Nie byłem dobry w sprzątaniu. Ani trochę nie
byłem dobry w sprzątaniu i przekonałem się o tym po tygodniu spędzonym w moim
starym, podobno dobrze mi znanym, ale wciąż obcym mieszkaniu. Zabałaganiłem je
całkowicie.
Jakoś
nigdy nie zwróciłem na to uwagi. Mieszkając z Mai, która sprzątała, nie
zdawałem sobie sprawy, że naprawdę trzeba to robić. A jak się okazało,
sprzątanie było bardzo ważną rzeczą, zwłaszcza, jeśli się okazywało, iż niemyte
naczynia zaczynają porastać pleśnią. Fuj!
Dziś,
z racji wolnego weekendu, mogłem się zabrać za odkażanie mojego małego gniazdka.
W tygodniu nie miałem na to czasu, znalazłem sobie pracę, by móc utrzymać się w
Konosze. Moje oszczędności, zarobione w tartaku, szybko się kończyły i bałem
się, że niedługo nie będę miał za co opłacić mieszkania i kupować jedzenia. Na
szczęście robotę znalazłem bez trudu, miły pan ze sklepiku znajdującego się w
okolicy z radością przyjął mnie na stanowisko kasjera. Praca była łatwa i
przyjemna, a w dodatku między ludźmi, co bardzo mi odpowiadało.
Po
pracy spotykałem się z moimi starymi, podobno dobrze mi znanymi, a jednak cały
czas nowymi przyjaciółmi. Sakura była bardzo miłą, aczkolwiek drażliwą osóbką,
a do tego miała twarde pięści i potrafiła się nimi posługiwać. Hinata była
nieśmiała i wstydliwa, Kiba szalony, Shino skryty. Bardzo polubiłem wiecznie
niezadowolonego, leniwego Shikamaru oraz jego pulchnego, sympatycznego
przyjaciela, Choujiego. Lubiłem też zawiesić oko na atrakcyjnej, długonogiej
Ino czy wygłupiać się z krzaczasnobrewym Lee. Jednak największą przyjemność,
mimo wszystko, sprawiało mi przebywanie z Sasuke. To dziwne, bo choć nogami i
rękami zapierałem się, że nie mam i nie chcę mieć z nim nic wspólnego, to
cieszyłem się z każdego spotkania i tęskniłem za nim, gdy długo go nie
widziałem.
Na
szczęście spotykaliśmy się często i to Sasuke na to nalegał. Twierdził, że im
częściej będziemy się widywać, tym większe będzie prawdopodobieństwo, że sobie
wszystko przypomnę. Spędzaliśmy razem całe popołudnia – przypominał mi rozmaite
techniki i sztuki walki, godzinami opowiadał mi o mnie samym, naszych
przygodach i wspólnej przeszłości, która, jak się okazało, nie była najweselsza.
Zabierał mnie na ramen do Ichiraku oraz do innych knajp, które podobno również
odwiedzałem. Pokazywał mi wszystko, co podobno lubiłem, każde miejsce w
Konosze, które niegdyś odwiedziłem, dał mi poznać każdy smak i usłyszeć każdy
dźwięk, związany z tym miejscem. Podobało mi się to. Nie było możliwości, by
nie zakochać się w Konosze, ukazanej w taki sposób. W życiu tej wioski i w jej
pogodnych, ciężko pracujących mieszkańcach. W dzieciach z Akademii, które
rzucały się na mnie, jak na starego znajomego i wyciągały mnie do zabawy,
ilekroć pojawiłem się niedaleko szkoły. W sprzedawcach z małych sklepików i
barmanach, witających mnie ukłonami, którzy najwyraźniej doskonale wiedzieli,
ile potrafię zjeść. Przez to wszystko czułem, jak więzy przyjaźni między mną a
Sasuke zacieśniają się i brakowało mi jego obecności, gdy długo się nie
widzieliśmy.
Po
trzech godzinach szorowania, zamiatania, mycia i skrobania moje mieszkanie w
końcu lśniło. Odetchnąłem, wyprostowałem się, a wszystkie moje kręgi strzeliły
głośno. Zaśmiałem się, aż mój śmiech odbił się echem od ścian. Dziwnym trafem
nie czułem się tak bardzo zmęczony, jak podejrzewałem, że będę. Byłem
przyjemnie rozciągnięty i zadowolony z fizycznego wysiłku. I głodny.
Zadzwonił
dzwonek, oznajmiając, że ktoś do mnie rpzyszedł. Zdziwiony, pobiegłem do drzwi
i otworzyłem je z rozmachem. Za progiem zobaczyłem uśmiechniętego Uchihę.
-
Hej! – zawołałem, a Sasuke zaśmiał się. Wyglądał jak zawsze świetnie, wątpiłem,
bym kiedykolwiek miał okazję zobaczyć jakieś niedociągnięcia czy wady jego
wyglądu. Przypominał modela, który właśnie opuścił plan zdjęciowy, wciąż
jeszcze ubrany i uczesany do fotografii. Zazdrościłem mu tego wyglądu, ale nie
miałem zamiaru mówić mu tego głośno. Sasuke miał dziwaczne teorie na temat
naszej znajomości, wszystko wyolbrzymiając. Gdybym pochwalił jego wygląd, zaraz
by sobie pomyślał, że się w nim zakochuje. A ja potrafiłem odróżnić miłość od
przyjaźni z całą pewnością. Z całą pewnością chyba potrafiłem.
-
Jesteś cały w pianie! – powiedział rozbawiony Sasuke, sięgnął ręką i starł mi
coś z policzka. – Co ty robiłeś?
-
Szorowałem piekarnik! – wykrzyknąłem uradowany, szczerząc zęby jak głupi. – Co
cię do mnie sprowadza?
-
Gaara przybył. Jest teraz u Hokage – odrzekł przyjaciel, wycierając pianę,
którą starł mi z policzka, o swoje spodnie. Zmarszczyłem nos.
-
Lord Kazekage?
-
Dla mnie. Dla ciebie Gaara. Myślę, że poczułby się urażony, gdybyś nazywał go
„Lordem Kazekage” jak inni.
Skinąłem
głową, odsuwając się na bok, a Sasuke wszedł do mojego mieszkania, wciąż się
uśmiechając. Wyglądał naprawdę bosko – uczesany, ogolony, wyprasowany i
błyszczący. Aż głupio mi było obok niego stać. Jednak z drugiej strony pasował
do mojego wyszorowanego na błysk mieszkania.
-
To… to ja się trochę ogarnę, wiesz… cały w pianie jestem…
-
Oczywiście – odparł Sasuke, przechodząc do kuchni. Dreptałem za nim. Uchiha z
aprobatą pokiwał głową, widząc porządek, jednak go nie skomentował, i dobrze,
cokolwiek by powiedział, byłbym zły, bo często mi dogryzał z powodu bałaganu w
mieszkaniu. Ja nie miałem jednak czasu sprzątać, szczerze, to nawet o tym nie
myślałem. Wszystko dookoła było takie nowe i nieznane, musiałem poznać starych
znajomych i odwiedzane niegdyś miejsca, przypomnieć sobie, kim byłem, jaki
byłem i co robiłem. Nie zawracałem sobie głowy sprawami tak przyziemnymi, jak
porządki.
