Brat Sasuke był szalenie
miły. Za jego instrukcjami rozłożył wózek i pomógł mu się na niego przesiąść, a
potem sam walnął się na łóżko i zaczął go wypytywać, co go łączy z Sasuke.
Naruto ze śmiechem mu wytłumaczył, że się tylko wygłupiał, bo on i Sasuke są
kumplami. I to dopiero niedawno się poznali.
- Sasuke przy tobie jest
taki wesoły – powiedział starszy Uchiha, podpierając się na łokciu. – To
dobrze.
- Jemu podoba się moja
siostra – powiedział Naruto. – Zakumplowaliśmy się, bo do niej startuje.
Itachi pokiwał głową. W tym
samym momencie ktoś kopnął w drzwi wejściowe.
- Itachi, otwórz mi! –
wykrzyknął Sasuke.
- To ja się zmywam –
powiedział starszy Uchiha, wstając z łóżka. – A wiesz, kogoś mi przypominasz,
ale za cholerę nie wiem kogo. Narka.
Itachi otworzył drzwi,
pomachał im i wyszedł, a Czarnuszek wniósł do pokoju tacę z gorącymi napojami i
słodyczami, postawił ją na biurku i zamknął drzwi.
- Co mój brat ci ściemniał?
– zapytał Sasuke, a Naruto wzruszył ramionami.
- Nie martw się, nie
opowiadał mi żadnych żenujących historii z twojego dzieciństwa – powiedział
Uzumaki, podjeżdżając do biurka i sięgając po ciastko. – Mmm… uwielbiam
pierniczki.
- A jest coś, czego nie
uwielbiasz? – zakpił Sasuke, podłączając konsolę do telewizora, wiszącego na
ścianie. Naruto obserwował go. Sasuke był naprawdę seksownym facetem, to jak
się poruszał, jak przygryzał czasem dolną wargę, jego długie włosy i ładne,
duże dłonie o długich palcach bardzo mu się podobały.
- Em, szpinak –
odpowiedział po zastanowieniu. – Nienawidzę szpinaku, brukselki i zielonego
groszku. Nie lubię niektórych ryb, nie przepadam za fistaszkami, nie lubię też
bananów.
- Nie lubisz bananów? –
zdziwił się Sasuke, oglądając się na niego. Naruto wcinał pierniczki.
- Nie. A ty czegoś nie
lubisz?
- No… mam uczulenie na
orzechy, więc ich nie jem. Nie lubię kawioru, obrzydza mnie. I podrobów. Nie
lubię chipsów o dziwnych smakach i… nie wiem, tłustego jedzenia. I zostaw mi
trochę ciastek.
- Jasne.
Sasuke podłączył konsolę i
wrócił na łóżko, rzucając Naruto jego pada. Chłopak złapał go, podjechał bliżej
i zaczęli wspólnie wybierać grę. Jak się okazało, Sasuke kiepsko grał, więc
Naruto rozgromił go praktycznie w każdej grze, nie szczędząc mu kpiny i
wyśmiewania się. Uchiha jednak znosił to całkiem dobrze, w dodatku odcinał się
tak samo ostro.
Było jednak śmiesznie.
Wydurniali się i jedli słodycze, dobrze się bawiąc. Pograli sobie trochę, a
potem obaj usiedli na łóżku, opierając o ścianę i włączyli film. Itachi
zaglądał do nich co chwilę, więc w końcu Sasuke zamknął drzwi na klucz, a potem
wyciągnął paczkę papierosów.
- Palisz? – zdziwił się
Naruto, widząc, jak Sasuke ustawia obok siebie popielniczkę i odświeżacz do
powietrza.
- Przeszkadza ci to?
- Nie, tylko się zdziwiłem
– odparł Naruto. Papieros pasował do długich palców Sasuke i podobało mu się
to.
- A ty palisz? Paliłeś? –
zapytał Uchiha, a potem zaciągnął się. Uzumaki nie mógł oderwać oczu od jego
wąskich warg.
- Tylko próbowałem –
odpowiedział.
- Chcesz?
- Nie, spasuję. Ale ty
sobie pal, w sumie, nawet mogłem się tego spodziewać.
- Że palę?
- Dziwne, nie, ale dobrze
wyglądasz z papierosem – palnął, a Sasuke zaśmiał się.
- Uważaj, bo pomyślę, że
mnie wyrywasz – powiedział, wkładając papierosa między wargi. Naruto podsumował
to śmiechem, ale zawahał się, czy nie powiedzieć, że jest gejem. Ostatecznie
jednak zrezygnował, bojąc się, że Sasuke mógłby zerwać z nim kontakt. Żarty
żartami, ale co innego, jak człowiek dowiaduje się, że kolega, z którym spędza
tyle czasu jest gejem i chyba zaczyna na ciebie lecieć. Tego Sasuke już nie
mógłby potraktować jak żart, był zbyt sztywny i zbyt hetero.
- Co to właściwie za film?
– spytał, żeby zmienić temat. Sasuke wzruszył ramionami, wypuszczając z ust dym,
wciąż z papierosem miedzy wargami.
- Jakaś komedia.
Zamilkli, oglądając. Naruto
podobało się takie intymne sam na sam z jakimś facetem, ponieważ od dawna z
nikim nie spędzał czasu w ten sposób. Nawet jeśli to był tylko kumpel, to odkąd
przykuł się do wózka, to nie miał okazji z kimś… być. Jedynie z rodziną i
najbliższymi znajomymi ze szkoły, a to i tak nie w ten sposób, nie sam na sam
jak na… jakiejś randce. Oczywiście, nie miał co sobie wyobrażać, przecież
Sasuke leciał na Naruko, a on wiedział, że nie ma co konkurować z siostrą.
Naruko naprawdę była tą ich ładniejszą połówką, w dodatku była w pełni sprawna.
A on? Był gejem na wózku inwalidzkim. Jaki facet by go chciał? Jaki facet
patrzył na takich, jak on? Nie był atrakcyjny, nie miał nic do zaoferowania, a
w łóżku… o tym nie chciał myśleć.
- Hej, co ty się tak
zawieszasz? – Sasuke puknął go w ramię, głową wskazując telewizor. – Nawet się
nie śmiejesz.
- Sorki, chyba przysypiam.
- Może nudzi cię ten film?
- Nie, może lecieć…
- A może pizza? – spytał
Sasuke z uśmieszkiem na twarzy, na co Naruto wyszczerzył zęby.
- Na pizzę to ja zawsze.
