niedziela, 2 lutego 2014

Dziesięć

 wiem, że miało być "Między nami...", ale mam jutro egzamin i cały tydzień siedzę w książkach, a że miałam też inne egzaminy (wszystkie zdane xD), to nie miałam kiedy dopisać końcówki do następnego rozdziału tamtego opo, a ten tekst miałam już napisany. tak więc miłego czytania, jak pozdaję wszystko, będzie "Między nami..."
*

Brat Sasuke był szalenie miły. Za jego instrukcjami rozłożył wózek i pomógł mu się na niego przesiąść, a potem sam walnął się na łóżko i zaczął go wypytywać, co go łączy z Sasuke. Naruto ze śmiechem mu wytłumaczył, że się tylko wygłupiał, bo on i Sasuke są kumplami. I to dopiero niedawno się poznali.

- Sasuke przy tobie jest taki wesoły – powiedział starszy Uchiha, podpierając się na łokciu. – To dobrze.

- Jemu podoba się moja siostra – powiedział Naruto. – Zakumplowaliśmy się, bo do niej startuje.

Itachi pokiwał głową. W tym samym momencie ktoś kopnął w drzwi wejściowe.

- Itachi, otwórz mi! – wykrzyknął Sasuke.

- To ja się zmywam – powiedział starszy Uchiha, wstając z łóżka. – A wiesz, kogoś mi przypominasz, ale za cholerę nie wiem kogo. Narka.

Itachi otworzył drzwi, pomachał im i wyszedł, a Czarnuszek wniósł do pokoju tacę z gorącymi napojami i słodyczami, postawił ją na biurku i zamknął drzwi.

- Co mój brat ci ściemniał? – zapytał Sasuke, a Naruto wzruszył ramionami.

- Nie martw się, nie opowiadał mi żadnych żenujących historii z twojego dzieciństwa – powiedział Uzumaki, podjeżdżając do biurka i sięgając po ciastko. – Mmm… uwielbiam pierniczki.

- A jest coś, czego nie uwielbiasz? – zakpił Sasuke, podłączając konsolę do telewizora, wiszącego na ścianie. Naruto obserwował go. Sasuke był naprawdę seksownym facetem, to jak się poruszał, jak przygryzał czasem dolną wargę, jego długie włosy i ładne, duże dłonie o długich palcach bardzo mu się podobały.

- Em, szpinak – odpowiedział po zastanowieniu. – Nienawidzę szpinaku, brukselki i zielonego groszku. Nie lubię niektórych ryb, nie przepadam za fistaszkami, nie lubię też bananów.

- Nie lubisz bananów? – zdziwił się Sasuke, oglądając się na niego. Naruto wcinał pierniczki.

- Nie. A ty czegoś nie lubisz?

- No… mam uczulenie na orzechy, więc ich nie jem. Nie lubię kawioru, obrzydza mnie. I podrobów. Nie lubię chipsów o dziwnych smakach i… nie wiem, tłustego jedzenia. I zostaw mi trochę ciastek.

- Jasne.

Sasuke podłączył konsolę i wrócił na łóżko, rzucając Naruto jego pada. Chłopak złapał go, podjechał bliżej i zaczęli wspólnie wybierać grę. Jak się okazało, Sasuke kiepsko grał, więc Naruto rozgromił go praktycznie w każdej grze, nie szczędząc mu kpiny i wyśmiewania się. Uchiha jednak znosił to całkiem dobrze, w dodatku odcinał się tak samo ostro.

Było jednak śmiesznie. Wydurniali się i jedli słodycze, dobrze się bawiąc. Pograli sobie trochę, a potem obaj usiedli na łóżku, opierając o ścianę i włączyli film. Itachi zaglądał do nich co chwilę, więc w końcu Sasuke zamknął drzwi na klucz, a potem wyciągnął paczkę papierosów.

- Palisz? – zdziwił się Naruto, widząc, jak Sasuke ustawia obok siebie popielniczkę i odświeżacz do powietrza.

- Przeszkadza ci to?

- Nie, tylko się zdziwiłem – odparł Naruto. Papieros pasował do długich palców Sasuke i podobało mu się to.

- A ty palisz? Paliłeś? – zapytał Uchiha, a potem zaciągnął się. Uzumaki nie mógł oderwać oczu od jego wąskich warg.

- Tylko próbowałem – odpowiedział.

- Chcesz?

- Nie, spasuję. Ale ty sobie pal, w sumie, nawet mogłem się tego spodziewać.

- Że palę?

- Dziwne, nie, ale dobrze wyglądasz z papierosem – palnął, a Sasuke zaśmiał się.

- Uważaj, bo pomyślę, że mnie wyrywasz – powiedział, wkładając papierosa między wargi. Naruto podsumował to śmiechem, ale zawahał się, czy nie powiedzieć, że jest gejem. Ostatecznie jednak zrezygnował, bojąc się, że Sasuke mógłby zerwać z nim kontakt. Żarty żartami, ale co innego, jak człowiek dowiaduje się, że kolega, z którym spędza tyle czasu jest gejem i chyba zaczyna na ciebie lecieć. Tego Sasuke już nie mógłby potraktować jak żart, był zbyt sztywny i zbyt hetero.

- Co to właściwie za film? – spytał, żeby zmienić temat. Sasuke wzruszył ramionami, wypuszczając z ust dym, wciąż z papierosem miedzy wargami.

- Jakaś komedia.

Zamilkli, oglądając. Naruto podobało się takie intymne sam na sam z jakimś facetem, ponieważ od dawna z nikim nie spędzał czasu w ten sposób. Nawet jeśli to był tylko kumpel, to odkąd przykuł się do wózka, to nie miał okazji z kimś… być. Jedynie z rodziną i najbliższymi znajomymi ze szkoły, a to i tak nie w ten sposób, nie sam na sam jak na… jakiejś randce. Oczywiście, nie miał co sobie wyobrażać, przecież Sasuke leciał na Naruko, a on wiedział, że nie ma co konkurować z siostrą. Naruko naprawdę była tą ich ładniejszą połówką, w dodatku była w pełni sprawna. A on? Był gejem na wózku inwalidzkim. Jaki facet by go chciał? Jaki facet patrzył na takich, jak on? Nie był atrakcyjny, nie miał nic do zaoferowania, a w łóżku… o tym nie chciał myśleć.

- Hej, co ty się tak zawieszasz? – Sasuke puknął go w ramię, głową wskazując telewizor. – Nawet się nie śmiejesz.

- Sorki, chyba przysypiam.

- Może nudzi cię ten film?