-
Myślisz, że jak zobaczę Gaarę, to coś mi zaświta? – zapytałem, ciekaw jego
zdania, jednak Sasuke tylko prychnął. Gdy zajrzałem mu w oczy, wywrócił nimi.
-
Wątpię, bo niby dlaczego? Masz coś dobrego do jedzenia? – zmienił temat.
-
Pogrzeb w lodówce – odparłem. – Idę się umyć.
-
Potrzebujesz pomocy? – zapytał z wrednym uśmiechem na ustach, a ja postukałem
się w czoło i uciekłem, słysząc jego… o Kami-sama, chichot!
Umyłem
się w rekordowo szybkim tempie i ubrałem w ładne, czyste ciuchy. Nie miałem
zielonego pojęcia, jakim człowiekiem jest ten cały Gaara, jak wygląda, w ogóle,
wyobrażałem go sobie jako jakąś wielką szychę. Czułem się dziwnie, wiedząc, że
za chwilę spotkam się z kimś takim. Z drugiej strony miałem świadomość, że to
mój przyjaciel. A więc pewnie był miłą osobą, byłem pewien, że mam fajnych
przyjaciół. Nie powinno być źle. Wszyscy inni okazali się być wyjątkowi, dlaczego
Lord Kazekage nie miał być takim?
-
Wyglądasz, jakbyś miał stresa – zauważył Sasuke z szyderczym uśmiechem na
twarzy, gdy wróciłem do kuchni już czysty i pachnący. Siedział na moim stole i
wcinał jogurt. Zdjąłem ręcznik z mokrych włosów, a potem zacząłem je
intensywnie wycierać.
-
Bo mam - odparłem. – To źle?
-
Czym się stresujesz? Gaarą? – zapytał Sasuke z niedowierzaniem, unosząc jedną
brew.
-
Lordem Kazekage – powiedziałem niepewnie, drapiąc się po karku.
-
Zważywszy, że ty jesteś przyszłym Hokage, to doprawdy jest się czym stresować –
powiedział Sasuke, niedbale wzruszając ramionami. – Jesteś jakąś szychą, czy
co? Mam się zapowiadać z wizytą do ciebie? – zakpił.
-
Bardzo zabawne – przewróciłem oczami i roztrzepałem włosy, by się równo
rozłożyły. Nie widziałem sensu w sięganiu po grzebień. – Po prostu to ważna
osoba…
-
To ktoś, kto cię bardzo dobrze zna. Zresztą, Naruto, od kiedy ty się
przejmujesz ważnością danych osób?
Zaszurałem
butami po drewnianej podłodze. Było mi głupio, że nie wiedziałem tylu rzeczy o
samym sobie. Inni musieli mi wszystko tłumaczyć, musiałem poznawać ludzi,
którzy mnie znali, ponoć od zawsze. Pustka, czarna dziura w mojej głowie była
frustrująca i przerażająca. Czułem się taki niepewny i zagubiony, jakby cały
świat najeżony był pułapkami, w które raz za razem miałem wpadać, ponieważ nie
potrafiłem ich ominąć. Od tego wszystkiego cały czas bolała mnie głowa.
Nieustannie szukałem w zakamarkach pamięci tego wszystkiego, o czym opowiadał
mi Sasuke, jednak nic nie mogłem znaleźć. Doprowadzało mnie to do takiej
złości, że czasem miałem ochotę tłuc naczynia i krzyczeć ile miałem sił.
Powstrzymywałem się jednak i udawałem, że sobie radzę.
-
No niby się nie przejmuję, ale sam wiesz…
-
Właśnie nie wiem – odparł Sasuke, wkładając sobie do ust łyżkę i oblizując ją.
Dość… hm… odwróciłem wzrok, mając nadzieję, że mimo iż pieką mnie policzki, to
nie widać na nich rumieńców. Sasuke wiele rzeczy robił bardzo sugestywnie, na szczęście
nie posuwał się dalej. Nie wiedziałem, co bym zrobił, gdyby Sasuke znów mnie
pocałował. Lubiłem tego faceta, ale tylko lubiłem. I nie byłem gotowy na coś
więcej między nami, tak mi się w każdym razie wydawało. Czarna dziura w mojej
głowie nie dawała mi dostępu do wspomnień, w których podobno mnie i jego
łączyło coś więcej.
-
Gaara pomoże ci nawiązać kontakt z Kuramą – mówił Sasuke, kończąc jogurt. –
Może dzięki temu coś sobie przypomnisz?
-
Chciałbyś, żebym odzyskał pamięć? – spytał Naruto ostrożnie. – Żebym wrócił
taki, jakim byłem kiedyś?
Sasuke
zastanowił się chwilę, patrząc na mnie uważnie, w zamyśleniu. W końcu
potrząsnął głową.
-
Słuchaj, ty zawsze jesteś sobą, takim samym, jakim byłeś. Po prostu nic nie
pamiętasz, młotku. Chcemy to naprawić, ale jeśli będzie tak jak teraz… Ważne,
że żyjesz.
-
Ale… wtedy bym cię pamiętał…
-
Ha! – wykrzyknął Sasuke, śmiejąc się. – Myślisz, że nie potrafiłbym cię
rozkochać w sobie po raz drugi?! A może już coś do mnie czujesz?
-
Przestań, draniu! – Cisnąłem w niego ręcznikiem, a że się nie uchylił, ręcznik
pacnął go w twarz. Sasuke śmiejąc się nadal ściągnął go, powąchał i widząc moje
krwiste rumieńce, odłożył na stół, wraz
z kubeczkiem po jogurcie i łyżeczką. Śmiał się. – Jesteś gotów?
-
Chyba tak. Ten Kurama… nie będzie wściekły…? Przecież to potwór.
-
Zaprzyjaźniłeś się z Kuramą. Tylko ty jesteś taki zdolny, by zakumulować się z
demonem – zażartował, schodząc ze stołu. Stanął przede mną i położył mi dłonie
na ramionach, zaglądając w oczy. – Wszystko będzie dobrze, obiecuję ci. Ufasz
mi?
-
No chyba tak – odpowiedziałem. Sasuke przytaknął, skinął na mnie głową i
ruszyliśmy w stronę wyjścia z mieszkania.
Po
chwili szliśmy już jedną z bardziej urokliwych uliczek Konohy. Podobała mi się
ta wioska, była… ładna. Dużo drzew, miła atmosfera, cudowni mieszkańcy. Wszyscy
tu przyjęli mnie z otwartymi ramionami, zapewniając, że zrobią wszystko, bym
ich sobie przypomniał, bym dowiedział się, kim naprawdę jestem. I ja chciałem
tego – to było okropne uczucie, mieć tę czarną dziurę w głowie, nie pamiętać
nic, co zdarzyło się wcześniej niż pół roku temu. Czułem się zawieszony w
pustce, pozbawiony jakiejś bardzo ważnej, bardzo istotnej rzeczy. Byłem
człowiekiem bez wspomnień i bez przeszłości. I ta sprawa związku z Sasuke,
która nie dawała mi spokoju, ilekroć go widziałem. Z tego, co mówił mi sam Uchiha
i co mówili inni, byłem w nim zakochany. Byliśmy parą, krótko, ale byliśmy.
Wszyscy to widzieli, nie ukrywaliśmy się z tym jakoś specjalnie, choć podobno
nie mieliśmy okazji się wszystkim jako para przedstawić, gdyż niedługo potem
zaginąłem. Ale Hokage wiedziała. I ta nasza przyjaciółka, Sakura, też o nas
wiedziała, sama mi to powiedziała. Nie wiedziałem, co mam o tym myśleć. Nie
czułem się… gejem… ale najwyraźniej nim byłem. Jak to możliwe, bym nie mógł
wiedzieć, kim jestem? Czy gdybym pocałował dziewczynę, nie poczułbym tego, co
powinienem czuć i to by wszystko wyjaśniło? A może powinienem pocałować
jakiegoś mężczyznę? Sasuke może? Jak się dowiedzieć, co wolę, jak się do tego
zabrać i się przekonać?
-
Jesteś jakiś milczący – powiedział Uchiha, zerkając na mnie.
-
Myślę – odparłem, przygryzając paznokieć prawego kciuka. Sasuke gwizdnął.
-
Uuu, poważna sprawa. Nie wiedziałem, że potrafisz!
Spojrzałem
na niego chmurnie.
-
Bardzo zabawne, dupku – odpowiedziałem, krzywiąc się w przedrzeźniającej minie.
Sasuke zaśmiał się, puknął mnie w ramię, a potem przyspieszył kroku. Po chwili
obaj biegliśmy, ścigając się i choć ledwo wyrabiałem, mijając przechodniów,
zmuszony uważać, by nikogo nie potrącić, to nie miałem zamiaru przegrać.
Dotarliśmy
do siedziby Hokage zadyszani i zadowoleni. Uchiha wygrał, czemu się nie
dziwiłem. Od dłuższego czasu na treningach powtarzał mi, że za dużo myślę i za
dużo się waham. Kazał mi zdawać się na instynkt, ale ja się bałem, że zrobię mu
krzywdę. Albo zrobię ją sobie. Albo że w ogóle nic mi się nie uda i Sasuke
będzie się ze mnie śmiał. Albo jeszcze coś tam. Po prostu nie wierzyłem, że
potrafię to wszystko, o czym mówił mi Sasuke, nawet jeśli miałem już setki
dowodów na to, że mieszkałem w Konosze i byłem jednym z tutejszych shinobo. Ba,
ponoć byłem jednym z najlepszych, co mnie wręcz śmiertelnie przerażało!
Uchiha
wyśmiał mnie, ale go dumnie zignorowałem. Kpił aż pod same drzwi gabinetu
Hokage, więc się całą tę drogę po schodach kłóciliśmy i śmialiśmy na zmianę.
Jednak gdy w końcu dotarliśmy na miejsce, nawet Sasuke spoważniał. Zerknąłem na
niego, a gdy skinął głową, zapukałem i po usłyszeniu pozwolenia na wejście,
nacisnąłem klamkę i wkroczyłem do gabinetu Hokage.
Wewnątrz
była pani Tsunade, siedząca za biurkiem. Wyglądała jak zawsze groźnie, nawet
jeśli uśmiechnęła się na mój widok. Naprzeciw biurka, w głębokim, wygodnym,
skórzanym fotelu, siedział jakiś mężczyzna. Gdy mnie zobaczył, podniósł się z
miejsca.
Był
rudy. I nie miał brwi, za to jego zielone oczy otoczone były czarnym barwnikiem.
Ubrany na brązowo, wysoki i dość przystojny, stał nieruchomo i patrzył na mnie
jakby chciał przewiercić mnie wzrokiem.
Zerknąłem
na Sasuke, który skinął mi lekko głową, jakby chciał mnie zachęcić do odezwania
się.
-
Naruto… - przemówił Lord Kazekage, a jego wąskie i blade usta w końcu drgnęły,
jakby chciał się lekko uśmiechnąć. Był w tym trochę podobny do Sasuke.
-
Eee… przepraszam, ale ja…
-
Jestem Gaara – przerwał mi mężczyzna, zbliżając się. Wyciągnął rękę, a ja ją
uścisnąłem. Poczułem, jak przez chwilę, nieco mocniej, jak w tajemniczym
porozumieniu, ściska moje palce. Jego dłonie były chłodne. – Miło znów cię
zobaczyć. Cieszę się, że żyjesz.
-
Ach! Ee… dzięki.
Nie
miałem zielonego pojęcia, co mówić. Lord Kazekage… Gaara… wydawał się dość
oschły i ciężki w obyciu. Trochę trudno mi było uwierzyć, że był moim
przyjacielem, ale z drugiej strony… Sasuke też ponoć był, a z nim z całą
pewnością najtrudniej było wytrzymać jeśli wziąć pod uwagę, no cóż, wszystkich
ludzi na Ziemi. Jeśli wytrzymywałem z Uchihą, to prawdopodobnie potrafiłem
wytrzymać z każdym.
-
Pani Tsunade opowiedziała mi już o całej sytuacji – kontynuował Gaara, zerkając
na Sasuke. Uchiha wyzywająco uniósł brew, a ja poczułem, że lekko czerwienieję.
Zrozumiałem, że „cała ta sytuacja” nie odnosiła się jedynie do mojej utraty
pamięci, ale i do moich skomplikowanych relacji z Uchihą. Boże, w tej wiosce
wszyscy plotkowali! – Postaram się pomóc jak tylko potrafię.
-
Dzięki… - Miałem wrażenie, że wciąż powtarzam tylko to jedno słowo. W głosie
miałem pustkę i nie wiedziałem, o czym mam rozmawiać z rudym Kazekage. – To…
wiele dla mnie znaczy.
Gaara
przyjrzał mi się, a po chwili naprawdę się uśmiechnął. Obejrzał się na Tsunade,
zerknął na Sasuke, a potem skupił na mnie.
-
Myślę, że powinniśmy spędzić trochę czasu razem – powiedział. Niemal poczułem
zazdrość i złość, jakie zapłonęły w stojącym za moimi plecami Sasuke. Nie
obejrzałem się jednak. – Potrzebuję twojego zaufania, Naruto, jeśli mamy się
skontaktować z zamkniętym w tobie Kuramą.
-
Jak to zrobimy? – zaciekawiłem się.
-
Bardzo prosto, tak, jak robiłeś to wcześniej, przed utratą pamięci. Wszystko ci
wytłumaczę i poinstruuję.
Skinąłem
głową.
-
Naruto ma obawy, że to może być niebezpieczne – wtrącił się Sasuke, stając obok
mnie. Przewróciłem oczami; Uchiha robił ze mnie tchórza!
-
Wcale nie – powiedziałem naburmuszony. – Po prostu to demon.
-
Kuramą nie masz co się przejmować, jest po twojej stronie – powiedział Sasuke z
naciskiem. – Już ci to tłumaczyłem.
-
Tak, tak – przytaknąłem dla świętego spokoju. Gaara uśmiechnął się kącikiem ust
i odwrócił do Tsunade.
-
Z Kuramą spróbujemy się skontaktować jutro – rzekł. Pani Tsunade skinęła głową.
– Ja i Naruto musimy porozmawiać, zanim podejmiemy tę próbę.
-
W takim razie powodzenia – odparła kobieta, zbywając nas gestem. Pożegnaliśmy się
i wychodząc, w drzwiach minęliśmy Shizune.
Całą
drogę na dół żaden z nas nie odezwał się nawet słowem. Zauważyłem dziwne
napięcie, istniejące między Sasuke a Gaarą. Dziwiło mnie to trochę, no bo w
końcu to Uchiha namawiał mnie na to spotkanie z Lordem Kazekage. Teraz jednak
zachowywał się tak, jakby mu się to nie podobało i nie potrafiłem rozgryźć, o
co mu chodzi.
Gdy
wyszliśmy na zewnątrz, Gaara złapał mnie za łokieć.
-
Idziemy do Ichiraku? – spytał. Spojrzałem bezradnie na Sasuke, ale ten się nie
odezwał.
-
Ee… możemy…
-
W takim razie do zobaczenia – powiedział natychmiast Sasuke. – Wpadnij do mnie
później, Naruto. Cześć.
I
zmył się, zanim zdążyłem mu odpowiedzieć. Gaara zaśmiał się pod nosem.
-
Przyjął fakt, że musisz ze mną spędzić ten dzień o wiele lepiej, niż
podejrzewałem – zauważył rudowłosy mężczyzna. Podrapałem się po karku.
-
To mogłoby być gorzej? – zapytałem z lekkim uśmiechem, a Gaara w końcu zaśmiał
się głośno. Jego śmiech od razu mi się spodobał, podejrzewałem, że nie umiałbym
się przyjaźnić z kimś, kto w ogóle się nie śmieje, kto nawet się nie uśmiecha.
-
O wiele – powiedział Gaara. – Uchiha nigdy nie należał do najnormalniejszych.
-
Co prawda to prawda – wymamrotałem, spoglądając w kierunku, w którym odszedł
Sasuke. – Przepraszam, że zapytam, ale… wy się nie lubicie, prawda?
-
Nie – odparł Gaara. – Ani trochę. Na szczęście nie musimy przebywać w swoim
towarzystwie. A teraz chodźmy coś zjeść i porozmawiajmy.
Przytaknąłem
mu i wolnym spacerkiem ruszyliśmy w stronę Ichiraku. Gaara zaczął ostrożną
rozmowę o tym, jak się poznaliśmy. Był raczej małomównym człowiekiem, bo
zauważyłem niezręczność w jego opowieści. Domyślałem się, że gdy się
widywaliśmy, to ja paplałem, a on słuchał, nie odwrotnie. Starał się jednak
przekazać mi najważniejsze fakty. O większości już wiedziałem, ale dobrze było
usłyszeć o tych rzeczach od niego. Z jego perspektywy.
Potem,
przy misce ramen w Ichiraku, zaczął mi opowiadać o tym, jak skontaktujemy się z
Kuramą. Nasłuchałem się też o tym, jak to jest być Jinchuuriki i co to tak
naprawdę oznacza. Już mi opowiadano o moim dzieciństwie, ale dopiero teraz, z
ust innego sakryfikanta, dowiedziałem się, jak to naprawdę było. Czułem się…
dziwnie. Byłem oszołomiony i chyba do końca tego nie rozumiałem, tym bardziej,
że teraz wszyscy mnie lubili i okazywali mi to na każdym kroku. Dziwnie było
słyszeć o tym, jak było kiedyś, kiedy zupełnie nic nie pamiętałem. Poznawanie
swojego życia poprzez to, co koś ci mówi o tobie samym, nie było łatwe. Do tej
pory nie wiedziałem, kim naprawdę byłem. Kim naprawdę jestem. Czułem się jak
dwie różne osoby.
Po
jedzeniu przeszliśmy się po Konosze. Trochę śmieszyła mnie ta myśl, ale Gaara
najwyraźniej przyzwyczaił się do mówienie, ponieważ przestało mu ono sprawiać
taki problem. I jemu było równie ciężko jak mi. Dla mnie on był obcy i musiałem
cały czas sobie przypominać, że to mój przyjaciel. On znowu co jakiś czas
zapominał, że nie pamiętał i w rozmowie nawiązywał do zdarzeń czy ludzi,
których nie pamiętałem.
Rozstaliśmy
się wieczorem, umawiając na jutrzejsze południe w moim mieszkaniu. Gaara
odszedł w stronę pensjonatu, w którym się zatrzymał, a ja, z bijącym sercem
ruszyłem w stronę siedziby klanu Uchiha. Odkąd wróciłem do Konohy nie było
jeszcze dnia, w którym tak wiele czasu spędziłem z kimś innym niż Sasuke. I, co
najgorsze, marzyłem o tym, by znów go zobaczyć.
zapraszam do komentowania! trzymajcie się i do następnej notki!
Jak ja tego wyczekiwałam, wreszcie! Dziękuję za rozdział, dobra istoto. Literówki, które bardziej rzuciły mi się w oczy - shinobo, zakumulować (czy coś w tym stylu - podejrzewam, że miało być zakumplować, ale wyszło dość zabawnie),
OdpowiedzUsuń,,- Pogrzeb w lodówce – odparłem. – Idę się umyć." - tak, wiem, że to nie miało zamiaru być śmieszne, ale zamyśliłam się na chwilę, czytałam dalej, a tu taki loading, czyjś pogrzeb w lodówce... xD
,,Z całą pewnością chyba potrafiłem." - Oj tak, znam ten ból, Naru! Też z całą pewnością chyba potrafię wiele rzeczy!
Nie zaskoczę chyba nikogo, rozdział bardzo mi się podobał. Kocham Twój styl pisania, kocham to, że potrafisz sprawić, by czytelnik uznał dziejące się rzeczy za realne, by potrafił je sobie wyobrazić, poczuć emocje bohaterów. Naprawdę masz talent.
Pozdrawiam i proszę o więcej, więcej, więcej! :)
O, coś jeszcze znalazłam z literówek!
Usuń,,Zadzwonił dzwonek, oznajmiając, że ktoś do mnie rpzyszedł."
Coś jeszcze mam. Wiem, to idiotycznie wygląda, jakbym raz nie mogła porządnie posprawdzać, ale, no cóż, jak człowiek ślepy, to tak to właśnie jest. ,,On znowu co jakiś czas zapominał, że nie pamiętał"
Usuńakurat to "z całą pewnością chyba potrafiłem" jest napisane z premedytacją xD w końcu Naruciak myśli tu o swoich uczuciach i no cóż... to Naruciak xD
Usuńpogrzeb w lodówce bardzo mi się podoba i miał zamiar być śmieszny xD poszukaj w lodówce albo coś w tym stylu brzmi nudno xP
dzięki za stałą czujność, resztę poprawię jak najszybciej. co do zakumulować, word ma swoje prawa, raz mi w pracy każdego hobbita przeprawił na hobbystę xD
Ayanami naareszcie jakiś znak życia dajesz :D A ja tak już tęskniłam :p
OdpowiedzUsuńRozdział-cudeńko <3 Nareszcie Gaara przybył i mam nadzieję, że jak się skontaktuje z Kuramą, to ten wszystko biednemu Naruciakowi przypomni, ale tak, żeby blondynowi pamięć wróciła na swoje miejsce.
Heh, Sasu zazdrośnik ;P Cieszę się, że Naruto tak tęskno za brunetem, może w końcu przestanie oszukiwać samego siebie i skończy z byciem takim upartym osłem :d
Cieszę się bardzo, że wstawiasz notki, życzę Ci mnóstwo weny i humorku, czekam niecierpliwie na kolejną część :)
Pozdrawiam =3
Jupiiiiiiiii nareszcie <3 świetne jak zawsze :3 widac, ze Naruto już zaczął zakochiwać się w Sasuke, ale nie potrafi sam przed sobą tego przyznac :D wydaje mi sie, że Gaara odegra kluczową rolę w odzyskaniu pamięci przez Naruto :3
OdpowiedzUsuńBiedny Sasuke, tak się poświęcać dla Naru, żeby tylko sobie wszystko przypomniał! Nawet nie rzucał aż tylu wrogich spojrzeń Gaarze! Poza tym uwielbiam go takiego sarkastycznego i zabawnego, no i prowokującego <3
Mam nadzieje, że nie każesz nam czekać długo na następny rozdział :D
Pozdrawiam,
nowa czytelniczka Zander :*
BOŻE tak długo czekałam i było warto !
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to co mam komentować ? Boskie i tyle. pojawiło się sporo literówek. Gdzieniegdzie zjadłaś "t" , a gdzieś indziej wstawiłaś "e" zamiast "a" . Ale cóż każdy popełnia błędy ; p . Do poczytania :3
aaaaaaaaaaaaaaaaaa nareszcie ! ! *o*
OdpowiedzUsuńkocham Cię! <3
tak długo czekałam na kolejny rozdział tego opo... opłacało się.
czekam bardzo, bardzo NIE-cierpliwie na kolejny :3
Piękne!!! <3
OdpowiedzUsuńbłagam jak najszybciej napisz kolejny rozdział ;_;
ubóstwiam to opowiadanie!
Jeeest *.* boże, jak długo na to czekałam <3 Wchodziłam codziennie, by sprawdzić, czy jest nowa notka. I w tą właśnie deszczową Sobote się pojawiła ; ). Rozpogodziłaś mi cały weekend ; *
OdpowiedzUsuńSie tak bardzo bardzo ciesze ze dodalas...to jest cudne i jednocześnie czuje nie dosyt i smutek bo jak dodalas a ja juz skonczylam czytac i teraz znowu dlugo czekania ;-; ale jestem wiernym fanem to poczekam..
OdpowiedzUsuńJesteś! Jak ja tęskniłem... Dzięki za kolejną część. I proszę, nie zostawiaj nas już na tak długo. Pozdrawiam i weny życzę.
OdpowiedzUsuńOoo tak, czekałam na ten rozdział ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to konkretne opowiadanie ;)
Sasuke chyba jest zazdrosny, a Naruto coś za bardzo się oszukuje, bo to czuć na kilometr, że pomimo utraty pamięci jakieś uczucia głębsze do Sasuke w nim są!
Którego opowiadania możemy spodziewać się jako następnego, hym? Po cichu liczę na czas nieba, ale to ciii ;p
Wiesz co jest najgorsze w twoich notkach?
OdpowiedzUsuńŻe z każdym zdaniem jestem coraz bardziej przerażona i zdruzgotana.
Bo wiem, że jestem coraz bliżej końca.
A jak skończę, to nowej notki nie przeczytam przez następny miesiąc ;____;
I staram się czytać wolniej... Ale nie mogę, bo jestem tak strasznie ciekawa, co się stanie!
A teraz skończyłam.
Stało się.
I jestem zrozpaczona ;-; wiem, że jesteś zajęta, wiem, ale... Tak strasznie chcę czytać dalej..!
Twoje opowiadana są najwspanialsze na świecie. Wchodzę na Twojego bloga dzień w dzień z nadzieją, że coś wstawisz ;-;
Czekam, nawet jeśli następna notka będzie za dwa lata, to ja tu będę i będę czekać!
Pisz i wstawiaj jak najszybciej <3
Notka świetna. Jestem ciekawa jak się skończy opowiadania. Czy Naruto odzyska pamięć, czy po prostu od koła zakocha się w Sasuke? Życzę dużo weny Hilda :-)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno - niech on w końcu odzyska pamięć i rzuci się na saska, a sasek niech płacze ze szczęścia <33333
OdpowiedzUsuńChyba nikogo nie zaskoczę jeżeli powiem, że pogrzeb w lodówce mnie rozbroił :D Świetna notka, czekam z niecierpliwością na kolejną! I proszę cię, niech nie okaże się, że Naru trzyma trupy w szafie, czy lodówce :D
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńoch, rewelacyjny rozdział, Naruto ciągnie do Sasuke, ale jeszcze o tym nie wie.... ;] ciekawe jak by zareagował Sasuke jakby zobaczył Naruto całującego jakąś dziewczynę w ramach eksperyment, pamiętamy jak się wkurzył jak Naru pocałował Sakurę ;] hahha tak, tak dla Sassuke jak i dla większości to jest Lord Kazekage, ale dla Naruto po prostu Gaara...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Boooze juz sie balam ze cos Ci sie stalo i ze juz nie wrocisz a tu taka mila niespodzianka ;-; to bylo kochane a jednocześnie takie krótkie i to smutne ale wena Ci wrocila taka sama jak byla a nawet lepsza wiec wymodlilam to :33 oby dawala Ci napady nowych pomysłów na dalsze oryginalne losy naszych ulubionych bohaterów ♥♥♥ weny kochanie :3
OdpowiedzUsuńOjej, jak ja dawno tu nie komentowałam! Wgl Twoich dzieł, bo na losach Szanownego Hokage i Shana też słówka nie pisnęłam, chociaż i tak ogarnęłam, ze nowa notka przez przypadek, bo Ty łaskawcu nie raczyłaś o tym poinformować :p
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za Twoim stylem. Jest taki lekki, przyjemny, taki rzeczywisty i zabawny, no cholera, taki że można czytać i czytać :D W dodatku dodałaś moje ulubione opowiadanie, więc grzechem byłoby nie skomentować :3 (ale nie martw się, ze wszystkim jestem na bieżąco! tylko leń mnie złapał noooo....) Naruto zaczyna odkrywać, że jednak ten Sasek mu się podoba, a to z kolei mi się podoba xd Trochę Gaara się niepotrzebnie wtrynił.. chociaż może nie? Może to zaowocuje czymś dobrym? Uhuuu, niech blondynek się w końcu otworzy na Czarnulka :3 No i Kurama! Kurama mu oczy otworzy, o! Rozkaże mu się przespać z Uchihą, bo będzie miał chcicę, hym hym... no dobra, 1.20 to zdecydowanie zła pora na komentowanie >.< A tak swoją drogą, to mam coraz większe przeczucie, że Naruto jednak nie przypomni sobie przeszłości.... :(
Pozdrawiam, weny, no i buziakiii!!! ♥♥♥
A ja mam coraz większe przeczucie, że sobie przypomni.
UsuńI to w takim momencie, że wszyscy będą walić głowami w biurka/ściany/poduszki. Razem z Sasuke, oczywiście.
Chociaż nie, Sasuke będzie zbyt szczęśliwy, żeby zwracać uwagę na wspaniały rozumek Naru.
Jeju! ^^ Ale się ciesze, że dodałaś ten rozdział :D Bardzo lubię to opowiadanie i gdy zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział postanowiłam przeczytać całe opowiadanie jeszcze raz dla odświeżenia wiedzy ^^
OdpowiedzUsuńHahaha "Pogrzeb w lodówce" brzmi dwuznacznie xD
Wiesz... Przez ten tytuł opowiadania trochę martwie się o zakończenie. To brzmi tak smutno... Ale nie można TAKIEGO opowiadania zmarnować na smuta :|
" Gaara odszedł w stronę pensjonatu, w którym się zatrzymał, a ja, z bijącym sercem ruszyłem w stronę siedziby klanu Uchiha. Odkąd wróciłem do Konohy nie było jeszcze dnia, w którym tak wiele czasu spędziłem z kimś innym niż Sasuke. I, co najgorsze, marzyłem o tym, by znów go zobaczyć."
Huehue ^^ Marzył żeby go zobaczyć :D Ale podjara XD
A tak w ogóle to pomiędzy Saskiem i Narusiem są fajne relacje : 3
Czasem Naru mnie wkurza tymi myślami, że woli cycki ;-; NIE I KONIEC KROPKA (Co by tatuś powiedział, co Naruto? XD).
Sasek ma za to anielską cierpliwość i silną wole. Jak on może się tak hamować przy Naruto? ;-; Podziwiam :D
Mam nadzieje, że nie zrobisz z tego jakiejś dennej historyjki gdzie taki fajny koleś jak Gaara będzie przeszkadzał w 'związku' Naruto i Sasuke :)
To by było takie...klasyczne? Często tak jest w opowiadaniach. Jeden wielki chaos i wielkie (przynajmniej takie mają być) dramaty... Jest fajnie tak jak jest. Gara i Naruto nie powinni przekraczać tej bariery :) Ja lubię jak główni bohaterowie mają takich przyjaciół co wspierają, pomagają a nie niszczą 'związki' :/
No bardzo się ciesze, że Naru tęskni za Saskiem :3 A Sasu taki zazdrośnik ^^
Mam tylko małe obawy co do odwiedzin Naruto w rezydencji Uchiha... Mam takie złe przeczucia... Jakby Ktoś by był u Saska a Naru miałoby się zrobić przykro lub miałby być zazdrosny. Ale to tylko złe przeczucia :) Pewnie wejdzie, napiją się herbaty malinowej, porozmawiają, może Naru zostanie na noc, albo Sasek go zaprowadzi do domu :--)
Ech, tak się cieszę do telefonu, że matka myśli, że kogoś mam (fuj) ;-;
Po co mi chłopak, albo dziewczyna(?) skoro mam SasuNaru? ;-;
Pewnie więcej czasu poświęcałabym Saskowi i Narusiowi niż...komuś XD
Opowiadanie bardzo mi się podoba, no i mam nadzieje, że na kolejny rozdział nie będziemy musieli czekać długo :(
Życzę narastającej weny ^^
Pozdrawiam, Ami-chan.
Niedawno znalazłam ten blog i stwierdzam, że jesteś zła i okrutna, bo stworzyłaś pożeracza czasu. Wszystkie Twoje opowiadania połykam jedno po drugim, A to jest po prostu świetne.
OdpowiedzUsuńI chyba wiem, czym będzie to coś, co przywróci pamięć Naruto.
Życzę weny i nie mogę się doczekać kolejnej części!
No i nie wiem co napisać! Gdy za pierwszym razem czytałam to zupełnie i absolutnie do mnie nie przemówiło to co się tu wyprawia. Fakt, przyzwyczaiłaś nas już do Naruto jako takiej pipy, która się rumieni, peszy i nie wie co robić. Nie znoszę go takiego, bo to się zupełnie kłóci z moim wyobrażeniem blondyna, ale dobra, jest to logicznie uzasadnione. Nie podobało (i nadal nie podoba) mi się to, że Naru pracuje jako bylekto oraz, że ogląda się za Ino. Yamanaka, rly? No i szczyt wszystkiego - Uchiha. Jak tylko zobaczyłam co z nim zrobiłaś, to postanowiłam w ogóle nie komentować rozdziału, bo byłoby bardzo, bardzo przykro i niemiło. Wspominałaś rozdział czy dwa temu, że Sasuke zrobi wszystko dla Naruto i pokaże mu, że potrafi być dla niego milszy, ale nie spodziewałam się, że stanie się tak skrajną pierdołą! No serio, po bandzie w tej części. Ale jednak komentuję, choć niemal miesiąc zajęło mi wrócenie do rozdziału (tak, dopiero drugi raz to przeczytałam!). I teraz troszkę lepiej odbieram Naruto, jego zagubienie oraz jego opisywanie i odczuwanie relacji z Sasuke. No i Uchiha jakoś stracił też ciotowatości trochę. Ale tylko trochę, bo chwilami to go zupełnie nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńPokuszę się o podsumowanie. Chyba wiesz, że nie krytykuję dla samej krytyki i mam nadzieję, że nawet tych szorstkich słów jakoś źle nie odczujesz:) Strasznie dużo czasu potrzebowałam aby jakoś przetrawić tę część, bo niestety jest chyba najsłabszą z wszystkich 23. Chłopcy są denerwujący, chwilami do tego stopnia, że mam ochotę ich walnąć. Wiem, ze tacy mieli być, bo i sytuacja jest skomplikowana, ale są momenty, że zupełnie nie rozumiem Sasuke - strasznie mi się miesza jego zachowanie i odczucia. Jest zmienny jak chorągiewka i choć nikt nie wie co się tam lęgnie pod czarną czupryną, tak powinien mieć chłopak trochę logiki w zachowaniu. No wiem, że jęczę czy coś, ale smutno mi, że po tak genialnym rozdziale do MNP stworzyłaś coś tak słabego (jak na swoje standardy).
Mam nadzieję, że sprawy prywatne jakoś się ułożyły i na spokojnie będziesz mogła skrobać kolejny rozdział czegoś :*
(hejt za niesłodziasznego komcia od "Anonimowy" za 3... 2... 1... )
luz, nie jestem ani trochę przewrażliwiona na punkcie swojej twórczości xD dobrze, że ja wiem, co Sasuke ma w głowie xD no i wszystko z punktu widzenia Saska się wyjaśni, obiecuję xD
OdpowiedzUsuńTrzymam Cię za słowo :*
UsuńWchodzę dzień w dzień z nadzieją, że coś wstawiłaś... No ale dobrze, poćwiczę cierpliwość ^^ dużo weny Ci życzę. I, jeśli miałabyś moment, to daj mi kilka wskazówek dotyczących opowiadań, które piszę, dobrze? Jesteś moim absolutnym guru co do pisania fanficów ;-;
OdpowiedzUsuńZostawiam Ci mojego bloga, i jeśli miałabyś chwilę to bardzo proszę o zajrzenie i wytknięcie, co robię źle i co mogę poprawić :P Obecnie piszę opko o Kamieniach na Szaniec, więc jeśli ktoś nie lubi takiej kontrowersji, to został ostrzeżony :p
http://opowiadania-yaoi-slash.blog.pl
Tylko nie zrób jakiegoś bara-bara pomiędzy Garą a Naruto. A poza tym rozdział świetny ba wręcz niesamowity.
OdpowiedzUsuńayanami, gdzie jestes?! :'(
OdpowiedzUsuńAch, przeczytałam całość w cały dzień i po prostu chce więcej i więcej :3
OdpowiedzUsuńTak ładnie i płynnie piszesz, że nie chce żebyś zaprzestała dalej rozwijać swój talent :c Masz takie, lekkie pióro, a to rzadko się zdarza.
Czekam na następną notkę ! ^ ^
Wczoraj przeczytałam wszyściutkie rozdziały i jestem zachwycona! Świetnie piszesz, czasami zdarzają się literówki, ale nie razi to bardzo w oczy. Uwielbiam Twoich Saska i Naruciaka, ich osobowości, stosunek do siebie i ich dogryzanie sobie - są cudowni ^^. Nieraz się zaśmiałam :D
OdpowiedzUsuńPrzestraszyłam się, widząc jaki kawał czasu dzieli dwie ostatnie notki. Mam nadzieję, że teraz dodasz ją szybciej, bo strach nawet pomyśleć, by tyle czekać na to cudo :(. Teraz jestem głodna, chcę się dowiedzieć co będzie się dziać dalej, więc czekam z niecierpliwością. Liczę na Happy End!
Leeila-chan (a nuż jeszcze skomentuję, więc niech to będzie moja wizytówka)
Siemka. Niedawno przeczytałam większość z twoich opowiada zostało mi jeszcze ,,Jak to się mogło stać?! " ,,Kapłan Kyuubiego" ,,Czas nieba" oraz kilka one-shotów by przeczytać wszystko z twego bloga. Twoje opowiadania są wspaniałe.Nawet styl, w którym piszesz mi się podoba. Nie mogę się już doczekać kiedy wstawisz nowe rozdziały. Szczególnie liczę na nową część opowiadania ,,Mój najlepszy przyjaciel" oraz ,,Między nami nic nie było" Te 2 są moimi faworytami. Nie wiem dlaczego czytając dodany przez Cb rozdział 23 ,,Między nami nic nie było" miałam wrażenie, że Gara czuje coś więcej do Naru niż przyjaźń, ale możliwe, że to tylko moje nadinterpretacje. Jednak jaki by miał Sasu inny powód by nie lubić Gary i rzucać mu nieprzychylne spojrzenia? (no może oprócz tego powodu, że przez najbliższy czas Gara będzie spędzał z blondynem więcej czasu niż z Sasuke) Czekam z niecierpliwością na następny rozdział i życzę Ci weny jak i czasu do napisania następnej części któregokolwiek z twoich cudownych opowiadań. (szczególnie liczę że wstawisz ,,Między nami nic nie było" oraz ,,Mój najlepszy przyjaciel". Co mam poradzić, że te historie mi urzekły, zaciekawiły i uzależniły od siebie.) życzę Ci miłego dnia. Iz
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część?
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest mega *.*
Ja chcę ciąg dalszy T.T
OdpowiedzUsuńPisz, kochana <3
Bardzo proszę o kolejny rozdział. Czytałam już pod jakimś komentarzem, że wszystko będzie też napisane oczami Sasuke. Ja bardzo bym chciała przeczytać "oczami Naruto" ale te momenty od chwili wypadku, przez odnalezienie aż do momentu powrotu do Konohy. Bardzo jetem ciekawa jego relacji z Mai (chyba tak miała na imię) i jego reakcji na poczynania Saska od `chwili poznania`.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwością na kolejne rozdziały i życzę weny!!
Pisssssszzzzzzzzz!!!!
błagam dodaj nową notkę
OdpowiedzUsuńGaara nie jest rudy !! Rudy jest np : Jugo albo Pein ale nie Gaara . Poza tym opowiadanie jest ok :) .
OdpowiedzUsuńDołączam się do błagań! : D
OdpowiedzUsuńProszęęęę dodaj nowy rozdział <3 Opowiadanie jest świetne :D
OdpowiedzUsuńHania <3
Ekstra, już nie mogę się doczekać ciągu dalszego!!!!! A tak btw to ile oni mają lat? Jakoś zastanawia mnie to od Eijiego jak Sasuke nazwał go dzieciakuem ale zapominałam zapytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaj ciąg dalszy tego i "MNP" !!!!!!!!!
Kiedy napiszesz tego kolejną część? Nie moge się już doczekać.;/ Nie wpadasz tu już tak często jak kiedys, mam nadzieję,że nic się nie stało? Wszyscy tu za Tobą tęsknią więc wracaj proszę ;)
OdpowiedzUsuńCo do opowiadania to urzekło mnie. Jest nietypowe i bardzo chwytające za serce. Sasuke tak bardzo zakochany...ta miłość wręcz Go obezwładnia..Jego umysł i ciało,a także dusza należy tylko do Naruto. Pięknie to opisałaś. Naruto nic nie pamięta,a to istna tragedia i te ciągłe odtrącenia, jednak zaczęli się zbliżać i bardzo mi sie to podoba. Ciekawi mnie co odblokuje pamięć Naru? Zapewnie wszystkich to ciekawi ^^Dobrze,że opisujesz teraz nieco więcej od strony Naru..jak On to widzi i wszystko odczuwa, bo jest to interesujące i nieraz komiczne ;)
Pozdrawiam i czekam z nieukrywaną niecierpliwością na Twój powrót ;)
Dlaczego jeszcze nie pojawił się przeszczęśliwy Konohamaru i z bananem na gębie nie próbował przywrócić pamięci Naruto Oiroke no Jutsu, ja się pytam??!! xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny i czasu na nią :D
Pryzmat
korwa to jest tak zajebiste a ja juz tak dlugo czekam na kolejny rozdziaj ze zaraz oszaleje :((((((((((
OdpowiedzUsuńJEJU NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ AŻ NARUTO SOBIE COŚ PRZYPOMNI
OdpowiedzUsuńSkarbie mój drogi! Kiedy nowy rozdział ??? / arnuka
OdpowiedzUsuńWiesz, nie chcę nic mówić, ale teraz jest okres matur próbnych, więc może w ramach okazania wsparcia dodasz jakiś rozdział albo one-shot albo COKOLWIEK, tak żeby rozjaśnić nieco życie biednym maturzystom?
OdpowiedzUsuńO Kami-sama!To jest boskie,mam nadzieje ze szybko dodasz kolejna notke.Wgl..Kto widzial rozmownego Gaare.xD Oby Naruciak szybko wracal do zdrowia i zeby Kyuubiś/Kurama mu w tym pomogli i zeby wkoncu pojol uczucie do Sasia.. Powodzonka w Pisaniu! <3
OdpowiedzUsuńHej, trafiłam na Twojego bloga tylko dlatego, że jestem fanką tego kochanego paringu. Bardzo denerwuje mnie Twój styl pisania, ale naprawdę masz talent do opisywania emocji. I lubię Twoje nietuzinkowe pomysły, zwroty akcji. Dlatego proszę Cię, jak najszybciej dodaj nową notkę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKobieto, ile ty masz weny? :X Kiedy nowa notka? Już nie mogę się doczekać! (Wie, że trochę późno to piszę, ale już nie mam co czytać ;-;)
OdpowiedzUsuńKurcze no nie. No tak to nie bedzie. Kobieto to opowiadanie wrecznie pochlonelo, chyba sie z niego nie wydostane w najblizszym czasie i ta niepewnosc co dalej... no UGH! Zrob cos z tym! xD
OdpowiedzUsuńNa samym początku opowiadania napisałam ci ze wole jak Sasuke jest bardziej stanowczy i 'wredny' a nie taki głupkowaty ale jednak mnie nie zawiódłaś, to opowiadanie jest wspaniałe i mimo że bolą mnie oczy i juz dawno powinnam spać to czytałam póki nie skończyły się notki, bardzo podoba mi się to opowiadanie nawet bardziej niż Ona to On gdzie przy nim czytając czułam się świetnie. Czułam ból Sasuke czytając to normalnie czułam się tak jakbym była na jego miejscu jakbym mocno kochała i straciła a później odzyskała swoją miłość ale nie mogła się do niej zbliżyć. Proszę Cię pisz jak najszybciej bo jestem bardzo nie cierpliwa i bardzo chce się dowiedzieć jak to się skończy. Chciałabym juz czytać dalej. Życzę dużo weny !!!:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać , aż napiszesz następny rozdział .. Wiem , że piszę to po roku ,ale i tak mam nadzieję ,że zobaczysz komentarz i napiszesz ten rozdział. Przeczytalam te wszystko w jeden dzień i nie mogę się opanować . Czekam :(
OdpowiedzUsuńZawsze twierdziłam, że blogerzy chcą zabić swoich czytelników. A teraz jestem tego na 100% pewna. Dlaczego? Błagam, dodaj kolejną notkę (oczywiście jak już ją napiszesz, nie będę cię poganiać). Cierpliwie czekam na kontynuację i życzę dużo pomysłów na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńkiedy nowa notka? jestem bardzo ciekawa co dalej, kiedy Naru odzyska pamiec, i jak, czy ktoś nie namiesza, czy Sasu się nie wkurzy na Garę?... tyle pytań ;_;
OdpowiedzUsuńbaaaardzooo proszę o nową notkę! ! ;_;
to jest moje ukochane opowiadanie,
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że szybko kupisz sobie nowy sprzęt i do nas wrócisz x
Coś czuję, że Naruto niedługo odzyska pamięć, a przynajmniej mam taką nadzieję c:
OdpowiedzUsuńCzytam to opowiadanie 2 raz, po roku.
To już tyle minęło odkąd zaczęłam czytać Twoje opowiadania.
Życzę powodzenia w pisaniu ~ <3 ~
Droga autorko, pragnę powiadomić cię że przerywając w takim momencie zabijasz swoich czytelników :'(
OdpowiedzUsuńAle teraz trochę pozytywniej; Piszesz naprawdę wspaniale. Bardzo dobrze opisujesz emocje i przemyślenia bohaterów, za co cię po prostu uwielbiam ^-^ Z wszystkich twoich dzieł to opowiadanie jest moim ulubionym dlatego błagam o następny rozdział. Tylko proszę niech Gaara nie wtrąca się w związek Sasuke i Naruto!
Gdy czytałam ten rozdział drugi raz do głowy przyszedł mi dziwny pomysł, że Naruto odzyska pamięć dzieki paprotce XD Jestem pewna że nas zaskoczysz swoją weną, więc będę czekać niecierpliwie na kolejną część.
Mam nadzieje że zjawi się niedługo ;)
Shino.
Czytam to opowiadanie już chyba trzeci raz, a i tak za każdym razem podoba mi się tak samo mocno, o ile nie bardziej ;). Jest ono zdecydowanie moim ulubionym :D. Podoba mi się Twój styl pisania. To jak opisujesz uczucia i przemyślenia bohaterów... Aż brak mi słów. Potrafisz sprawić, bym raz prawie się dusiła od powstrzymywania śmiechu, by innym intensywnie mrugała powiekami w próbie pozbycia się gromadzących się łez. Co do "Między nami nic nie było" mam kilka teorii odnośnie odzyskania przez Naru wspomnień :). Jedną z nich są niebieskie dropsy xD. Nie wiem dlaczego akurat dzięki nim blondynek miałby odzyskać pamięć, ale taka myśl przewineła się przez moją głowę, gdy pojawiła się wzmianka o tym, że Sasu je owe dropsy xD. Podoba mi się także pomysł Shino, że stanie się to za sprawą paprotki xD. A z takich mniej dziwnych teorii, to Kurama bądź zajazd, w którym Sasuke po raz pierwszy wyznał Naruto swoje uczucia :3.Jednak są to tylko moje domysły. Mam nadzieję, że dokończysz to opowiadanie, bo to naprawdę wielka szkoda zostawiać tak świetną historię niedokończoną :). Pozdrawiam i życzę duuuuuuuuużo weny~! :D Czekam na kolejny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńNareszcie ... Ciekawi mnie kiedy naruto odzyska pamiec i jak sasuke sie zbierze w sobie i zacznie przystawiac do naru... :-P
OdpowiedzUsuńRozdzial bardzo mi sie podoba .. Nie moge sie doczekac nowych... Oby byly szybko .. <3
Gaara pomoz naruto odzyskac kontakt z kurama .. Zapewne on jest tym bodzcem ktory pomoze odzyskac pamiec naruto :-)
Sasuke jest zazdrozny o naruto .. Nawet spotkanie z sakura lub gaara wywoluje u niego mordercza atmosfere ...naru juz sie przyzwyczail do sasuke . zaczyna brac przyjemnosc z spotkan z nim ... Yeey
Pozdro~shizuo
Boże,jak ja Cię kocham! Uwielbiam twoje opowiadania! Jak na razie przeczytałam tylko "Ona to On" i "Między nami nic nie było",ale mam zamiar przeczytać wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z cierpliwością na nową notkę! <3
Ehh...
OdpowiedzUsuńNo i skończyłam ;cc
Błagam wracaj i nie zostawiaj mnie tu samej z niedokończonymi opowiadaniami!
Życzę wszystkiego dobrego (a przede wszystkim weny) i do następnego rozdziału! (mam nadzieję)
Błłłłłagam pisz dalej to opowiadanie, ja cie po prostu kocham to jest takie piekne *-*
OdpowiedzUsuńJeeeej *o* Twoje opowiadania są po prostu cudowne!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam połowę twojego bloga i jestem zachwycona. Właśnie jestem w trakcie czytania tego powyżej ("Między nami nic nie było").
Jak zobaczyłam, że jest kontynuowane, załamałam się. Mam nadzieję, że wrzucisz kolejne rozdziały. <3 Chciałabym wiedzieć jak to wszystko się zakończy.
Pełen szacun i niski ukłon dla ciebie za tak wspaniałe pomysły!
Pozdrawiam gorąco :* :*
smialabym sie niesamowicie jakby to Norman przywrocil mu pamiec... (w sumue to nawet nie pamietam czy to zielsko jest z tego opowiadania XDDD)
OdpowiedzUsuńJeeeju ja tu czekam i czekam na kolejny rozdział i doczekać sie nie mogę niestety :(
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie ma następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńAhhh! To zbyt okrutne porzucac tak dobrze napisane ff. Fabuła jest nieoceniona. Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz z nowymi rozdziałami, ponieważ mam wrażenie ze bez kontynuacji nie dam rady.. ;/
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, widać że Naruto ciągnie do Sasuke, ale jeszcze o tym nie wie ;] ciekawe jak by zareagował Sasuke jakby zobaczył Naruto całego jakąś dziewczynę w ramach eksperymentu albo gdyby na przykład był Sakura... haha tak, tak dla Sasuke jak i dla większości to jest Lord Kazakage, ale dla Naruto po prostu Gaara...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Cudownie byłoby przeczytać dalej... ><
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadanie... Skoro po tylu latach nie ma kontynuacji to domyślam się, że już nie będzie i czytelnicy mają sami dopowiedzieć sobie ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńProszę zrobić pani ayanami żeby się znowu ruchali :c dobranoc
OdpowiedzUsuńA ja myślę że kontynuacja kiedyś będzie i wszyscy będziemy mogli umrzeć w spokoju. Kocham to opo i wracam co roku! :D pozdrawiam serdecznie i nieprzerwanie czekam.
OdpowiedzUsuń