Sasuke wstał i poszedł do
Itachiego, zapytać, czy i on zje z nimi pizzę, a Naruto odetchnął głębiej,
pukając się ręką w czoło. Nie mógł tak myśleć o Sasuke. Ten koleś go przecież
nawet nie lubił, to nie o niego mu chodziło, zapoznał się z nim tylko za
dlatego, że leciał na jego siostrę! Ba, płacił mu za to, Naruto jedynie dla
niego pracował. Nawet teraz udawali, budowali wspomnienia, by miał co opowiadać
„ukochanej” Sasuke. To wszystko było udawaniem.
Uchiha wrócił, niosąc w ręku
telefon. Ustalili składniki i zamówili dwie duże pizze, a wkrótce potem
przydreptał do nich Itachi. Resztę wieczoru spędzili we trójkę.
*
- Wniósł i zniósł cię na
rękach? – Naruko zadała to pytanie po raz setny, a siedzący przy swoim
komputerze Naruto po raz setny przytaknął.
- No przecież mówiłem, że
tak – powiedział, zirytowany. – Mają schody w domu, jakoś musiałem się dostać
do jego pokoju i jakoś z niego zejść. Poza tym, serio, on nie jest taki zły.
Dobrze się bawiłem i ma fajnego brata.
Naruko wstała z łóżka,
podeszła do niego i zajrzała mu w oczy, zasłaniając ekran komputera.
- Ty na głowę upadłeś? –
zapytała z niedowierzaniem. Wywrócił oczami.
- O jeny, nie lubisz go, bo
nie chcesz, żeby cię podrywał. Ale jest spoko… zresztą, oj, odwal się, zasłaniasz
mi – warknął, odpychając siostrę ręką.
- On jest przystojny, ale
jest…
- Ja dobrze wiem, jaki on
jest – przerwał jej Naruto z warknięciem. – Nie musisz mi tłumaczyć.
- Naruto…
- Co?! – warknął,
spoglądając na siostrę. Naruko miała zdumioną minę, patrzyła na niego tak,
jakby widziała go po raz pierwszy w życiu. Ściągnął wargi i splótł ręce na
piersi.
- Nie mogę uwierzyć, że
bronisz tego palanta!
- Nie nazywaj go tak!
- NARUTO!
- Co „Naruto”? Oceniłaś go
z góry, nawet nie dałaś mu szans, żeby go poznać!
- Bo to nadęty, zadufany w
sobie dupek!
- Może gdybyś go poznała,
okazałoby się, że wcale taki nadęty i zadufany nie jest! – powiedział,
rozkładając ręce. – Tyle mówisz o tolerancji i o tym, żeby nie oceniać książki
po okładce, a sama natychmiast go sklasyfikowałaś!
- Bo go znam! Bawi się
dziewczynami! – krzyknęła Naruko. – A te głupie krowy nie lecą na niego, tylko
jego forsę! Szpanuje samochodem i gadżetami i jest pusty!
- W twoim mniemaniu! Po
prostu zejdź z Czarnuszka, nie chcesz go, to nie! I daj mi spokój!
- Spodobał ci się –
powiedziała siostra z niedowierzaniem. – Lecisz na Uchihę!
- Nie lecę, po prostu
wkurza mnie, że cały czas tak się o nim wyrażasz! – powiedział, patrząc na
siostrę gniewnie. Naruko nie miała racji, gdy tak się czepiała Sasuke.
Czarnuszek może i miał swoje wady, ale kto wad nie posiadał? Przecież we dwóch
dobrze się bawili, a z każdym kolejnym dniem Sasuke zyskiwał w jego oczach. Był
nawet zabawny, potrafił się wygłupiać i na Boga, był taki seksowny! – Fajnie
się z nim spędza czas…
- Bo co, możesz wsadzić
dupę w jego auto? Nie wiedziałam, że jesteś tanią blacharą!
- Przestań, dobra? Nie
wiem, o co ci chodzi, przecież on ci się nie podoba, więc nie rozumiem…
- Nie chcę, żeby cię
skrzywdził! – zawołała Naruko. – To nie jest typ uczciwego faceta…
- Naruko, on jest hetero,
więc tej dyskusji w ogóle nie powinno być – powiedział z naciskiem. – Naruko,
ja nawet nie mam u niego szans i dobrze o tym wiesz. Ja po prostu nie chcę, byś
się tak na nim wyżywała, bo nie podoba mi się to i tyle. Ja z nim spędzam czas!
- I do tego jesteś
zazdrosny…
- On jest hetero –
powtórzył Naruto z naciskiem. – Hetero.
- Dobra, dobra, nic nie
mówię. – Naruko podniosła ręce w obronnym geście. – Ale nie pozwól, żeby ten
dupek złamał ci serce.
- On nie jest dupkiem.
Czarnuszek jest w porządku, a teraz daj mi już spokój, ktoś do mnie napisał na
facebooku.
Siostra zmrużyła oczy,
patrzyła na niego przez chwilę, a potem pochyliła się szybko, cmoknęła go w
skroń, szepcząc, że go kocha i uciekła. Wywrócił oczami, ponownie przybliżył
się do biurka i kliknął na wiadomość. Ku jego zdumieniu, napisał do niego Gaara.
Ucieszony, że kumpel się odezwał, pisał z nim resztę wieczora, a na koniec
zaprosił go na jutrzejszy trening swojej drużyny.
Następnego dnia w szkole
nie mógł się skupić. Jego myśli zaprzątał Sasuke i papieros między jego
wargami. Ten obrazek był pociągający i seksowny jak cały Czarnuszek. Nie mógł
się pozbyć z głowy wspomnień z wczorajszego dnia i to zaczynało go wkurzać.
Z tego powodu nie mógł
doczekać się treningu. Gra w kosza zawsze wyrzucała mu z głowy głupie myśli.
Wszystko wszystkim, ale nie mógł sobie pozwolić na zakochanie w przystojnym
Sasuke. Całkowicie by go dobiło, gdyby przystojniak go wyśmiał.
Przed treningiem Naruto
musiał przebrać się w szatni razem z drużyną. Na szczęście strój obejmował
tylko koszulkę.
Gdy wyjechał na korytarz,
zaczepiła go jedna z koleżanek. Dziewczyny w tym czasie miały zajęcia na
siłowni.
- Ktoś cię szuka –
powiedziała koleżanka, a on skinął głową.
- To pewnie Gaara – odparł.
– Gdzie jest?
- Przy drzwiach –
powiedziała dziewczyna i odjechała w stronę siłowni, a Naruto skręcił ku
wejściu. Ku swojemu zdumieniu, zamiast zobaczyć rudowłosą czuprynę najlepszego
przyjaciela, ujrzał Sasuke, wysokiego, smukłego, ubranego od stóp do głów na
czarno. Wszystkie dziewczyny się za nim oglądały, a on, ku zdumieniu Naruto,
rozsyłał uśmiechy na prawo i lewo.