- Nie, może lecieć…

- A może pizza? – spytał Sasuke z uśmieszkiem na twarzy, na co Naruto wyszczerzył zęby.

- Na pizzę to ja zawsze.

Sasuke wstał i poszedł do Itachiego, zapytać, czy i on zje z nimi pizzę, a Naruto odetchnął głębiej, pukając się ręką w czoło. Nie mógł tak myśleć o Sasuke. Ten koleś go przecież nawet nie lubił, to nie o niego mu chodziło, zapoznał się z nim tylko za dlatego, że leciał na jego siostrę! Ba, płacił mu za to, Naruto jedynie dla niego pracował. Nawet teraz udawali, budowali wspomnienia, by miał co opowiadać „ukochanej” Sasuke. To wszystko było udawaniem.

Uchiha wrócił, niosąc w ręku telefon. Ustalili składniki i zamówili dwie duże pizze, a wkrótce potem przydreptał do nich Itachi. Resztę wieczoru spędzili we trójkę.

*

- Wniósł i zniósł cię na rękach? – Naruko zadała to pytanie po raz setny, a siedzący przy swoim komputerze Naruto po raz setny przytaknął.

- No przecież mówiłem, że tak – powiedział, zirytowany. – Mają schody w domu, jakoś musiałem się dostać do jego pokoju i jakoś z niego zejść. Poza tym, serio, on nie jest taki zły. Dobrze się bawiłem i ma fajnego brata.

Naruko wstała z łóżka, podeszła do niego i zajrzała mu w oczy, zasłaniając ekran komputera.

- Ty na głowę upadłeś? – zapytała z niedowierzaniem. Wywrócił oczami.

- O jeny, nie lubisz go, bo nie chcesz, żeby cię podrywał. Ale jest spoko… zresztą, oj, odwal się, zasłaniasz mi – warknął, odpychając siostrę ręką.

- On jest przystojny, ale jest…

- Ja dobrze wiem, jaki on jest – przerwał jej Naruto z warknięciem. – Nie musisz mi tłumaczyć.

- Naruto…

- Co?! – warknął, spoglądając na siostrę. Naruko miała zdumioną minę, patrzyła na niego tak, jakby widziała go po raz pierwszy w życiu. Ściągnął wargi i splótł ręce na piersi.

- Nie mogę uwierzyć, że bronisz tego palanta!

- Nie nazywaj go tak!

- NARUTO!

- Co „Naruto”? Oceniłaś go z góry, nawet nie dałaś mu szans, żeby go poznać!

- Bo to nadęty, zadufany w sobie dupek!

- Może gdybyś go poznała, okazałoby się, że wcale taki nadęty i zadufany nie jest! – powiedział, rozkładając ręce. – Tyle mówisz o tolerancji i o tym, żeby nie oceniać książki po okładce, a sama natychmiast go sklasyfikowałaś!

- Bo go znam! Bawi się dziewczynami! – krzyknęła Naruko. – A te głupie krowy nie lecą na niego, tylko jego forsę! Szpanuje samochodem i gadżetami i jest pusty!

- W twoim mniemaniu! Po prostu zejdź z Czarnuszka, nie chcesz go, to nie! I daj mi spokój!

- Spodobał ci się – powiedziała siostra z niedowierzaniem. – Lecisz na Uchihę!

- Nie lecę, po prostu wkurza mnie, że cały czas tak się o nim wyrażasz! – powiedział, patrząc na siostrę gniewnie. Naruko nie miała racji, gdy tak się czepiała Sasuke. Czarnuszek może i miał swoje wady, ale kto wad nie posiadał? Przecież we dwóch dobrze się bawili, a z każdym kolejnym dniem Sasuke zyskiwał w jego oczach. Był nawet zabawny, potrafił się wygłupiać i na Boga, był taki seksowny! – Fajnie się z nim spędza czas…

- Bo co, możesz wsadzić dupę w jego auto? Nie wiedziałam, że jesteś tanią blacharą!

- Przestań, dobra? Nie wiem, o co ci chodzi, przecież on ci się nie podoba, więc nie rozumiem…

- Nie chcę, żeby cię skrzywdził! – zawołała Naruko. – To nie jest typ uczciwego faceta…

- Naruko, on jest hetero, więc tej dyskusji w ogóle nie powinno być – powiedział z naciskiem. – Naruko, ja nawet nie mam u niego szans i dobrze o tym wiesz. Ja po prostu nie chcę, byś się tak na nim wyżywała, bo nie podoba mi się to i tyle. Ja z nim spędzam czas!

- I do tego jesteś zazdrosny…

- On jest hetero – powtórzył Naruto z naciskiem. – Hetero.

- Dobra, dobra, nic nie mówię. – Naruko podniosła ręce w obronnym geście. – Ale nie pozwól, żeby ten dupek złamał ci serce.

- On nie jest dupkiem. Czarnuszek jest w porządku, a teraz daj mi już spokój, ktoś do mnie napisał na facebooku.

Siostra zmrużyła oczy, patrzyła na niego przez chwilę, a potem pochyliła się szybko, cmoknęła go w skroń, szepcząc, że go kocha i uciekła. Wywrócił oczami, ponownie przybliżył się do biurka i kliknął na wiadomość. Ku jego zdumieniu, napisał do niego Gaara. Ucieszony, że kumpel się odezwał, pisał z nim resztę wieczora, a na koniec zaprosił go na jutrzejszy trening swojej drużyny.

Następnego dnia w szkole nie mógł się skupić. Jego myśli zaprzątał Sasuke i papieros między jego wargami. Ten obrazek był pociągający i seksowny jak cały Czarnuszek. Nie mógł się pozbyć z głowy wspomnień z wczorajszego dnia i to zaczynało go wkurzać.

Z tego powodu nie mógł doczekać się treningu. Gra w kosza zawsze wyrzucała mu z głowy głupie myśli. Wszystko wszystkim, ale nie mógł sobie pozwolić na zakochanie w przystojnym Sasuke. Całkowicie by go dobiło, gdyby przystojniak go wyśmiał.

Przed treningiem Naruto musiał przebrać się w szatni razem z drużyną. Na szczęście strój obejmował tylko koszulkę.

Gdy wyjechał na korytarz, zaczepiła go jedna z koleżanek. Dziewczyny w tym czasie miały zajęcia na siłowni.

- Ktoś cię szuka – powiedziała koleżanka, a on skinął głową.

- To pewnie Gaara – odparł. – Gdzie jest?

- Przy drzwiach – powiedziała dziewczyna i odjechała w stronę siłowni, a Naruto skręcił ku wejściu. Ku swojemu zdumieniu, zamiast zobaczyć rudowłosą czuprynę najlepszego przyjaciela, ujrzał Sasuke, wysokiego, smukłego, ubranego od stóp do głów na czarno. Wszystkie dziewczyny się za nim oglądały, a on, ku zdumieniu Naruto, rozsyłał uśmiechy na prawo i lewo.

- Uchiha? – zdziwił się, podjeżdżając do chłopaka. – Co ty tu robisz?

- Hej! – Sasuke odwrócił się ku niemu z szerokim uśmiechem na twarzy. – A co ty masz na sobie? – zdziwił się.

- Strój do kosza? Trening mam. Co ty tu robisz? – powtórzył pytanie.

- Chciałem cię odebrać ze szkoły… - powiedział niepewnie, a potem rozejrzał się. – Naruko mi powiedziała przez telefon, że o tej porze kończysz… Ktoś z twojej szkoły mi powiedział, że drużynę koszykarską znajdę tutaj…

- Nie mam na planie zaznaczonych treningów, więc Naruko nie wiedziała, że to dziś. Mama tylko wie, bo miała mnie odebrać…

- No to już nie odbierze, bo twoja siostra miała jej powiedzieć, że ja to zrobię.

- Ale ja kończę za ponad godzinę…

- No to zaczekam, mam do ciebie sprawę.

- Jaką? – zaciekawił się Naruto, podjeżdżając bliżej. – Co za sprawę?

- Chodzi o twoje i Naruko urodziny w tym tygodniu. Chcę o nich porozmawiać.

- O moich i Naruko urodzinach? – powtórzył. – Grubsza sprawa.

- Nie wydurniaj się. Mogę wejść na halę w płaszczu i butach?

- Na trybuny.

Sasuke skinął głową, a Naruto obrócił wózek i zaczął jechać ku oszklonym drzwiom hali sportowej. Sasuke szedł obok niego, rozpinając płaszcz. Jak się okazało, nie tylko dziewczyny się za nim oglądały. Gapili się wszyscy.

- To dobrze, że o to pytasz, bo ja też chciałem z tobą o naszych urodzinach pogadać. Mam nadzieję, że masz wolny czwartkowy wieczór?

Inni goście byli zaproszeni już dawno temu, Naruto i Naruko urządzali małą imprezę dla najbliższych przyjaciół u siebie w domu. Mama obiecała upiec ze dwa ciasta i tort, alkohol był już kupiony jakiś czas temu, a jutro mieli dokupić z siostrą resztę rzeczy, jakieś chipsy i słodycze, a także składniki na kanapki.

- No mam – odpowiedział Uchiha.

- Naruko mnie zabije, ale w sumie będziesz moim gościem. Wpadnij o dwudziestej na takie… małe przyjęcie. No może bardziej imprezę.

Przeszli właśnie przez drzwi hali i stanęli na dużej wycieraczce między rzędami trybun. Na parkiecie już rozgrzewało się kilku chłopaków z drużyny, rzucając do siebie piłkę i odbijając ją. Trener, również na wózku, wydawał jakieś polecenia.

- To wpadnę, dzięki za zaproszenie…

- Naruto!

Naruto o mało nie wyskoczył z siebie, słysząc głos nad głową. Poderwał ją i ujrzał wychylającego się przez barierkę Gaarę, siedzącego w najwyższym rzędzie trybun.

- Gaara! – zawołał, szczerząc zęby. – Przyszedłeś!

- Jasne, że tak – odparł rudowłosy Sabaku, zerkając na Sasuke. – A co Uchiha tu robi?

- Też przyszedł na trening – odpowiedział Uzumaki. – Wy się znacie, nie?

- Niestety – odpowiedział Gaara i cofnął się, a Sasuke skrzywił. Naruto spojrzał to na jednego, to na drugiego, a potem zrobił pytającą minę. Sasuke uśmiechnął się do niego krzywo.

- Nie lubi mnie – szepnął.

- Właśnie widzę – odparł Naruto. – Co ty, nadepnąłeś mu na odcisk?

- Nie przyjaźnię się z nim – odrzekł wyniośle Sasuke. – Nie jest zbyt popularny. Dwa różne światy.

Naruto wyciągnął rękę i postukał Uchihę w czoło.

- Boże, jak dudni! – zawołał z udawanym przerażeniem, a Sasuke wywrócił oczami.

- Po prostu mówię, jak jest.

- Du-pek! – zaświergotał Uzumaki, szturchając Uchihę w żebra. Ten jęknął i cofnął się, masując to miejsce. – Przestań być nadętym palantem i pogadaj z nim. To kumpel mój i Naruko, najbliższy w sumie przyjaciel. Będzie na imprezie urodzinowej. Poza tym, on jedzie do mnie, więc jak odwołałeś moją mamę, to teraz musisz zabrać i jego.

- Ale… on jest dziwny. I ma tatuaże i kolczyki – szepnął Sasuke, zerkając niepewnie w stronę trybun, a Naruto parsknął śmiechem.

- Jakim cudem podoba ci się Naruko? Oni mają ten sam styl!

- Naruko jest dziewczyną. I jest naprawdę ładna, pomijając… resztę…

- Ach tak. Mogłem podejrzewać, że lecisz na sam wygląd…

- Nie! – zaprzeczył gwałtownie Sasuke. – Gdyby chodziło tylko o wygląd, to przecież nie zadawałbym się z tobą!

- A ze mną jest coś nie tak?!

Sasuke zamilkł, patrząc na niego żałośnie. Znów przygryzł dolną wargę, a Naruto westchnął w duchu na ten widok.

- Przecież wiesz, o co mi chodzi – wymamrotał Uchiha. – Naruto.

Po plecach Uzumakiego przebiegł dreszcz, gdy usłyszał swoje imię, wypowiedziane takim tonem. Łatwo było sobie wyobrazić, że Sasuke szepcze jękliwie w taki sposób w łóżku… pod nim… tyle, że to nie było możliwe.

- Wiem, wiem, dupku. Idź na te trybuny, pogadamy po treningu, bo już czas na mnie. – Głową wskazał zegarek, wiszący na ścianie za plecami Uchihy, a potem odjechał w stronę swojej drużyny.

- Ale nie jesteś zły?! – zawołał za nim Sasuke, chyba zupełnie odruchowo. A może po prostu przestał się przejmować tym, co kto sobie pomyśli, jak wypadnie w oczach innych; ogólnie, że ucierpi jego reputacja. Głos miał niemal błagalny.

- Nie! – odkrzyknął Naruto, machnąwszy mu ręką w niedbałym geście. Dołączył do drużyny, łapiąc piłkę od jednego z kolegów.

Trening przebiegał w standardowy sposób, ale i tu nie mógł się skupić, wiedząc, że Sasuke jest na trybunach i patrzy. Z drugiej jednak strony chciał się pokazać jak najlepiej, udowodnić, że naprawdę umie grać. Czuł się przez to jak idiota – chciał się popisywać! Aż tak nisko upadł? Aż tak żałosny był?

Po rozgrzewce podzielili się na cztery drużyny i rozgrywali mecze, na szczęście drużyna Naruto wygrała we wszystkich rozgrywkach, głównie z tego powodu, że trafili mu się jedni z najlepszych zawodników. Jak zwykle podczas ich treningów, było dużo śmiechu i zabawy. Gaara żywo kibicował z trybun, a Sasuke spoglądał na niego zdumiony, klaszcząc tylko wtedy, gdy to Naruto celnie rzucił do kosza.

Trening skończył się po godzinie i Naruto wraz z drużyną udał się do szatni. Tam szybko przebrał się w zwyczajny strój, zabrał kurtkę i żegnając z przyjaciółmi z drużyny, czym prędzej się udał na korytarz.

Gaara i Sasuke czekali na niego przy drzwiach i wyglądali tak, jakby mieli się pozabijać. Sabaku czujnie obserwował Uchihę, jakby chciał przejrzeć na wylot jego myśli i odgadnąć, jakież to złe plany snuje, zaś Sasuke miał minę, jakby coś obok niego nieźle cuchnęło i chciał się dosunąć, lecz nie mógł. Uzumaki tylko wywrócił oczami. Nie miał pojęcia, dlaczego wszyscy jego znajomi, którzy znali Czarnuszka, tak go nie lubili? Czy to świadczyło źle o nich, czy o Sasuke? A może tylko on, Naruto, nie widział czegoś, co jest oczywiste? Na początku kpił z Sasuke, Czarnuszek wydawał mu się zadufanym w sobie, bogatym dupkiem. Ale w rzeczywistości to była tylko fasada. Sasuke był inny niż wszyscy myśleli. W to Naruto chciał wierzyć.

- Hej, jestem. Możemy jechać do domu – powiedział, uśmiechając się do przyjaciół. – Dzięki, że wpadliście.

- Nie ma sprawy – odpowiedział Gaara, zasuwając swoją ciemnozieloną kurtkę. – O której będzie twoja mama?

- Nie będzie – wtrącił Sasuke. Niedbałym ruchem ręki odgarnął z czoła czarną grzywkę, głową wskazując drzwi. – Ja podwożę Naruto. I ciebie – dodał, a Gaara postąpił ku niemu, jakby miał ochotę go walnąć. Naruto odchrząknął głośno.

- Uchiha, zachowuj się – powiedział, patrząc z przyganą. Sasuke wywrócił oczami, odwrócił się i wyszedł. Naruto prychnął.

- O co chodzi z tym dupkiem? – spytał Gaara. – Skąd ty go w ogóle znasz?

- To długa historia – odpowiedział Naruto z szerokim uśmiechem na twarzy. – Traktuj go pół serio, uwierz mi. Chodź!

Gaara złapał za rączki jego wózka i popchnął ku wyjściu. Gdy znaleźli się na parkingu przed halą spostrzegli, że Sasuke czeka na nich przy swoim samochodzie, przy otwartych drzwiach od strony pasażera. Zbliżyli się i Naruto wciągnął się na siedzenie, a Sasuke bez słowa zabrał się za składanie wózka, Gaarze mówiąc, by wsiadł z tyłu. Gaara wskoczył do auta i zaraz się ku Naruto nachylił.

- Nie ufam mu – szepnął, a Naruto wywrócił oczami.

- Daj spokój, Czarnuszek jest okej.

- Po co go tak nazywasz? – zapytał ostro Gaara, a Naruto zaśmiał się.

- Jedni przygarniają pieski, inni kotki, a ja przygarnąłem Uchihę – odparł.

- A je nie lubię, gdy się o mnie mówi za plecami – powiedział Sasuke, wsiadając do auta. Spojrzał na Naruto kpiąco. – Ładnie to tak?

- Może ładnie, a może nieładnie – powiedział niczym niezrażony Naruto. – To o czym chciałeś pogadać? – zapytał, gdy Sasuke wyjechał z terenu szkoły.

- Nie będę owijał w bawełnę, nie mam zielonego pojęcia, co kupić Naruko – powiedział poważnie Sasuke, a Naruto i Gaara parsknęli śmiechem.

- Och, to doprawdy poważny problem! – zawołał rozbawiony Naruto.

- To nie jest śmieszne. Naprawdę nie wiem.

- A co z prezentem dla mnie? – zapytał Naruto z udawanym fochem w głosie. – Z prezentem dla mnie nie masz problemu?

Sasuke uśmiechnął się półgębkiem.

- Prosta osoba, to i prosty wybór – odparł.

- Hej!

Sasuke zaśmiał się, kręcąc głową.

- Prezent dla ciebie już mam – powiedział, zerkając na niego, a Naruto uniósł brew. – I jest w tym samochodzie. Kupiłem go, jadąc po ciebie.

- Tak? Co to?! Co to?!

Rozejrzał się po samochodzie, ale Sasuke złapał go za szczękę i powstrzymał, kierując jego twarz w stronę przedniej szyby.

- Tu się patrz – powiedział.

- Ale…

- Prezent urodzinowy to niespodzianka – rzekł Sasuke, wciąż uśmiechnięty.

- Gaara, przeszukaj samochód! Zobacz tam z tyłu! – jęknął Naruto, a Sasuke ponownie zachichotał.

- Tam go nie ma.

- Mam nadzieję, że jest tam coś słodkiego – powiedział Uzumaki, wydymając policzki.

- W schowku – odpowiedział Sasuke, a Naruto dosłownie rzucił się na schowek.

- Laaa! Pierniczki! – ucieszył się Uzumaki, pospiesznie otwierając paczkę. Poczęstował i Gaarę i Sasuke, ale żaden z nich nie chciał. Zabrał się wiec za wcinanie ulubionych ciastek. – Pamiętałeś!

- Aż tak nisko mnie cenisz, że sądzisz, że mógłbym coś zapomnieć tak szybko? – zapytał przekornie Sasuke. Naruto jednak tylko wzruszył ramionami, bo usta miał zajęte.

- No to co mógłbym kupić Naruko, powiedzcie, jak jesteście tacy mądrzy – przypomniał Sasuke swój dylemat, a Naruto westchnął i przełknął ciastka.

- Nie wiem, Naruko spodoba się wszystko, co będzie miało trupią czaszkę.

- Albo będzie czarne – dodał Gaara.

- Poza tym nie może być banalne.

- Ani kiczowate…

- I z całą pewnością nie słodkie, Naruko nie cierpi słodkich rzeczy…

- Przez was mam tylko większy mętlik w głowie – westchnął Sasuke, a Naruto parsknął śmiechem w paczkę pierniczków. – Coś wymyślę. Jesteśmy na miejscu, nie będę wjeżdżał, Gaara ci pomoże.

Sasuke zaparkował przy krawężniku ulicy, przy której mieszkał Naruto, a ten spojrzał na niego zdziwiony.

- Jak to, nie wejdziesz? – zapytał, na co Sasuke potrząsnął głową.

- Nie, wpadłem tylko pogadać o tych urodzinach. Zobaczymy się później.

- Okej.

Sasuke wysiadł z auta i podstawił mu wózek, a potem odjechał, a Uzumaki został z Gaarą na chodniku. Przyjaciel patrzył chwilę za odjeżdżającym, czarnym autem Sasuke, a potem spojrzał na niego.

- Co? – burknął Naruto, znów częstując go pierniczkami, które sobie przywłaszczył, ale Gaara ponownie odmówił.

- Z tego nie będzie nic dobrego – powiedział Sabaku. – Uchiha nie jest dobrą osobą.

- Ja sam to ocenię – odpowiedział Naruto, szeroko się uśmiechając.

41 komentarzy:

  1. Kocham to opowiadanie:) Przede wszystkim ze względu na kreację Naruto: absolutnie rozczula mnie jak jest taki złamany i zrezygnowany. Jak ma gorzkie myśli i jest przekonany o własnej beznadziejności. Tak ładnie to kontrastuje z tym jaki jest na zewnątrz: niby wiecznie uśmiechnięty, pogodzony z losem, ale jednak jak przychodzą myśli o jakimkolwiek związku to zupełnie brak mu pewności siebie. Przemawia to do mnie i ujmuje mnie za każdym razem;) Mam w tym momencie takie miłe skojarzenia z Alibabą z "Magi", któremu przez całą serię gadałam do ekranu, żeby się nie bał i nie poddawał, bo da radę i jest zajebisty^^ I tutaj też mam ochotę tak szepnąć Naruto, że ma być silny i się nie bać, bo mimo kalectwa ma bardzo dużo do zaoferowania takiemu Sasuke:) W ogóle gdyby nie to, że już w poprzednim rozdziale co nieco dowiedzieliśmy się o rozmyśleniach Uchihy, to teraz miałabym stresa czy aby Czarnuszek nie udaje tego wszystkiego. Czy nie udaje, że dobrze się bawi, że miło spędza czas w towarzystwie Naruto... ale w sumie jak przyjdzie co do czego, to pewnie stchórzy i zrani Naru. Albo się mylę?

    Ogólnie w tym rozdziale miałam kilka razu ochotę tak złapać obu za główki i niczym Władca Marionek rozkazać "and now kiss!" xD Ewentualnie "and now hug him!". Fajnie, że dodałaś rozdziała tego opowiadania, bo coś mi się widzi, że ono będzie chyba najdłuższym z tych, które do tej pory pisałaś.

    Pozostaje mi życzyć powodzenia w sesji i powrotu na stałe weny.
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmm, miło. Uchicha jest słodki, Naruto sympatyczny i w końcu pojawia się jakiś wątek yaoi ^^. Za to Naruko w tym rozdziale mnie wkurzyła. Och, i Czarnuszek palący fajki, uwielbiam facetów i szlugi. Żadnych literówek moje sokole oko w soczewce nie wypatrzyło.
    Dziękuję bardzo, że pomimo egzaminu dałaś radę coś wrzucić.

    Seath

    Ps Mam tylko niejasne przeczucie, że Gaara i Naruko mają racje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to opowiadanie!! Ciekawi mnie cholernie, co będzie dalej. Strasznie podobał mi się rozwój akcji w domu Sasuke. A oglądanie filmu... Niby nic, a cieszy :) Naruto coraz bardziej podoba się Uchiha. I Naruko już o tym wie... Zastanawia mnie, kiedy Sasuke dowie się o orientacji Naruto...
    Pozdrawiam. I powodzenia na egzaminie!
    Nakashi

    OdpowiedzUsuń
  4. Yay! Cudnie <3
    Koochaam to opo :d Sposób w jaki Uchiha i Uzumaki rozmawiają, to jak się zachowują i postrzegają. No bosko po prostu.Z każdym rozdziałem przechodzisz samą siebie i udaje Ci się mnie zaskakiwać :3 Mam nadzieje, że będziesz miała chwilę wytchnienia by w najbliższym czasie wrzucić coś jeszcze.

    Pozdrawiam i życzę weny =3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie jakaś akcja;>? Chociaż pocałunek SasuNaru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja pier*olę... Tyle w kwestii odpowiedzi na to pytanie.

      Możem głupia czy co, ale "pocałunek" w obecnej sytuacji między chłopakami wydaje mi się totalną abstrakcją. No ale, przecież bez sensu myśleć nad logicznym ułożeniem wydarzeń i zachowań chłopaków, skoro można ich od razu położyć razem do łóżka, nie?

      Usuń
    2. Tak mi żal Naruto, mógłby go chociaż Gaara podrywać. Czarnuszek się tak uparł na tą siostrę. Mógłby w końcu pokazać jakieś cieplejsze uczucia względem Naruto.

      Usuń
    3. Czyli, że Naru czułby się znacznie lepiej jakby okazało się, że jego najlepszy przyjaciel na niego leci,a on nic w tym kierunku nie robi i świadomie go krzywdzi? Albo jeszcze lepiej - skoro ma taką posuchę to niech od razu pójdzie z nim do łóżka, pobzyka trochę, to przestanie mieć ponure myśli? Osobiście uważam taki układ, gdzie przyjaźń jest niszczona przez jednostronne zauroczenie za dramat, ale mogę się mylić, nie?

      A odnośnie do Sasuke, to owszem mógłby pokazać, tyle, że on jeszcze nie jest do końca chyba świadomy tego, że jakieś cieplejsze uczucia do blondyna żywi...

      Usuń
    4. Wiadomo, że brakuję mi tych relacji, ich dotychczasowe uczucia wydają się być wolne od pożądania, brak zmysłowości. Za to ich relację przyjacielskie i więzi się pogłębiają, dlatego z czasem może się to przerodzić w coś poważnego. W przeżyciu emocjonalnym natomiast odzywa się inne pragnienie i inna potrzeba dochodzi do głosu. Jest to pragnienie bliskości i zbliżenia, a równocześnie wyłączności czy intymności, jakiegoś "sam na sam" ;) Sasuke to drań i mam słabość do niego, można powiedzieć że gustuję w postaciach kreowanych na zimnych i aroganckich dupkach.

      Usuń
    5. Poczekaj, bo się pogubiłam - chodzi o relacje między Naruto a Sasuke, tak? Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli i czemu fakt, że Ty osobiście masz słabość do zimnych i aroganckich dupków ma się przekładać na to, że Sasuke ma nagle zamienić się w pełnego pasji kochanka Naru. Zwłaszcza, że akurat w tym opku Sasu nie jest "zimnym i aroganckim dupkiem", tylko jest zadufanym w sobie kretynem, przekonanym o własnej zajebistości, a to duża różnica.

      Usuń
    6. Tak przedstawiłam ich relację, która się nieco ociepliła . Sasuke jest wredny i czasem wręcz zimny, jak na początku można zauważyć. Gdy postrzega osoby niepełnosprawne jako gorszy "gatunek" brzydzi się samego dotyku. Ale patrząc pod kątem innych opowiadań, można śmiało stwierdzić, że te "zimne dranie", po czasie zamieniają się w ciepłe kluchy ;) nie sądzisz?

      Usuń
    7. Sasuke jest tutaj przede wszystkim głupi i nieco tępy. Jego wredność nie wynika z cynizmu czy też nie jest podszyte ironią - on po prostu zachowuje się jak kretyn w takiej najgłupszej formie: "bo ja jestem lepszy, bo tak". Nie wiem czy fakt, że "zimne dranie" zamieniające się w "ciepłe kluchy" to dobra droga. Raczej postrzegam to jako błąd, bo skoro ktoś jest "wredny" to raczej trudno go zmienić. Ogólnie jeśli facet jest taką kluchą, to mnie to nie przekonuje. Tak samo jak nie rozumiem wnioskowania o przyszłych rozdziałach tego konkretnego fika na podstawie innych opowiadań. Wysnuwanie takich wniosków jest ze wszech miar błędne, o.

      Usuń
    8. Może i masz rację, Sasuke jest tu prymitywem, a jego : "Jestem lepszy, bo jestem Uchiha", nie mają poparcia w ilorazie inteligencji, Naruciak po prostu go miażdży samą ripostą. Wolałbym żeby już się pozabijali, byłoby ciekawiej. Liczę mimo wszystko na smutne zakończenie, mało tu takich ;)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero co przeczytałam rozdział a już chce jeszcze. Jestem nienasycona tym opowiadaniem i nie mogę się doczekać kiedy zacznie się coś między Sasu i Naru.
    Dobra kobieto, pisz proszę szybciutko kolejny rozdział bo umrę z oczekiwania :D
    Weny,
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  8. Taaak ! <3 miłość ~ i inne takie ;D
    Kocham Czarnuszka. Przy Naruto rzeczywiście przestaje być "aż tak" dupkowaty, bo nie czarujmy się dupkiem pozostaje foeva xD
    Zastanawia mnie tylko, co ma do niego cała reszta, że nikt go nie lubi. Co zrobił ten nasz "zły" Uchiha?? Robi się jak w powieściach grozy - zadajesz się z sadystycznym psychopatą: Naruto - UMRZESZ!
    No ale już nie bądźmy tak negatywnie nastawieni. Mimo wszystko nie widzę tu pozytywnego zakończenia (choć bardzo BARDZO takie chce. Bardzo!) - taa nastraja pozytywnymi wibracjami. A JAK ;>
    Naruko i Itaś na pewno skończą razem - Sasuke strzeli focha na cały świat, Naruto przyzna się, że jest gejem i BUM - Uchihowski gejzer!
    Żeby wszystko miało ręce i nogi to Czarnuszek musi wyjść z inicjatywą, a boję się, że taka pojawi się dopiero wtedy, gdy przez brata już nie będzie miał szans u swej blondyneczki, więc będzie się chciał pocieszyć dla-nas-bardzie-zajefajnymi-niż-jego-danie-główne resztkami w postaci uwielbiającego pierniczki potwora na dwóch kółkach.

    Życzę wena i pomysłu na zgrabne poprowadzenie akcji, które nagle nie odwróci nam charakterów bohaterów o sto osiemdziesiąt stopni przez tak zwanego gołego bobasa z wielkim młotkiem.

    Kochajcie się i całujcie – to jest rozkaz (ale wszystko w swoim czasie) ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chce mi się pisać moich głębokich przemyśleń, dlatego napiszę w skrócie: boski rozdział, chcę więcej.
      Powodzenia na sesji.

      Usuń
  10. Przestało mieć dla mnie już znaczenie, że to NaruSasu. Po prostu, jak dla mnie, jest to najlepsze opko. Nie wiem czemu tak jest, po prostu ma w sobie to coś, co mnie przyciąga i mogłabym czytać je na okrągło. Dlatego też ucieszyłam się, że to właśnie rozdział tej historii dodałaś. :)

    Że też Itaś nie poznał, że Naruto łączy coś z Naruko. No ale może domyśli się po czasie... kto go tam wie. XD

    Tak jak inni również uważam, że póki co jest słodko, wszystko ładnie się układa i właśnie... aż za bardzo. Mam wrażenie, że prędzej czy później coś się schrzani.

    No nic, mam nadzieję, że jakoś się ułoży i skończy się dobrze. Pozostaje tylko czekać na rozwój wydarzeń i kolejne rozdziały.

    Powodzenia na egzaminach. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po pierwsze: przez Ciebie zaczęłam tańczyć nad laptopem i wydawać nieludzkie dźwięki. Ale nie zagłębiajmy się...
    Scena z pierniczkami w schowku mnie do łez rozczuliła. Pamiętał. Kupił je dla niego. Ale co, to już? Wpadł tylko się poradzić w sprawie urodzin? Ten drań.
    Akcja pójdzie jak pójdzie, nikt nie wskakuje do łóżka swojemu kumplowi. Czytając komentarze... Ja wiem, każdy z nas ma ciągoty do przytulanek, buziaczków i -innych- tego typu między tymi dwoma, ale na taką relację trzeba sobie zapracować :) Ughhh, teraz już nie wiem, czy bardziej bym chciała nowy rozdział Między Nami czy Mój najlepszy przyjaciel. No, weźmiemy to, co nam dasz! Powodzenia z tymi cholernymi egzaminami, nie daj się :D

    OdpowiedzUsuń
  12. mam ochotę pluć cukrem jak to czytam.
    to takie słodkie! *-*
    oczywiście, wszystko w pozytywnym sensie! (:
    czekam na więcej... sama już nwm, którego opka chcę rozdział jak najszybciej ;p
    weny jak najwięcej <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham, kocham, kocham!

    Tak się cieszę, że to opowiadanie zwiększa częstotliwość pojawiania się, jak dla mnie to jest genialne, słodziutkie i ahhhhh, uwielbiam je. Itachi niby niezbyt rozgarnięty a od razu widzi, że coś jest na rzeczy^^ Naruko dalej mnie irytuje i to się chyba nie zmieni, chyba że zacznie być choć odrobinkę bardziej sympatyczna i mniej gburowata. Tak, ona jest dla mnie w tym opowiadaniu bardziej antypatyczna niż Sasuke, Sasuke da się bez wysiłku lubić :) Naruto za to - z tym swoim "gdzieś mam, co myślą inni, lubię go i kropka" jest cudowny i punktuje z każdą sekundą. Sama mam małego kręćka na punkcie długich, męskich palców trzymających papierosy, więc doskonale rozumiem jego uczucia. Już się nie mogę doczekać imprezy - wtedy może jakiś buziak w policzek przy składaniu życzeń. Napięcie jest nie do zniesienia ;) dziękuję raz jeszcze!

    To, że dodajesz rozdziały jest jednym z niewielu pozytywnych aspektów sesyjnego okresu. Oby Ci się powiodło na wszystkich egzaminach!

    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  14. Bosski rozdzial <3
    Nie mam najmniejszego pojecia jak Ty to robisz, ale blagam(na kolanach? c:) nie przestawaj <3
    Uwielbiam to opowiadanie i strasznie sie ucieszylam na nowy rozdzial! Naru jest tu taki pozytywny na zewnatrz, jakby chcial udowodnic ze wszystko jest ok, ale w srodku jest tak uroczo pesymistyczny i nie pewny swojej atrakcyjnosci... A Sasu nadal nie przejrzal na oczy, chociaz mam nadzieje, ze w koncu to zrobi. Ma taki skarb pod nosem, a ugania sie za jego siostra...
    Uwielbiam to <3 i wciaz sie zastanawiam jak to sie dalej potoczy :D
    Takze zycze duzo weny, czasu i zdanych egzaminow! <3
    ~Desire

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam,
    rewelacja, rewelacja, wspaniały rozdział... Itachi ty durniu jeden przypomina Tobie dziewczynę ze sklepu muzycznego na punkcie której oszalałeś.. jak widać Sasuke dobrze się też bawi z Naruto... no i dość szybko kupił mu prezent urodzinowy, gdzie z Naruko ma problem... och ta wrogość Sasuke i Gaary świetnie wyszła... Naruto bardzo zaciekle broni Sasuke, tylko uważaj nie napalaj się za bardzo, on musi dojrzeć...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudne jest to opowiadanie *______*
    Uwielbiam je, bo jest zupelnie inne niz wszystkie. Licze, ze szybko dodasz do niego nowe rozdzialy, bo malo jedt w internetach NaruSasu, a juz w szczegolnosci takich dobrych jak te Twoje :D
    Mam nadzieje, ze zakonczenie tego fika bedzie happy endem. Nie znosze smutnych zakonczen. W moim zyciu i tak jie jest kolorowo, wiec czytajac staram sie od tego uciec i dlatego Twoje opowiadania przeczytalam juz po kilka razy :)
    Sa idealne i nic bym w nich nie zmieniala <3<3<3 <3 <3<3<3
    ~RainbowCloud

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie no zajebisty rozdział ;) Jestem głupia lecz nie mogę sie doczekać końca całej tej historii ;P Pozdrawiam i życzę powodzenia ;) (choc chyba troche za późno) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi


    1. Chciałabym się zapytać ciebie autorko kiedy będzie następny rozdział?
      Bardzo mi się podoba te opowiadanie :D

      Pozdrawiam i życzę jak najszybszy przypływ weny c:

      Usuń
  18. Kocham to opowiadanie.Jest genialne! Rozdział świetny,coś się zaczyna dziać, bardzo mnie ciekawi co będzie dalej i czy Naruto w końcu odważy się wyznać swoje uczucia Sasuke. A może coś się zdarza na imprezie? Mam nadzieję,że tak^^ Tylko oby Naruko i Gaara nie mieli racji,liczę na to,że Sasek się zmieni bo jak skrzywdzi Naruto to zabiję!;p Nie no uwielbiam Twoje opowiadania,wszystkie są fenomenalne,już nie mogę się doczekać aż znowu coś wstawisz;)
    Mam nadzieję,że egzaminy poszły dobrze i mam pytanie,tak z ciekawości - co studiujesz?;)
    Pozdrawiam i dużo weny życzę
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  19. super ale miałem nadzieje że czarnuszek go pocałuje, ale podejrzewam że zrobi to na urodzinach i nie tylko to ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. awwww jak ja uwielbiam to opowiadanie, aż tak ze czekając na kolejną notkę przeczytałam wszystko od nowa :3 . Bardzo lubię takie historię i nie mogę się doczekać aż Sasuke dowie się, że Naru jest gejem, mam nadzieje, ze go nie oleje :c A jak już to, że szybko tego pożałuje -.-
    pisz możliwie jak najszybciej błagam ;_;
    bo naprawdę umieram z ciekawości :<<<

    powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  21. To jest moje ulubione opowiadanie na tym blogu. Zaglądam tu kilka razy dziennie, żeby się upewnić, czy aby nie dodałaś nowej notki. W niedziele rano wyjeżdżam na ferie, a tam nie będzie internetu ;_; Może masz już kolejny rozdział napisany..? I wstawisz go jutro wieczorkiem, coby twoja fanka mogła sobie do poduchy poczytać i w spokoju ducha cieszyć si z ferii?

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja nie wiem jak to jest, ale rozdziały wypadają Ci zawsze świetnie, na tym samym poziomie. Człowiek się uśmiecha, śmieje, cieszy, rozczula i takie tam i takie tam..

    Co do kwestii Naruto i sfery.. intymnej.. Jestem ciekawa, jak to rozwiążesz. W sumie nie tylko tego. Jak ich połączysz, skoro są innymi osobami. Uchiha i tak zdecydowanie zmiękł, gdyż godzi sie na wiele rzeczy. na które nie godził się wcześniej, bardzo mu zależy na dobrym samopoczuciu Naru i to widać.. Krótko mówiąc, widać zmianę nie tylko w ich relacjach, ale i w samym Sasuke. Ale mimo tego, nie wyobrażam sobie, co mogłoby go skłonić do na przykład pocałowania Uzumakiego.. Nie, tego nie umiem sobie jakiś zobrazować..

    No cóż, komentarz do bani, nie mam jakoś weny, niemniej, podobało mi sie jak najbardziej. Podtrzymuję, że to najlepsze opowiadanie, jakie czytałam w ogóle. I to nie, zeby się podlizać, co w ogóle byłoby śmieszne. To obiektywna opinia.

    Pozdrawiam, życząc weny na to opowiadanko,
    Inata Shinjitsu

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolejną notkę dodaj rozdział tutaj. Najbardziej zaciekawiające opowiadanie z tych jeszcze nieskończonych.

    OdpowiedzUsuń
  24. Sporo Cie juz nie ma i zaczynam sie martwic czy wszystko jest ok...a tak sie nie moge doczekac ze wchodzę chyba milion razy dziennie. .:c

    OdpowiedzUsuń
  25. To jest super! Cieszę się, że tutaj w końcu Naruto nie jest "sierotką", lecz jest wyszczekany, a jego humor wręcz ocieka ironią. Jego komentarze są niezwykle zabawne, aż dziw, że nikogo nie pobudziłam śmiejąc się co chwilę! Sasuke też udany - jego początkowy egoizm i ciasny umysł, który czynił z niego hm... chama, również mnie bawił. Z rozdziału na rozdział ich stosunki się poprawiają i ciekawa jestem jak to dalej się potoczy... Liczę na szybko wstawioną notkę!

    Leeila-chan

    OdpowiedzUsuń
  26. pewnie masz teraz sesje i nie bardzo możesz pisać, ale znając życie bywa całkiem odwrotnie :) i zamiast uczyć się, to człowiek szuka jakiegokolwiek innego zajęcia. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie teraz i napiszesz jakiś nowy rozdział. Komentarzy masz tak dużo, że nie chce mi się ich wszystkich przeczytać, zwłaszcza, że niektóre mnie drażnią.
    To co mnie zastanawia to gwiazdka przy tytule opowiadania :D Na jej podstawie podejrzewam, że Naruto zacznie chodzić i to on będzie w tym związku facetem :)

    Chciałabym poznać dalszą część tego opowiadania, ale nie pogniewam się też za miedzy nami... Przeczytałam już chyba wszystko co kiedykolwiek napisałaś. Wliczam w to również twoje dwa inne blogi, a sama musisz przyznać, że historia Naruto i jego dzieciaków jest meeega długa, a jestem pewna, że możesz ją ciągnąć jeszcze sporo czasu.
    Życzę weny i chęci do pisania, a na komentarze negatywne nie zwracaj uwagi. Pamiętaj, że większość ludzi czyta dlatego, że się im podoba i chce więcej. Pisz dla nas! Resztę olej!

    OdpowiedzUsuń
  27. Hejka. Opowiadanie bardzo mi się spodobało. Przeczytałam je jednym tchem, wprost nie mogłam się oderwać od niego. Kiedy można liczyć na kolejną część tego cuda?

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeczytałem całe opowiadanie "Na jednym wdechu" :) Jest GENIALNE! Koniecznie muszę się zapoznać z twoją twórczością :D Będę także czekał na następny rozdział tego opowiadania z niecierpliwością :) Pozdrawiam i życzę weny :P Seko

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytam twojego bloga od niedawna i to opko należy do moich ulubionych! Bardzo cie proszę, niech wena się odnajdzie i kontynuuj. Naprawdę się robi ciekawie, jeszcze jak to jest NaruSasu to aż skaczę z radości :) /Kasai

    OdpowiedzUsuń
  30. Sama nie wiem jak zacząć komentarz, więc przejdę do sedna:

    Bardzo, ale to bardzo podoba mi się to opowiadanie. Co prawda, pewnie jak i innych, dziwi mnie, że zalicza się to do narusasu, ale zapewne masz na wszystko wytłumaczenie :)

    Naruko jest świetna!! Bardzo jestem ciekawa jak zareaguje, że zakochała się w Uchisze?!
    No i jak zareaguje na to Sasuke, chociaż jakoś dziwnym trafem wydaje mi się, że bardzo się tym nie przejmie, bardziej faktem, że straci pretekst do spotykania się z Naruto. Już się nie mogę doczekać!!!!

    Powiem Ci, że bardzo lubię takich bohaterów. Tzn, nie lubię kiedy Naru robi za spłonioną dziewice, a Sasuke jest księciem o.. yy to znaczy na białym koniu XD ani jak jest na odwrót. Tak jak jest tu jest optymalnie, wyjątek od tej reguły stanowi " Między nami..." i kilka one-shotów.

    Teraz troszkę z innej beczki. Twoje opowiadanie, moim zdaniem, jest bardzo realistyczne. A przynajmniej kreacja Naruto. Inni, np Sasuke, mogą się dziwić jak może być tak radosny. Uwaga wyznanie : Ja np. jestem w podobnej sytuacji co Naruto. Co prawda mam sprawne nogi ale także jestem w pewien sposób niepełnosprawna na ciele od ok 3 lat :( ale tak jak i on jestem osobą optymistycznie nastawioną do życia, chociaż własnie ostatnie 3 lata spędziłam w szpitalu, ledwo udało mi się skończyć liceum i zdać maturę! Czytając z przyjaciółką to opowiadanie, usłyszałam od niej, że mam identyczny charakter co Naruto. Ironiczny, trochę zgorzkniały, sarkastyczny ale przede wszystkim bardzo pozytywny i radosny. Czasem też mam podobne myśli co on dotyczące przeszłości i przyszłości. Dzięki temu mam uczucie nieprawdopodobnej realności tego opowiadania i w jakiś sposób czuję z nim dziwną duchową więź :)
    Ok, wiem, że nie jest to zbyt fascynujące ale jakoś tak przez tę więź chciałam się tym z Tobą podzielić :)

    W każdym bądź razie czekam na dalsze części z niecierpliwością!!!
    Na to i inne opowiadania, w szczególności na "Między nami..."

    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę mnóstwa weny.
    Pryzmat

    OdpowiedzUsuń
  31. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, o tak Sasuś zyskuje przy bliższym poznaniu, wszyscy tacy zdziwieni tym, ale widać zmianę w Sasuke...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń