiedzą się…
- Ale
dla nich jesteś chłopcem – wyszeptał mężczyzna. – Co by zrobili, gdyby się
dowiedzieli, że położył na tobie łapy facet w moim wieku?!
- Nie
ma sposobu, by się dowiedzieli, nie jestem ze szkła, nie potłukę się. I tak bym
to z kimś zrobił! To nawet lepiej, że będzie to ktoś taki fajny i taki uczciwy
jak ty! Inaczej wywinę jakiś numer!
-Nie
szantażuj mnie! – powiedział Sasuke ostrym tonem.
-A
czemu nie?! Jak się ze mną nie prześpisz, to pójdę pod bar dla gejów, znajdę
najgorszego typa w mieście i z nim stracę cnotę, a co!
- Nie
zrobisz tego – warknął Sasuke.
- A
czemu nie? – powtórzył pytanie obrażony Naruto. – Skoro ty nie chcesz, bo
jestem dla ciebie za brzydki…
- Mówiłem
ci już, że to nie o twój wygląd chodzi! – zdenerwował się Sasuke. – Jesteś
śliczny! Nawet nie wiesz ile mnie kosztuje tak tobie odmawiać!
- No to
mi nie odmawiaj! – zdenerwował się Naruto. – To jedźmy do ciebie i kochajmy
się!
Mężczyzna zacisnął szczękę, patrząc na niego. Naruto
wiedział już, że ma go w garści. Wystarczyło niewiele, by Sasuke w końcu mu
uległ, Naruto był przecież ślicznym chłopcem, który namawiał go na seks. Żaden
mężczyzna długo by mu się nie opierał. Naruto wyciągnął rękę i dotknął jego
policzka.
- Przecież
wiesz, jak jest – wyszeptał zmysłowo. – Nikt mnie nie chce. Jestem przez to
taki samotny. Jestem przez to taki nieszczęśliwy. Jest mi źle. Bądź dla mnie
miły, pociesz mnie, proszę cię, Sasuke…
Czarnowłosy patrzył mu w oczy przez dłuższy czas, a
Naruto starał się wyglądać jak najbardziej kusząco.
- Dobrze
– westchnął w końcu czarnowłosy. Naruto drgnął i spojrzał z niedowierzaniem.
- Dobrze?
Zrobimy to?!
- Tak…
- Tak!
– wykrzyknął i rzucił się czarnowłosemu na szyję. – Tak! Tak! Jesteś taki
super!
- Ale
stawiam warunki – rzekł mężczyzna, uruchamiając samochód. Naruto wyprostował
się w fotelu i spojrzał na Sasuke z zaciekawieniem.
- Jakie
warunki? – zapytał.
- Żadnych
klubów. Żadnych podejrzanych osób. Żadnego szantażu.
- Okej
– zgodził się bez wahania Naruto. – Ale chce dostać pełen kurs. Chcę się
wszystkiego nauczyć. Chcę być potem bogiem seksu! – zawołał, a czarnowłosy
zaśmiał się, wyjeżdżając z parkingu.
- Na
początek może dorośnij…
- Nie
jestem dzieckiem! – obruszył się Naruto. – Mam szesnaście lat!
- A
wiec jesteś dzieckiem – rzekł Sasuke z uśmiechem.
- Ale
tylko do tej nocy – powiedział Naruto z satysfakcją. Sasuke jedynie pokręcił
głową.
Naruto nie mógł się doczekać, aż dotrą na miejsce. Sasuke
wywiózł go na drugi koniec miasta, gdzie zaparkował przy jednym z domków jednorodzinnych.
Zdziwiony Naruto spojrzał na niego.
- Masz
dom? – zapytał, odpinając pas.
- Po
rodzicach – odrzekł Sasuke.
- Fajnie,
twoja własna chata! – Naruto wyskoczył z samochodu.
Sasuke poprowadził go do drzwi małego, jednorodzinnego
domku z ogródkiem, które następnie przed nim otworzył. Naruto wszedł do
ciemnego korytarza, rozglądając się. Sasuke zapalił światło i zamkną za nimi
drzwi. Jego domek wyglądał na całkiem przytulny i Naruto zaraz się uśmiechnął.
- Daj
swoją kurtkę – rzekł Sasuke, a Naruto zaraz z siebie ściągnął zimowe ciuchy. Podał
je czarnowłosemu, a ten powiesił je na wieszaku wraz ze swoim płaszczem. Naruto
z zadowoleniem odnotował, że mężczyzna miał ładne ciało. Co prawda był jeszcze
ubrany, ale wyglądał na zadbanego, no i był szczupły.
- Coś
nie tak? – zapytał Sasuke, a Naruto zaraz się do niego uśmiechnął.
- Ciacho
z ciebie – rzekł. Czarnowłosy pokręcił głową.
- Jesteś
w stanie myśleć o czymś, co nie wiąże się z seksem? – zapytał, prowadząc go w
głąb domku.
- Nie –
odparł Naruto zgodnie z prawdą. – Nie w tej chwili.
Sasuke poprowadził go do swojej sypialni, której
centralną część zajmowało wielkie łóżko. Naruto uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Ale
super! – powiedział. – To co robimy? Mam się rozebrać?
- Może
na początek… może chcesz wziąć prysznic? – spytał niepewnie Sasuke. Naruto
potrząsnął głową.
- Kąpałem
się przed wyjściem! I nabalsamowałem! Chcesz powąchać?
- Będę
miał na to czas – odparł czarnowłosy, a Naruto zarumienił się po raz pierwszy od
początku spotkania. Jakoś tak… poczuł, jakby dopiero teraz Sasuke mu
powiedział, że będą się kochać. W każdym razie dopiero w tej chwili Naruto w
pełni sobie uświadomił, że stojący przed nim mężczyzna będzie miał jego ciało.
- Coś
nie tak…? – znów spytał Sasuke.
- Jestem
podniecony – odparł szczerze blondyn. Sasuke wziął głęboki oddech.
- Zaczekaj
tu na mnie, ja wezmę prysznic. Nie miałem pojęcia, że sprawy… TAK się potoczą…
Zajmie mi to chwileczkę, rozgość się…
Sasuke zniknął za drzwiami łazienki. Ledwo się one za nim
zamknęły, Naruto natychmiast zaczął się rozbierać. Gdy był już nagi, wskoczył
na łóżko czarnowłosego i usadowił się w nim wygodnie, nie mając zamiaru go
opuścić aż do rana. Rodzicom powiedział, że będzie nocował u Shikamaru. W razie
telefonu Shika miał go kryć. Wszystko było tak zaplanowane, by mógł w pełni
przeżyć swój pierwszy raz.
Aż zadygotał na myśl, że jutro już nie będzie
prawiczkiem. Tajemnicze drzwi z napisem „seks” miały się dziś przed nim
otworzyć. Już nie mógł się doczekać!
Sasuke wrócił spod prysznica po jakichś pięciu minutach.
Na widok Naruto, siedzącego nago na jego łóżku, zamarł w bezruchu. Naruto ze
swej strony również zastygł w jednej pozie, bo Sasuke miał na sobie tylko
ręcznik. Dzięki temu mógł sobie dokładnie obejrzeć jego wyrzeźbioną klatę i
całkiem fajny kaloryfer na brzuchu. Na widok czarnych włosów mężczyzny,
biegnących od jego pępka w dół aż jęknął. Uwielbiał ścieżkę miłości.
Przyglądali się sobie dłuższą chwilę.
- Nie
trzeba było się rozbierać – rzekł nagle Sasuke. Naruto zrobił zdziwione oczy.
- Ale
chyba na tym to polega, nie? – upewnił się. Sasuke zaśmiał się.
- Tak,
ale ja mogłem to zrobić – rzekł, podchodząc do niego. Naruto cały drżał od siłą
tłumionych emocji. Był już twardy i gotowy do igraszek, wystarczyła mu myśl, że
za chwilę coś się stanie, i już był gotów do akcji. Tyle czasu o tym marzył! A
teraz to się miało stać! – No proszę – szepnął Sasuke, siadając obok niego.
Spojrzenie zatrzymał na wyprężonej męskości Naruto. – Wcale nie jesteś takim
małym chłopcem, jak mi się do tej pory wydawało.
Naruto zarumienił się potężnie i w końcu wstyd wziął
górę. Zasłonił się dłońmi.
- Naruto?
– zaniepokoił się Sasuke.
- Zawstydzasz
mnie – odparł blondyn. – No zacznijmy wreszcie!
Czarnowłosy znów się zaśmiał i ściągnął z siebie ręcznik.
Naruto poczuł jeszcze większe gorąco, uderzające w jego twarz. Tuż przed nim
był nagi mężczyzna, Naruto widział jego męskość!
Sasuke ujął go jedną ręką za brodę, uniósł nieco jego
głowę i pocałował go. Naruto umiał się całować, więc zaraz ze swych
umiejętności skorzystał. Po chwili ich języki splotły się ze sobą w namiętnym
tańcu. Gdy się od siebie odsunęli, obaj oddychali nieco szybciej.
Sasuke delikatnie popchnął go na łóżko, po czym spojrzał
mu w oczy.
- Jeśli
w którymś momencie coś przestanie ci się podobać, zaraz mi o tym powiedz –
rzekł do niego surowo. Naruto zamrugał.
- Niby
dlaczego miałoby przestać mi się podobać? – zapytał. – Póki co jest całkiem
fajnie… - Przesunął dłońmi po torsie i brzuchu Sasuke, a mężczyzna zadrżał. –
Chodzisz na siłownię?
- Owszem
– potwierdził mężczyzna.
- Masz
super ciało – wyszeptał Naruto.
Sasuke pochylił się nad nim i ucałował mocno jego czoło,
a potem zaczął całować jego szczękę i szyję. Naruto odchylił głowę w tył,
rozkoszując się doznaniami. Było tak wspaniale, to naprawdę było super uczucie!
Usta Sasuke wędrowały po jego skórze, jego język zataczał na niej kółeczka.
Nagle Sasuke zawędrował wargami na jeden z jego sutków i
przyssał się do niego. Naruto jęknął, wyprężając się.
- O
tak… - wyszeptał. – P-podoba mi się…
Poczuł, że mężczyzna się uśmiecha. Drugi sutek został
objęty przez palce Sasuke. W uszach Naruto pulsowała krew, serce waliło mu jak
młot.
- A… a
ja? Co ja mam robić? – zaniepokoił się, że nie dostarcza kochankowi
przyjemności.
- Leżeć
i jęczeć – powiedział Sasuke ze śmiechem, a Naruto zaczerwienił się jeszcze
mocniej.
- Ja
serio pytam! – obruszył się Naruto. Sasuke zerknął mu w oczy.
- Sam
fakt, że tu jesteś, to już za dużo – wyszeptał. – Po prostu reaguj, Naruto…
Sasuke powrócił do pieszczenia jego sutków, a potem
skierował się niżej. Gdy był w okolicach pępka, Naruto zaniepokoił się trochę.
Jego oddech przyspieszył. Usta Sasuke sukcesywnie zmierzały w dół, do miejsca,
które strasznie chciało być pieszczone.
- Aaach!
– westchnął, kiedy wargi czarnowłosego objęły jego męskość. – Sasuke!
Sasuke trzymał go za biodra, poruszając głową w górę i w
dół. Naruto jęczał pod nim, zaciskając dłonie na pościeli i powieki z całych
sił. Mężczyzna robił to tak dobrze, że chłopakowi przed oczami wirowały
gwiazdy.
Sasuke ssał bardzo mocno i Naruto ledwo mógł to znieść.
Usiadł, szeroko rozchylając nogi i wplótł palce we włosy kochanka, jęcząc
głośno. Wiedział, że jak będzie robił to ze starszym facetem, to jego
doświadczenie sprawi, że będzie super i nie pomylił się. Sasuke był zajebisty w
te klocki!
- Aaaaach!
– wykrzyknął w końcu, wyprężając się i doszedł w usta czarnowłosego. Ten nie
cofnął się, a połknął wszystko, a gdy zmęczony Naruto opadł na materac, dysząc,
pocałował go w wewnętrzną stronę prawego uda.
- I
jak? – zapytał z uśmiechem, odgarniając do tyłu mokre od potu włosy. Naruto
spojrzał na niego jednym okiem. On mi właśnie obciągnął, przemknęło mu przez
głowę i zarumienił się tak mocno, że zakrył twarz. – Naruto?! – wykrzyknął
czarnowłosy.
- To
było – wyjąkał Naruto do swoich dłoni. – To było ekstra. Nauczysz mnie, jak tak
robić? Mogę teraz?
- Na to
przyjdzie jeszcze czas – szepnął czule czarnowłosy i znów ucałował jego czoło.
– Teraz chcę czegoś innego…
I on jest podniecony, zorientował się Naruto, patrząc w
oczy Sasuke. Mężczyzna wychylił się i sięgnął do szuflady w szafce przy łóżku,
po czym wyjął prezerwatywy i żel. Naruto poruszył się niespokojnie, wlepiając
oczy w twarz czarnowłosego.
- B-będziesz
delikatny, nie? – zapytał niepewnie.
- Tylko
delikatny – odparł Sasuke. – O nic się nie martw.
- Będzie
bolało, prawda? – pytał dalej, patrząc, jak Sasuke nakłada prezerwatywę. Ten
zamarł, spoglądając mu w twarz.
- Zmieniłeś
zdanie? – zapytał. Naruto szybko potrząsnął głową.
- Nie!
–zaprotestował. – Ja dalej chcę! A-ale… tylko tak się zastanawiam…
- Trochę
będzie – powiedział Sasuke bardzo łagodnie, dotykając jego twarzy. – Postaram
się jednak, by jak najmniej…
Blondyn pokiwał głową i wyciągnął ręce. Sasuke uśmiechnął
się lekko, pochylił, po czym pozwolił mu się mocno objąć. Chwilę później Naruto
poczuł jego palce – w chłodnym żelu – napierające na jego wejście. Zagryzł dolną
wargę, czując, jak palec Sasuke wsuwa się w niego i cofa. Nie było to nieprzyjemne,
było raczej… dziwne… i podniecające. Bardzo podniecające. Serce Naruto waliło
jak szalone.
Gdy mężczyzna go przygotował, złapał go za kostki u nóg i
nasunął sobie jego nogi na ramiona. Naruto oddychał dużo szybciej, niż normalnie,
obserwując twarz Sasuke. Ufał czarnowłosemu, już od początku wiedział, że
mężczyzna jest fajny i z nim będzie mu dobrze. Czuł tylko lekki niepokój, ale
to było normalne, nie? Każdy tak czuje za pierwszym razem, nie?
- Nie
spinaj się – wyszeptał Sasuke, delikatnie muskając palcami jego policzek. –
Rozluźnij się.
- O-okej
– wymamrotał Naruto, starając się nie spinać, jednak miał wrażenie, że kiepsko
mu to wychodzi. Sasuke ostrożnie naparł na jego wejście, a Naruto natychmiast
znów się zestresował.
- Naruto,
prosiłem o coś – szepnął cicho Sasuke.
- Łatwo
ci mówić, bo nie jesteś na moim miejscu! – zawołał obruszony blondyn. Sasuke
pochylił się nad nim gwałtownie i wpił w jego usta, w tym samym momencie
wchodząc w niego. Naruto jęknął, co zostało stłumione przez wargi
czarnowłosego, a z jego oczu pociekły łzy. Bolało! Uwolnił się od ust Sasuke.
- Czekaj!
Czekaj! Zaczekaj! – zawołał.
- Spokojnie
– odparł Sasuke. – Teraz będzie powoli. Dam ci czas, byś się przyzwyczaił –
wyszeptał, scałowując jego łzy.
- Ale
czekaj…!
- Naruto
– powiedział dobitnie mężczyzna – dałem ci czas, byś protestował. Teraz jest
już za późno, jestem w tobie.
Naruto zerknął w jego oczy i zorientował się, że
mężczyzna jest po prostu zbyt podniecony, by przerwać.
- N-nie
chcę… kończyć – powiedział. – Chcę… wolno. Powoli…
- Będzie
powoli – szepnął Sasuke i znów go pocałował.
Mężczyzna zaczął się poruszać, a Naruto zacisnął powieki
i mocno go przytulił, starając się przyzwyczaić. Wyobrażał to sobie nieco
inaczej, przede wszystkim nie wiedział, że będzie bolało. No dobra, wiedział,
ale jakoś tak nie myślał, że tak bardzo…
Sasuke był dla niego naprawdę delikatny. Całował go mocno
i intensywnie, by to na pocałunki zwrócić jego uwagę, a poruszał się powoli i
ostrożnie. Naruto powoli się do tego przyzwyczajał i już niedługo później
zaczął odczuwać przyjemność. Powoli odprężał się i rozluźniał, pojękując, ale
już nie z bólu. Sasuke był dla niego dobry i delikatny, aż w pewnym momencie Naruto
poczuł tak intensywną przyjemność, że jęknął bardzo głośno, wyprężając się. Gdy
uchylił powieki, spostrzegł uśmiechniętą, spoconą twarz Sasuke i jego
błyszczące oczy. Zaczął się poruszać, dostosowując się do ruchów kochanka i w
końcu zaczęło mu być dobrze.
- Och,
Sasuke! – zawołał, gdy mężczyzna zaczął przyspieszać. Jednocześnie pieścił go
dłonią, by obaj mogli osiągnąć spełnienie. – Tak, Sasuke! Och, tak, tam… Boże,
Sasuke! Ugh… Sasuke…!
Naruto znów doszedł, wyginając się mocno, a Sasuke objął go
i przytrzymał, nadal się w nim poruszając, aż w końcu i on uzyskał spełnienie.
Naruto przytulił go, gdy mężczyzna opadł na niego.
Zaśmiał się, przegarniając włosy Sasuke. Mężczyzna był niesamowity, Naruto wiedział,
że był to dobry wybór, czarnowłosy spodobał mu się już od pierwszego wejrzenia.
Sasuke objął go, zsuwając się na bok, po czym ucałował jego
policzek.
- I jak
wrażenia? – spytał mężczyzna.
- Chcesz
ze mną chodzić? – odparł Naruto, a Sasuke zaśmiał się.
Jestem zdesperowana!
OdpowiedzUsuńGdzie Sasuke dla mnie? :D
oj, wyszedł mi tu głupiutki Naruto, co? xD
UsuńCały urok w tym że jest taki bezpośredni!!!!!
UsuńBardzo głupiutki, ale to właśnie w nim kocham, w tym opowiadaniu. Żeby człowiekowi prosto w oczy powiedzieć: "przeleć mnie", albo "podnieciłem się" - tyle śmiechu w tym shocie było, że aż prosi się o kolejny z takim Naru w roli głównej :D
UsuńAż mi się mój pierwszy raz przypomniał , też starszy mężczyzna po 30 , u niego w domu , tylko on nie był taki delikatny i przez 2 dni nie umiałem usiąść xD
UsuńAwwwww <3 Uwielbiam <3 I nie powiem nic więcej, bo nie mogę <3
OdpowiedzUsuńSłodkie mychate i urocze~!!
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz coś więcej, to chętnie przeczytam~!
Ugj psujesz mi myslenie... mialam juz podejrzenia ze to nie Sasek a Itachi i w scenie sexu do mieszkania/pokoju wparuje mlody i tradtctjnie klutnia... (sorka pisze z fona)
OdpowiedzUsuńI znowu Sas w TYM płaszczu! :33 tak bardzo me gusta.Naru mnie totalnie rozczulil i rozbawil, a Sasu jako taki dorosły, poważny mężczyzna... nie dziwię sie Naruto :D kocham kocham kocham opowiadania dorosły, poważny Sasu i młody Naru . to takie awww. apeluje o więcej pedofilskich opowiadań xD pragnę takiego starego Uchihy w Twoich opowiadaniach, dziękuję, dobranoc!
OdpowiedzUsuńZabójcze!!!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! ^^
UsuńEch, napalony Naruto. Genialne :) Uwielbiam Twoje oneshoty. Mam nadzieję, że niedługo znów się coś pojawi, bo nie mam co czytać na wakacje :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam wszystko na raz i teraz znowu nie mam co ale boze nie wiesz jak mnie cieszysz jak ciagle cos dodajesz Twoja wyobraznia jest mym bogiem !
OdpowiedzUsuńNaru to napalony zboczeniec!!! Wyszedł Ci tu genialny!!! Sasuke to ciapa! Tak szybko dał się przekonać! ;D I co ja mogę powiedzieć?! Jesteś bogiem, jeżeli chodzi o Yaoi!!! To moje skromne zdanie! Cholernie dużo weny życzę i serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKońcówka mnie rozwaliła.Mistrzostwo!!;p Uwielbiam Twoje opowiadania, nasza bogini yaoi;D Pozdrawiam i dużo weny życzę;)
OdpowiedzUsuńKasia
Wolę jakieś takie bardziej tematyczne... To jest jakoś bez polotu, niby czyta się miło ale nie wciąga
OdpowiedzUsuńTakie spotkanie w ciemno i Sasuke znów starszy:]
OdpowiedzUsuńDlaczego ja na to nie wpadłam? - pyta zdruzgotana Inata, a po chwili... brzdęk, ma pomysła;]
Znów mnie zainspirowałaś ! Arigato, senkju, danke, merci, 'dzienki', thanks U
Witam,
OdpowiedzUsuńhahha tekst jest boski, tytuł mówi sam za siebie... Naruto robi wszytko aby Sasuke się z nim umówił.... choć Uchiha dość dzielnie się trzymał..... Naruto nie jest zrażony tak kolosalna różnicą wieku....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Ale zaje*** <3
OdpowiedzUsuńPo prostu, genialne, niesamowite, awww *w*
szkoda, że nie dłuższe :<
mogłoby z tego wyjść coś jeszcze lepszego niż jest :3
"- A… a ja? Co ja mam robić? – zaniepokoił się, że nie dostarcza kochankowi przyjemności.
OdpowiedzUsuń- Leżeć i jęczeć – powiedział Sasuke ze śmiechem, a Naruto zaczerwienił się jeszcze mocniej." - dobre :P
W istocie dobry one-shot i wgl fajny :) Tylko szkoda, że Sasuke ma aż 35 lat :(
Pozdrawiam i życzę dużo weny. :)
* Wandal :D
Oj, Naruto taki biedny, taki zdesperowany, nikt go nie chce. Nic dziwnego, że nie może sobie chłopaka znaleźć, jak jego miłość tyle od niego starsza. Owwww... A jak już Sasuke zobaczył tego napalonego diabła w anielskim wcieleniu to nic dziwnego, że nie mógł odmówić. Z resztą jest odpowiedzialny, nie pozwoli Naru pójść pod klub dla gejów i wyrwać najgorszego draba, jaki tam się znajduje. Owwww... i banan z twarzy nie chce zejść! :D
OdpowiedzUsuń