- Uchiha? – zdziwił się,
podjeżdżając do chłopaka. – Co ty tu robisz?
- Hej! – Sasuke odwrócił
się ku niemu z szerokim uśmiechem na twarzy. – A co ty masz na sobie? – zdziwił
się.
- Strój do kosza? Trening
mam. Co ty tu robisz? – powtórzył pytanie.
- Chciałem cię odebrać ze
szkoły… - powiedział niepewnie, a potem rozejrzał się. – Naruko mi powiedziała
przez telefon, że o tej porze kończysz… Ktoś z twojej szkoły mi powiedział, że
drużynę koszykarską znajdę tutaj…
- Nie mam na planie
zaznaczonych treningów, więc Naruko nie wiedziała, że to dziś. Mama tylko wie,
bo miała mnie odebrać…
- No to już nie odbierze,
bo twoja siostra miała jej powiedzieć, że ja to zrobię.
- Ale ja kończę za ponad
godzinę…
- No to zaczekam, mam do
ciebie sprawę.
- Jaką? – zaciekawił się
Naruto, podjeżdżając bliżej. – Co za sprawę?
- Chodzi o twoje i Naruko
urodziny w tym tygodniu. Chcę o nich porozmawiać.
- O moich i Naruko
urodzinach? – powtórzył. – Grubsza sprawa.
- Nie wydurniaj się. Mogę
wejść na halę w płaszczu i butach?
- Na trybuny.
Sasuke skinął głową, a
Naruto obrócił wózek i zaczął jechać ku oszklonym drzwiom hali sportowej.
Sasuke szedł obok niego, rozpinając płaszcz. Jak się okazało, nie tylko
dziewczyny się za nim oglądały. Gapili się wszyscy.
- To dobrze, że o to
pytasz, bo ja też chciałem z tobą o naszych urodzinach pogadać. Mam nadzieję, że
masz wolny czwartkowy wieczór?
Inni goście byli zaproszeni
już dawno temu, Naruto i Naruko urządzali małą imprezę dla najbliższych
przyjaciół u siebie w domu. Mama obiecała upiec ze dwa ciasta i tort, alkohol
był już kupiony jakiś czas temu, a jutro mieli dokupić z siostrą resztę rzeczy,
jakieś chipsy i słodycze, a także składniki na kanapki.
- No mam – odpowiedział Uchiha.
- Naruko mnie zabije, ale w
sumie będziesz moim gościem. Wpadnij o dwudziestej na takie… małe przyjęcie. No
może bardziej imprezę.
Przeszli właśnie przez
drzwi hali i stanęli na dużej wycieraczce między rzędami trybun. Na parkiecie
już rozgrzewało się kilku chłopaków z drużyny, rzucając do siebie piłkę i
odbijając ją. Trener, również na wózku, wydawał jakieś polecenia.
- To wpadnę, dzięki za
zaproszenie…
- Naruto!
Naruto o mało nie wyskoczył
z siebie, słysząc głos nad głową. Poderwał ją i ujrzał wychylającego się przez
barierkę Gaarę, siedzącego w najwyższym rzędzie trybun.
- Gaara! – zawołał,
szczerząc zęby. – Przyszedłeś!
- Jasne, że tak – odparł
rudowłosy Sabaku, zerkając na Sasuke. – A co Uchiha tu robi?
- Też przyszedł na trening
– odpowiedział Uzumaki. – Wy się znacie, nie?
- Niestety – odpowiedział
Gaara i cofnął się, a Sasuke skrzywił. Naruto spojrzał to na jednego, to na
drugiego, a potem zrobił pytającą minę. Sasuke uśmiechnął się do niego krzywo.
- Nie lubi mnie – szepnął.
- Właśnie widzę – odparł
Naruto. – Co ty, nadepnąłeś mu na odcisk?
- Nie przyjaźnię się z nim
– odrzekł wyniośle Sasuke. – Nie jest zbyt popularny. Dwa różne światy.
Naruto wyciągnął rękę i
postukał Uchihę w czoło.
- Boże, jak dudni! –
zawołał z udawanym przerażeniem, a Sasuke wywrócił oczami.
- Po prostu mówię, jak
jest.
- Du-pek! – zaświergotał
Uzumaki, szturchając Uchihę w żebra. Ten jęknął i cofnął się, masując to
miejsce. – Przestań być nadętym palantem i pogadaj z nim. To kumpel mój i
Naruko, najbliższy w sumie przyjaciel. Będzie na imprezie urodzinowej. Poza
tym, on jedzie do mnie, więc jak odwołałeś moją mamę, to teraz musisz zabrać i
jego.
- Ale… on jest dziwny. I ma
tatuaże i kolczyki – szepnął Sasuke, zerkając niepewnie w stronę trybun, a
Naruto parsknął śmiechem.
- Jakim cudem podoba ci się
Naruko? Oni mają ten sam styl!
- Naruko jest dziewczyną. I
jest naprawdę ładna, pomijając… resztę…
- Ach tak. Mogłem
podejrzewać, że lecisz na sam wygląd…
- Nie! – zaprzeczył
gwałtownie Sasuke. – Gdyby chodziło tylko o wygląd, to przecież nie zadawałbym
się z tobą!
- A ze mną jest coś nie
tak?!
Sasuke zamilkł, patrząc na
niego żałośnie. Znów przygryzł dolną wargę, a Naruto westchnął w duchu na ten
widok.
- Przecież wiesz, o co mi
chodzi – wymamrotał Uchiha. – Naruto.
Po plecach Uzumakiego
przebiegł dreszcz, gdy usłyszał swoje imię, wypowiedziane takim tonem. Łatwo
było sobie wyobrazić, że Sasuke szepcze jękliwie w taki sposób w łóżku… pod
nim… tyle, że to nie było możliwe.
- Wiem, wiem, dupku. Idź na
te trybuny, pogadamy po treningu, bo już czas na mnie. – Głową wskazał zegarek,
wiszący na ścianie za plecami Uchihy, a potem odjechał w stronę swojej drużyny.
- Ale nie jesteś zły?! –
zawołał za nim Sasuke, chyba zupełnie odruchowo. A może po prostu przestał się
przejmować tym, co kto sobie pomyśli, jak wypadnie w oczach innych; ogólnie, że
ucierpi jego reputacja. Głos miał niemal błagalny.
- Nie! – odkrzyknął Naruto,
machnąwszy mu ręką w niedbałym geście. Dołączył do drużyny, łapiąc piłkę od
jednego z kolegów.
Trening przebiegał w
standardowy sposób, ale i tu nie mógł się skupić, wiedząc, że Sasuke jest na
trybunach i patrzy. Z drugiej jednak strony chciał się pokazać jak najlepiej,
udowodnić, że naprawdę umie grać. Czuł się przez to jak idiota – chciał się
popisywać! Aż tak nisko upadł? Aż tak żałosny był?
Po rozgrzewce podzielili
się na cztery drużyny i rozgrywali mecze, na szczęście drużyna Naruto wygrała
we wszystkich rozgrywkach, głównie z tego powodu, że trafili mu się jedni z
najlepszych zawodników. Jak zwykle podczas ich treningów, było dużo śmiechu i
zabawy. Gaara żywo kibicował z trybun, a Sasuke spoglądał na niego zdumiony,
klaszcząc tylko wtedy, gdy to Naruto celnie rzucił do kosza.
Trening skończył się po
godzinie i Naruto wraz z drużyną udał się do szatni. Tam szybko przebrał się w
zwyczajny strój, zabrał kurtkę i żegnając z przyjaciółmi z drużyny, czym prędzej
się udał na korytarz.
Gaara i Sasuke czekali na
niego przy drzwiach i wyglądali tak, jakby mieli się pozabijać. Sabaku czujnie
obserwował Uchihę, jakby chciał przejrzeć na wylot jego myśli i odgadnąć,
jakież to złe plany snuje, zaś Sasuke miał minę, jakby coś obok niego nieźle
cuchnęło i chciał się dosunąć, lecz nie mógł. Uzumaki tylko wywrócił oczami.
Nie miał pojęcia, dlaczego wszyscy jego znajomi, którzy znali Czarnuszka, tak
go nie lubili? Czy to świadczyło źle o nich, czy o Sasuke? A może tylko on, Naruto,
nie widział czegoś, co jest oczywiste? Na początku kpił z Sasuke, Czarnuszek
wydawał mu się zadufanym w sobie, bogatym dupkiem. Ale w rzeczywistości to była
tylko fasada. Sasuke był inny niż wszyscy myśleli. W to Naruto chciał wierzyć.
- Hej, jestem. Możemy
jechać do domu – powiedział, uśmiechając się do przyjaciół. – Dzięki, że
wpadliście.
- Nie ma sprawy –
odpowiedział Gaara, zasuwając swoją ciemnozieloną kurtkę. – O której będzie
twoja mama?
- Nie będzie – wtrącił
Sasuke. Niedbałym ruchem ręki odgarnął z czoła czarną grzywkę, głową wskazując
drzwi. – Ja podwożę Naruto. I ciebie – dodał, a Gaara postąpił ku niemu, jakby
miał ochotę go walnąć. Naruto odchrząknął głośno.
- Uchiha, zachowuj się –
powiedział, patrząc z przyganą. Sasuke wywrócił oczami, odwrócił się i wyszedł.
Naruto prychnął.
- O co chodzi z tym
dupkiem? – spytał Gaara. – Skąd ty go w ogóle znasz?
- To długa historia –
odpowiedział Naruto z szerokim uśmiechem na twarzy. – Traktuj go pół serio,
uwierz mi. Chodź!
Gaara złapał za rączki jego
wózka i popchnął ku wyjściu. Gdy znaleźli się na parkingu przed halą
spostrzegli, że Sasuke czeka na nich przy swoim samochodzie, przy otwartych
drzwiach od strony pasażera. Zbliżyli się i Naruto wciągnął się na siedzenie, a
Sasuke bez słowa zabrał się za składanie wózka, Gaarze mówiąc, by wsiadł z
tyłu. Gaara wskoczył do auta i zaraz się ku Naruto nachylił.
- Nie ufam mu – szepnął, a
Naruto wywrócił oczami.
- Daj spokój, Czarnuszek
jest okej.
- Po co go tak nazywasz? –
zapytał ostro Gaara, a Naruto zaśmiał się.
- Jedni przygarniają
pieski, inni kotki, a ja przygarnąłem Uchihę – odparł.
- A je nie lubię, gdy się o
mnie mówi za plecami – powiedział Sasuke, wsiadając do auta. Spojrzał na Naruto
kpiąco. – Ładnie to tak?
- Może ładnie, a może
nieładnie – powiedział niczym niezrażony Naruto. – To o czym chciałeś pogadać?
– zapytał, gdy Sasuke wyjechał z terenu szkoły.
- Nie będę owijał w
bawełnę, nie mam zielonego pojęcia, co kupić Naruko – powiedział poważnie
Sasuke, a Naruto i Gaara parsknęli śmiechem.
- Och, to doprawdy poważny
problem! – zawołał rozbawiony Naruto.
- To nie jest śmieszne.
Naprawdę nie wiem.
- A co z prezentem dla
mnie? – zapytał Naruto z udawanym fochem w głosie. – Z prezentem dla mnie nie
masz problemu?
Sasuke uśmiechnął się
półgębkiem.
- Prosta osoba, to i prosty
wybór – odparł.
- Hej!
Sasuke zaśmiał się, kręcąc
głową.
- Prezent dla ciebie już
mam – powiedział, zerkając na niego, a Naruto uniósł brew. – I jest w tym
samochodzie. Kupiłem go, jadąc po ciebie.
- Tak? Co to?! Co to?!
Rozejrzał się po
samochodzie, ale Sasuke złapał go za szczękę i powstrzymał, kierując jego twarz
w stronę przedniej szyby.
- Tu się patrz –
powiedział.
- Ale…
- Prezent urodzinowy to
niespodzianka – rzekł Sasuke, wciąż uśmiechnięty.
- Gaara, przeszukaj
samochód! Zobacz tam z tyłu! – jęknął Naruto, a Sasuke ponownie zachichotał.
- Tam go nie ma.
- Mam nadzieję, że jest tam
coś słodkiego – powiedział Uzumaki, wydymając policzki.
- W schowku – odpowiedział
Sasuke, a Naruto dosłownie rzucił się na schowek.
- Laaa! Pierniczki! –
ucieszył się Uzumaki, pospiesznie otwierając paczkę. Poczęstował i Gaarę i
Sasuke, ale żaden z nich nie chciał. Zabrał się wiec za wcinanie ulubionych
ciastek. – Pamiętałeś!
- Aż tak nisko mnie cenisz,
że sądzisz, że mógłbym coś zapomnieć tak szybko? – zapytał przekornie Sasuke.
Naruto jednak tylko wzruszył ramionami, bo usta miał zajęte.
- No to co mógłbym kupić
Naruko, powiedzcie, jak jesteście tacy mądrzy – przypomniał Sasuke swój
dylemat, a Naruto westchnął i przełknął ciastka.
- Nie wiem, Naruko spodoba
się wszystko, co będzie miało trupią czaszkę.
- Albo będzie czarne –
dodał Gaara.
- Poza tym nie może być
banalne.
- Ani kiczowate…
- I z całą pewnością nie
słodkie, Naruko nie cierpi słodkich rzeczy…
- Przez was mam tylko
większy mętlik w głowie – westchnął Sasuke, a Naruto parsknął śmiechem w paczkę
pierniczków. – Coś wymyślę. Jesteśmy na miejscu, nie będę wjeżdżał, Gaara ci
pomoże.
Sasuke zaparkował przy
krawężniku ulicy, przy której mieszkał Naruto, a ten spojrzał na niego
zdziwiony.
- Jak to, nie wejdziesz? –
zapytał, na co Sasuke potrząsnął głową.
- Nie, wpadłem tylko
pogadać o tych urodzinach. Zobaczymy się później.
- Okej.
Sasuke wysiadł z auta i
podstawił mu wózek, a potem odjechał, a Uzumaki został z Gaarą na chodniku.
Przyjaciel patrzył chwilę za odjeżdżającym, czarnym autem Sasuke, a potem
spojrzał na niego.
- Co? – burknął Naruto,
znów częstując go pierniczkami, które sobie przywłaszczył, ale Gaara ponownie
odmówił.
- Z tego nie będzie nic
dobrego – powiedział Sabaku. – Uchiha nie jest dobrą osobą.
- Ja sam to ocenię –
odpowiedział Naruto, szeroko się uśmiechając.
Kocham to opowiadanie:) Przede wszystkim ze względu na kreację Naruto: absolutnie rozczula mnie jak jest taki złamany i zrezygnowany. Jak ma gorzkie myśli i jest przekonany o własnej beznadziejności. Tak ładnie to kontrastuje z tym jaki jest na zewnątrz: niby wiecznie uśmiechnięty, pogodzony z losem, ale jednak jak przychodzą myśli o jakimkolwiek związku to zupełnie brak mu pewności siebie. Przemawia to do mnie i ujmuje mnie za każdym razem;) Mam w tym momencie takie miłe skojarzenia z Alibabą z "Magi", któremu przez całą serię gadałam do ekranu, żeby się nie bał i nie poddawał, bo da radę i jest zajebisty^^ I tutaj też mam ochotę tak szepnąć Naruto, że ma być silny i się nie bać, bo mimo kalectwa ma bardzo dużo do zaoferowania takiemu Sasuke:) W ogóle gdyby nie to, że już w poprzednim rozdziale co nieco dowiedzieliśmy się o rozmyśleniach Uchihy, to teraz miałabym stresa czy aby Czarnuszek nie udaje tego wszystkiego. Czy nie udaje, że dobrze się bawi, że miło spędza czas w towarzystwie Naruto... ale w sumie jak przyjdzie co do czego, to pewnie stchórzy i zrani Naru. Albo się mylę?
OdpowiedzUsuńOgólnie w tym rozdziale miałam kilka razu ochotę tak złapać obu za główki i niczym Władca Marionek rozkazać "and now kiss!" xD Ewentualnie "and now hug him!". Fajnie, że dodałaś rozdziała tego opowiadania, bo coś mi się widzi, że ono będzie chyba najdłuższym z tych, które do tej pory pisałaś.
Pozostaje mi życzyć powodzenia w sesji i powrotu na stałe weny.
Ściskam:*
Mmmm, miło. Uchicha jest słodki, Naruto sympatyczny i w końcu pojawia się jakiś wątek yaoi ^^. Za to Naruko w tym rozdziale mnie wkurzyła. Och, i Czarnuszek palący fajki, uwielbiam facetów i szlugi. Żadnych literówek moje sokole oko w soczewce nie wypatrzyło.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, że pomimo egzaminu dałaś radę coś wrzucić.
Seath
Ps Mam tylko niejasne przeczucie, że Gaara i Naruko mają racje.
Uwielbiam to opowiadanie!! Ciekawi mnie cholernie, co będzie dalej. Strasznie podobał mi się rozwój akcji w domu Sasuke. A oglądanie filmu... Niby nic, a cieszy :) Naruto coraz bardziej podoba się Uchiha. I Naruko już o tym wie... Zastanawia mnie, kiedy Sasuke dowie się o orientacji Naruto...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. I powodzenia na egzaminie!
Nakashi
Yay! Cudnie <3
OdpowiedzUsuńKoochaam to opo :d Sposób w jaki Uchiha i Uzumaki rozmawiają, to jak się zachowują i postrzegają. No bosko po prostu.Z każdym rozdziałem przechodzisz samą siebie i udaje Ci się mnie zaskakiwać :3 Mam nadzieje, że będziesz miała chwilę wytchnienia by w najbliższym czasie wrzucić coś jeszcze.
Pozdrawiam i życzę weny =3
Kiedy będzie jakaś akcja;>? Chociaż pocałunek SasuNaru.
OdpowiedzUsuńO ja pier*olę... Tyle w kwestii odpowiedzi na to pytanie.
UsuńMożem głupia czy co, ale "pocałunek" w obecnej sytuacji między chłopakami wydaje mi się totalną abstrakcją. No ale, przecież bez sensu myśleć nad logicznym ułożeniem wydarzeń i zachowań chłopaków, skoro można ich od razu położyć razem do łóżka, nie?
Tak mi żal Naruto, mógłby go chociaż Gaara podrywać. Czarnuszek się tak uparł na tą siostrę. Mógłby w końcu pokazać jakieś cieplejsze uczucia względem Naruto.
UsuńCzyli, że Naru czułby się znacznie lepiej jakby okazało się, że jego najlepszy przyjaciel na niego leci,a on nic w tym kierunku nie robi i świadomie go krzywdzi? Albo jeszcze lepiej - skoro ma taką posuchę to niech od razu pójdzie z nim do łóżka, pobzyka trochę, to przestanie mieć ponure myśli? Osobiście uważam taki układ, gdzie przyjaźń jest niszczona przez jednostronne zauroczenie za dramat, ale mogę się mylić, nie?
UsuńA odnośnie do Sasuke, to owszem mógłby pokazać, tyle, że on jeszcze nie jest do końca chyba świadomy tego, że jakieś cieplejsze uczucia do blondyna żywi...
Wiadomo, że brakuję mi tych relacji, ich dotychczasowe uczucia wydają się być wolne od pożądania, brak zmysłowości. Za to ich relację przyjacielskie i więzi się pogłębiają, dlatego z czasem może się to przerodzić w coś poważnego. W przeżyciu emocjonalnym natomiast odzywa się inne pragnienie i inna potrzeba dochodzi do głosu. Jest to pragnienie bliskości i zbliżenia, a równocześnie wyłączności czy intymności, jakiegoś "sam na sam" ;) Sasuke to drań i mam słabość do niego, można powiedzieć że gustuję w postaciach kreowanych na zimnych i aroganckich dupkach.
UsuńPoczekaj, bo się pogubiłam - chodzi o relacje między Naruto a Sasuke, tak? Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli i czemu fakt, że Ty osobiście masz słabość do zimnych i aroganckich dupków ma się przekładać na to, że Sasuke ma nagle zamienić się w pełnego pasji kochanka Naru. Zwłaszcza, że akurat w tym opku Sasu nie jest "zimnym i aroganckim dupkiem", tylko jest zadufanym w sobie kretynem, przekonanym o własnej zajebistości, a to duża różnica.
UsuńTak przedstawiłam ich relację, która się nieco ociepliła . Sasuke jest wredny i czasem wręcz zimny, jak na początku można zauważyć. Gdy postrzega osoby niepełnosprawne jako gorszy "gatunek" brzydzi się samego dotyku. Ale patrząc pod kątem innych opowiadań, można śmiało stwierdzić, że te "zimne dranie", po czasie zamieniają się w ciepłe kluchy ;) nie sądzisz?
UsuńSasuke jest tutaj przede wszystkim głupi i nieco tępy. Jego wredność nie wynika z cynizmu czy też nie jest podszyte ironią - on po prostu zachowuje się jak kretyn w takiej najgłupszej formie: "bo ja jestem lepszy, bo tak". Nie wiem czy fakt, że "zimne dranie" zamieniające się w "ciepłe kluchy" to dobra droga. Raczej postrzegam to jako błąd, bo skoro ktoś jest "wredny" to raczej trudno go zmienić. Ogólnie jeśli facet jest taką kluchą, to mnie to nie przekonuje. Tak samo jak nie rozumiem wnioskowania o przyszłych rozdziałach tego konkretnego fika na podstawie innych opowiadań. Wysnuwanie takich wniosków jest ze wszech miar błędne, o.
UsuńMoże i masz rację, Sasuke jest tu prymitywem, a jego : "Jestem lepszy, bo jestem Uchiha", nie mają poparcia w ilorazie inteligencji, Naruciak po prostu go miażdży samą ripostą. Wolałbym żeby już się pozabijali, byłoby ciekawiej. Liczę mimo wszystko na smutne zakończenie, mało tu takich ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDopiero co przeczytałam rozdział a już chce jeszcze. Jestem nienasycona tym opowiadaniem i nie mogę się doczekać kiedy zacznie się coś między Sasu i Naru.
OdpowiedzUsuńDobra kobieto, pisz proszę szybciutko kolejny rozdział bo umrę z oczekiwania :D
Weny,
Lena
Taaak ! <3 miłość ~ i inne takie ;D
OdpowiedzUsuńKocham Czarnuszka. Przy Naruto rzeczywiście przestaje być "aż tak" dupkowaty, bo nie czarujmy się dupkiem pozostaje foeva xD
Zastanawia mnie tylko, co ma do niego cała reszta, że nikt go nie lubi. Co zrobił ten nasz "zły" Uchiha?? Robi się jak w powieściach grozy - zadajesz się z sadystycznym psychopatą: Naruto - UMRZESZ!
No ale już nie bądźmy tak negatywnie nastawieni. Mimo wszystko nie widzę tu pozytywnego zakończenia (choć bardzo BARDZO takie chce. Bardzo!) - taa nastraja pozytywnymi wibracjami. A JAK ;>
Naruko i Itaś na pewno skończą razem - Sasuke strzeli focha na cały świat, Naruto przyzna się, że jest gejem i BUM - Uchihowski gejzer!
Żeby wszystko miało ręce i nogi to Czarnuszek musi wyjść z inicjatywą, a boję się, że taka pojawi się dopiero wtedy, gdy przez brata już nie będzie miał szans u swej blondyneczki, więc będzie się chciał pocieszyć dla-nas-bardzie-zajefajnymi-niż-jego-danie-główne resztkami w postaci uwielbiającego pierniczki potwora na dwóch kółkach.
Życzę wena i pomysłu na zgrabne poprowadzenie akcji, które nagle nie odwróci nam charakterów bohaterów o sto osiemdziesiąt stopni przez tak zwanego gołego bobasa z wielkim młotkiem.
Kochajcie się i całujcie – to jest rozkaz (ale wszystko w swoim czasie) ;3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie chce mi się pisać moich głębokich przemyśleń, dlatego napiszę w skrócie: boski rozdział, chcę więcej.
UsuńPowodzenia na sesji.
Przestało mieć dla mnie już znaczenie, że to NaruSasu. Po prostu, jak dla mnie, jest to najlepsze opko. Nie wiem czemu tak jest, po prostu ma w sobie to coś, co mnie przyciąga i mogłabym czytać je na okrągło. Dlatego też ucieszyłam się, że to właśnie rozdział tej historii dodałaś. :)
OdpowiedzUsuńŻe też Itaś nie poznał, że Naruto łączy coś z Naruko. No ale może domyśli się po czasie... kto go tam wie. XD
Tak jak inni również uważam, że póki co jest słodko, wszystko ładnie się układa i właśnie... aż za bardzo. Mam wrażenie, że prędzej czy później coś się schrzani.
No nic, mam nadzieję, że jakoś się ułoży i skończy się dobrze. Pozostaje tylko czekać na rozwój wydarzeń i kolejne rozdziały.
Powodzenia na egzaminach. :)
Po pierwsze: przez Ciebie zaczęłam tańczyć nad laptopem i wydawać nieludzkie dźwięki. Ale nie zagłębiajmy się...
OdpowiedzUsuńScena z pierniczkami w schowku mnie do łez rozczuliła. Pamiętał. Kupił je dla niego. Ale co, to już? Wpadł tylko się poradzić w sprawie urodzin? Ten drań.
Akcja pójdzie jak pójdzie, nikt nie wskakuje do łóżka swojemu kumplowi. Czytając komentarze... Ja wiem, każdy z nas ma ciągoty do przytulanek, buziaczków i -innych- tego typu między tymi dwoma, ale na taką relację trzeba sobie zapracować :) Ughhh, teraz już nie wiem, czy bardziej bym chciała nowy rozdział Między Nami czy Mój najlepszy przyjaciel. No, weźmiemy to, co nam dasz! Powodzenia z tymi cholernymi egzaminami, nie daj się :D
mam ochotę pluć cukrem jak to czytam.
OdpowiedzUsuńto takie słodkie! *-*
oczywiście, wszystko w pozytywnym sensie! (:
czekam na więcej... sama już nwm, którego opka chcę rozdział jak najszybciej ;p
weny jak najwięcej <3
Kocham, kocham, kocham!
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że to opowiadanie zwiększa częstotliwość pojawiania się, jak dla mnie to jest genialne, słodziutkie i ahhhhh, uwielbiam je. Itachi niby niezbyt rozgarnięty a od razu widzi, że coś jest na rzeczy^^ Naruko dalej mnie irytuje i to się chyba nie zmieni, chyba że zacznie być choć odrobinkę bardziej sympatyczna i mniej gburowata. Tak, ona jest dla mnie w tym opowiadaniu bardziej antypatyczna niż Sasuke, Sasuke da się bez wysiłku lubić :) Naruto za to - z tym swoim "gdzieś mam, co myślą inni, lubię go i kropka" jest cudowny i punktuje z każdą sekundą. Sama mam małego kręćka na punkcie długich, męskich palców trzymających papierosy, więc doskonale rozumiem jego uczucia. Już się nie mogę doczekać imprezy - wtedy może jakiś buziak w policzek przy składaniu życzeń. Napięcie jest nie do zniesienia ;) dziękuję raz jeszcze!
To, że dodajesz rozdziały jest jednym z niewielu pozytywnych aspektów sesyjnego okresu. Oby Ci się powiodło na wszystkich egzaminach!
Pozdrawiam,
Ola
Bosski rozdzial <3
OdpowiedzUsuńNie mam najmniejszego pojecia jak Ty to robisz, ale blagam(na kolanach? c:) nie przestawaj <3
Uwielbiam to opowiadanie i strasznie sie ucieszylam na nowy rozdzial! Naru jest tu taki pozytywny na zewnatrz, jakby chcial udowodnic ze wszystko jest ok, ale w srodku jest tak uroczo pesymistyczny i nie pewny swojej atrakcyjnosci... A Sasu nadal nie przejrzal na oczy, chociaz mam nadzieje, ze w koncu to zrobi. Ma taki skarb pod nosem, a ugania sie za jego siostra...
Uwielbiam to <3 i wciaz sie zastanawiam jak to sie dalej potoczy :D
Takze zycze duzo weny, czasu i zdanych egzaminow! <3
~Desire
Witam,
OdpowiedzUsuńrewelacja, rewelacja, wspaniały rozdział... Itachi ty durniu jeden przypomina Tobie dziewczynę ze sklepu muzycznego na punkcie której oszalałeś.. jak widać Sasuke dobrze się też bawi z Naruto... no i dość szybko kupił mu prezent urodzinowy, gdzie z Naruko ma problem... och ta wrogość Sasuke i Gaary świetnie wyszła... Naruto bardzo zaciekle broni Sasuke, tylko uważaj nie napalaj się za bardzo, on musi dojrzeć...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Cudne jest to opowiadanie *______*
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, bo jest zupelnie inne niz wszystkie. Licze, ze szybko dodasz do niego nowe rozdzialy, bo malo jedt w internetach NaruSasu, a juz w szczegolnosci takich dobrych jak te Twoje :D
Mam nadzieje, ze zakonczenie tego fika bedzie happy endem. Nie znosze smutnych zakonczen. W moim zyciu i tak jie jest kolorowo, wiec czytajac staram sie od tego uciec i dlatego Twoje opowiadania przeczytalam juz po kilka razy :)
Sa idealne i nic bym w nich nie zmieniala <3<3<3 <3 <3<3<3
~RainbowCloud
Nie no zajebisty rozdział ;) Jestem głupia lecz nie mogę sie doczekać końca całej tej historii ;P Pozdrawiam i życzę powodzenia ;) (choc chyba troche za późno) :D
OdpowiedzUsuń
UsuńChciałabym się zapytać ciebie autorko kiedy będzie następny rozdział?
Bardzo mi się podoba te opowiadanie :D
Pozdrawiam i życzę jak najszybszy przypływ weny c:
Kocham to opowiadanie.Jest genialne! Rozdział świetny,coś się zaczyna dziać, bardzo mnie ciekawi co będzie dalej i czy Naruto w końcu odważy się wyznać swoje uczucia Sasuke. A może coś się zdarza na imprezie? Mam nadzieję,że tak^^ Tylko oby Naruko i Gaara nie mieli racji,liczę na to,że Sasek się zmieni bo jak skrzywdzi Naruto to zabiję!;p Nie no uwielbiam Twoje opowiadania,wszystkie są fenomenalne,już nie mogę się doczekać aż znowu coś wstawisz;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że egzaminy poszły dobrze i mam pytanie,tak z ciekawości - co studiujesz?;)
Pozdrawiam i dużo weny życzę
Kasia
super ale miałem nadzieje że czarnuszek go pocałuje, ale podejrzewam że zrobi to na urodzinach i nie tylko to ;D
OdpowiedzUsuńawwww jak ja uwielbiam to opowiadanie, aż tak ze czekając na kolejną notkę przeczytałam wszystko od nowa :3 . Bardzo lubię takie historię i nie mogę się doczekać aż Sasuke dowie się, że Naru jest gejem, mam nadzieje, ze go nie oleje :c A jak już to, że szybko tego pożałuje -.-
OdpowiedzUsuńpisz możliwie jak najszybciej błagam ;_;
bo naprawdę umieram z ciekawości :<<<
powodzenia <3
To jest moje ulubione opowiadanie na tym blogu. Zaglądam tu kilka razy dziennie, żeby się upewnić, czy aby nie dodałaś nowej notki. W niedziele rano wyjeżdżam na ferie, a tam nie będzie internetu ;_; Może masz już kolejny rozdział napisany..? I wstawisz go jutro wieczorkiem, coby twoja fanka mogła sobie do poduchy poczytać i w spokoju ducha cieszyć si z ferii?
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak to jest, ale rozdziały wypadają Ci zawsze świetnie, na tym samym poziomie. Człowiek się uśmiecha, śmieje, cieszy, rozczula i takie tam i takie tam..
OdpowiedzUsuńCo do kwestii Naruto i sfery.. intymnej.. Jestem ciekawa, jak to rozwiążesz. W sumie nie tylko tego. Jak ich połączysz, skoro są innymi osobami. Uchiha i tak zdecydowanie zmiękł, gdyż godzi sie na wiele rzeczy. na które nie godził się wcześniej, bardzo mu zależy na dobrym samopoczuciu Naru i to widać.. Krótko mówiąc, widać zmianę nie tylko w ich relacjach, ale i w samym Sasuke. Ale mimo tego, nie wyobrażam sobie, co mogłoby go skłonić do na przykład pocałowania Uzumakiego.. Nie, tego nie umiem sobie jakiś zobrazować..
No cóż, komentarz do bani, nie mam jakoś weny, niemniej, podobało mi sie jak najbardziej. Podtrzymuję, że to najlepsze opowiadanie, jakie czytałam w ogóle. I to nie, zeby się podlizać, co w ogóle byłoby śmieszne. To obiektywna opinia.
Pozdrawiam, życząc weny na to opowiadanko,
Inata Shinjitsu
Kolejną notkę dodaj rozdział tutaj. Najbardziej zaciekawiające opowiadanie z tych jeszcze nieskończonych.
OdpowiedzUsuńSporo Cie juz nie ma i zaczynam sie martwic czy wszystko jest ok...a tak sie nie moge doczekac ze wchodzę chyba milion razy dziennie. .:c
OdpowiedzUsuńTo jest super! Cieszę się, że tutaj w końcu Naruto nie jest "sierotką", lecz jest wyszczekany, a jego humor wręcz ocieka ironią. Jego komentarze są niezwykle zabawne, aż dziw, że nikogo nie pobudziłam śmiejąc się co chwilę! Sasuke też udany - jego początkowy egoizm i ciasny umysł, który czynił z niego hm... chama, również mnie bawił. Z rozdziału na rozdział ich stosunki się poprawiają i ciekawa jestem jak to dalej się potoczy... Liczę na szybko wstawioną notkę!
OdpowiedzUsuńLeeila-chan
pewnie masz teraz sesje i nie bardzo możesz pisać, ale znając życie bywa całkiem odwrotnie :) i zamiast uczyć się, to człowiek szuka jakiegokolwiek innego zajęcia. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie teraz i napiszesz jakiś nowy rozdział. Komentarzy masz tak dużo, że nie chce mi się ich wszystkich przeczytać, zwłaszcza, że niektóre mnie drażnią.
OdpowiedzUsuńTo co mnie zastanawia to gwiazdka przy tytule opowiadania :D Na jej podstawie podejrzewam, że Naruto zacznie chodzić i to on będzie w tym związku facetem :)
Chciałabym poznać dalszą część tego opowiadania, ale nie pogniewam się też za miedzy nami... Przeczytałam już chyba wszystko co kiedykolwiek napisałaś. Wliczam w to również twoje dwa inne blogi, a sama musisz przyznać, że historia Naruto i jego dzieciaków jest meeega długa, a jestem pewna, że możesz ją ciągnąć jeszcze sporo czasu.
Życzę weny i chęci do pisania, a na komentarze negatywne nie zwracaj uwagi. Pamiętaj, że większość ludzi czyta dlatego, że się im podoba i chce więcej. Pisz dla nas! Resztę olej!
Hejka. Opowiadanie bardzo mi się spodobało. Przeczytałam je jednym tchem, wprost nie mogłam się oderwać od niego. Kiedy można liczyć na kolejną część tego cuda?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem całe opowiadanie "Na jednym wdechu" :) Jest GENIALNE! Koniecznie muszę się zapoznać z twoją twórczością :D Będę także czekał na następny rozdział tego opowiadania z niecierpliwością :) Pozdrawiam i życzę weny :P Seko
OdpowiedzUsuńCzytam twojego bloga od niedawna i to opko należy do moich ulubionych! Bardzo cie proszę, niech wena się odnajdzie i kontynuuj. Naprawdę się robi ciekawie, jeszcze jak to jest NaruSasu to aż skaczę z radości :) /Kasai
OdpowiedzUsuńSama nie wiem jak zacząć komentarz, więc przejdę do sedna:
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo podoba mi się to opowiadanie. Co prawda, pewnie jak i innych, dziwi mnie, że zalicza się to do narusasu, ale zapewne masz na wszystko wytłumaczenie :)
Naruko jest świetna!! Bardzo jestem ciekawa jak zareaguje, że zakochała się w Uchisze?!
No i jak zareaguje na to Sasuke, chociaż jakoś dziwnym trafem wydaje mi się, że bardzo się tym nie przejmie, bardziej faktem, że straci pretekst do spotykania się z Naruto. Już się nie mogę doczekać!!!!
Powiem Ci, że bardzo lubię takich bohaterów. Tzn, nie lubię kiedy Naru robi za spłonioną dziewice, a Sasuke jest księciem o.. yy to znaczy na białym koniu XD ani jak jest na odwrót. Tak jak jest tu jest optymalnie, wyjątek od tej reguły stanowi " Między nami..." i kilka one-shotów.
Teraz troszkę z innej beczki. Twoje opowiadanie, moim zdaniem, jest bardzo realistyczne. A przynajmniej kreacja Naruto. Inni, np Sasuke, mogą się dziwić jak może być tak radosny. Uwaga wyznanie : Ja np. jestem w podobnej sytuacji co Naruto. Co prawda mam sprawne nogi ale także jestem w pewien sposób niepełnosprawna na ciele od ok 3 lat :( ale tak jak i on jestem osobą optymistycznie nastawioną do życia, chociaż własnie ostatnie 3 lata spędziłam w szpitalu, ledwo udało mi się skończyć liceum i zdać maturę! Czytając z przyjaciółką to opowiadanie, usłyszałam od niej, że mam identyczny charakter co Naruto. Ironiczny, trochę zgorzkniały, sarkastyczny ale przede wszystkim bardzo pozytywny i radosny. Czasem też mam podobne myśli co on dotyczące przeszłości i przyszłości. Dzięki temu mam uczucie nieprawdopodobnej realności tego opowiadania i w jakiś sposób czuję z nim dziwną duchową więź :)
Ok, wiem, że nie jest to zbyt fascynujące ale jakoś tak przez tę więź chciałam się tym z Tobą podzielić :)
W każdym bądź razie czekam na dalsze części z niecierpliwością!!!
Na to i inne opowiadania, w szczególności na "Między nami..."
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę mnóstwa weny.
Pryzmat
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, o tak Sasuś zyskuje przy bliższym poznaniu, wszyscy tacy zdziwieni tym, ale widać zmianę w Sasuke...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia